Pojechała, zobaczyła, zawładnęła sercem pewnego Włocha i została. Mieszka tam już od czternastu lat, pracuje , wychowuje małą córeczkę i wciąż nieodmiennie zachwyca się pięknem toskańskiego krajobrazu, tutejszymi zwyczajami i klimatem. O miejscu, które wybrała na swój dom opowiada w sposób porywający, z prawdziwym uczuciem i smakiem, nie tylko tym literackim, ale też kulinarnym. Opowieść o włoskiej codzienności, świętowaniu, testowaniu kandydatek na żonę dla prawdziwego Włocha przeplatają pobudzające apetyt przepisy na dania kuchni toskańskiej, których zapach wręcz unosi się nad kartami tej niezwykle wciągającej historii.
Okładka : miękka ze skrzydełkami :
Ilość stron: 256
Wydawnictwo : Świat Książki
Uwielbiam włoską tematykę w książkach, a szczególnie, kiedy tekst przetykany jest przepisami, smakami, zwyczajami - to wszystko znalazłam w "Słodkich pieczonych kasztanach".
Zakochałam się we Włoszech, kulturze, smakach, zapachach i widokach podczas pobytu w Rzymie. Nigdy nie byłam w Toskanii - to moje marzenie.
Aleksandra Seghi ma to szczęście, że mieszka wraz z mężem i córeczką w toskańskim miasteczku, Pistoia. Mieszka w bloku, co mnie zdziwiło - bo Toskania kojarzy mi się ze starymi domami i pałacykami.
Cała książka, a właściwie pięknie wydany album, to opowieści z życia pisarki, bogato ilustrowane zdjęciami i ubarwiane przepisami kulinarnymi.
Czytając tę niezwykłą książkę poznajemy samą Autorkę, początki jej przygody i życia we Włoszech, włoskie zwyczaje, jedzenie, jej rodzinę oraz codzienność, zwykle życie. Dla Włochów zwykłe, dla mnie fascynujące. To pasjonująca lektura pełna smaków, zapachów i ciekawych zakątków.
Pomidory, makarony, wszechobecny chleb, fasola i pieczone kasztany czy aromatyczne sery - aż ślinka cieknie :)
Proste toskańskie potrawy można przygotować w bardzo krótkim czasie, są niezwykłe smaczne, dzięki oliwie i przyprawom. Na pewno nie raz sięgnę po książkę i skorzystam z przepisów!
Aleksandra Seghi sprawiła, że moja miłość do Włoch jeszcze się pogłębiła. Czytam, marzę i tęsknię :)
Mój cel na przyszłość - odwiedzić Toskanię! Mój mąż jest tak samo zauroczony i czeka w kolejce na przeczytanie "Słodkich pieczonych kasztanów", a tymczasem nabył piękny przewodnik po Włoszech i też czyta, i marzy, i planuje :)
Polecam tą przepiękną książkę pasjonatom piękna i dobrej kuchni oraz ludziom zakochanym we włoskich klimatach, jak ja !
Takie książki pobudzają wyobraźnię i wprowadzają w nieco romantyczny nastrój ;) Szkoda, że nikt współcześnie (a przynajmniej ja się jeszcze nie spotkałam) nie pisze tak pięknie o Polsce. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLubię książki o zwykłym, codziennym życiu. A jeśli jeszcze to życie toczy się wokół kuchni to już czysta przyjemność. Powiedz mi, czy fabuła bardziej przypomina "Pod słońcem Toskanii" (która mnie strasznie rozczarowała), czy też może "Kuchnię Franceski"?
OdpowiedzUsuńBardziej przypomina styl Frances Mayes czy Marleny de Blasi.
UsuńZaciekawiłaś mnie swoją recenzją, skuszę się na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńDruga pozytywna recenzja. Coraz bardziej zapalam się do tej książki. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńJa tam jestem zakochana we włoskiej kuchni !!!!
OdpowiedzUsuńPani Ani, przede wszystkim dziekuje za piekna recenzje.
OdpowiedzUsuńPo drugie: licze, ze niedlugo przyjedzie Pani do Toskanii i zajrzy rowniez do Pistoi. Koniecznie wypijemy kawe w najlepszych barze miasta!
Przed podroza zapraszam na moje toskanskie blogi:
Moja Toskania www.aleksandraseghi.blogspot.com
Eko Toskania www.ekotoskania.blogspot.com
Smaki Toskanii www.smakitoskanii.blogspot.com, na ktorym znajduja sie wszystkie daty najblizszych spotkan z ksiazka i ze mna,
Toskanskie wakacje www.toskanskiewakacje.blogspot.com
Serdeczenie pozdrawiam, Aleksandra.
Bardzo dziękuję za zaproszenie i miłe słowo :)
UsuńJak będziemy planować wyjazd - to na pewno na trasie będzie Pistoia!
A na blogi zaglądałam w trakcie lektury książki i pewnie jeszcze zajrzę nie raz.
pozdrawiam
Oooo już sobie zapisuje, bardzo lubie książki o Toskanii... Czytając można się przenieść w tamte strony :)
OdpowiedzUsuńJak w kulinarny sposób, to ja się piszę :) Mieszkam w dużym mieście, może się załapię :)
OdpowiedzUsuńŚliczna okładka! Co do książki - może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuń