Strony

czwartek, 16 lutego 2017

Życie motyli - Katarzyna Ryrych

Powiadają, że życie pisze najlepsze historie. Tylko dlaczego niektóre są pasjonujące, a inne… po prostu nudne? Zupełnie jakbym czytała nieciekawą książkę, myśli o swoim życiu Izydora. Syn, któremu poświęciła młodość, wydoroślał, wyjechał i automatycznie wykasował ją z pamięci. Izydora ma pięćdziesiątkę na karku i sporą nadwagę. Wspomnieniem po dorosłym już Jerzyku są jedynie kartki na święta i życzenia na Dzień Matki. Były mąż, artysta – nigdy nie mieli sobie zbyt wiele do powiedzenia – układa sobie życie z nową partnerką w luksusowym apartamencie. A ona, niedoszła tancerka (Izydora od Isadory Duncan), która zawiodła ambicje swojej matki i nadzieje, jakie w niej rodzicielka pokładała, przyjmując posadę księgowej, kończy z debetem na karcie, mieszkając kątem u ciotki na prowincji. Urocze sielskie małe miasteczko? Bynajmniej! Małe miasteczka też bywają nieciekawe i niechętne nowo przybyłym. Dobre miejsce i czas na zmianę? Najlepsze. Nie znajdziecie tu fajerwerków miłości i hollywoodzkiego happy endu. Ale jeśli szukacie oczyszczającej, pięknej opowieści o rozwoju i zmianie, dobrze trafiliście. Życie motyli to książka mądra, dowcipna, nie sielankowa co prawda, ale zdecydowanie optymistyczna.

Okładka: miękka
Premiera: 15 luty 2017

Katarzyna Ryrych jest pisarką, tłumaczką i malarką. I ta malowniczość jest bardzo widoczna w jej najnowszej powieści – park pełen złotych liści – aż czuje się ich szelest i zapach…

„Życie motyli” to słodko-gorzka opowieść o życiu, o momencie, kiedy coś się kończy, aby coś innego mogło się zacząć. Izydora Zielińska jest na takim życiowym zakręcie, skończyła pięćdziesiąt lat czyli półmetek ma już za sobą, a wszystko co dotychczas miała jakby rozsypało się jak zamek z piasku. Małżeństwo się rozpadło, syn pracuje za granicą i rzadko się kontaktuje, jest zmuszona sprzedać mieszkanie i przeprowadzić się do ciotki, którą mało zna. Zofia jest siostrą jej ojca, która zapewniła jej kąt w swoim starym, drewnianym domu w maleńkiej miejscowości, z której młodzi uciekają, a starzy umierają jesienią. Losy całej rodziny Izydory były poplątane i nie bardzo szczęśliwe. Izydora miała mieć na imię Isadora, jak Isadora Duncun, ale urzędnik się pomylił. Miała być wiotka i szczupła, a jest dość solidnej postury i generalnie nie lubi siebie. Ojciec równolegle miał druga rodzinę, o czym dowiedziała się niedawno, prowadził podwójne życie, bo nie chciał zostawić swej córki z matką. Wiele rzeczy o swej rodzinie Iza dowiaduje się od ciotki, która też jest specyficzną osobą - przez lata mieszkała ze swoją partnerką, Jesienną Zofią, co w małym miasteczku było nie lada sensacją. Izydora niespecjalnie dobrze czuje się w domu ciotki, ale zaczyna "brać się za siebie" i postanawia schudnąć. Kobietom w tym domu dzielnie pomaga Józef.
Życie Izydory ulega diametralnej zmianie i powoli zaczyna wracać na właściwe tory.
Jeśli chcecie poznać finał tej historii - przeczytajcie powieść Katarzyny Ryrych - polecam serdecznie!

"Życie motyli" to powieść specyficzna, pełna życiowej prawdy, ukazująca meandry ludzkich losów. Na uwagę zasługuje barwna plejada postaci, które występują w tej powieści i ubarwiają ją swymi osobowościami. Każda sylwetka jest tutaj bardzo oryginalna i mocno nakreślona. Poznajemy mieszkańców miasteczka, ich historie i rodzinne tajemnice. Książka nie tylko wzrusza, ale również porusza czytelników. To słodko-gorzka opowieść o życiu, które nie zawsze kończy się happy endem....





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz