Gdybyś całkiem przypadkiem, tam u siebie na górze, miał jakiegoś bezrobotnego anioła, anioła do wynajęcia, to pamiętaj o mnie. Bardzo proszę. A, i gdybyś mógł mi pomóc w tym, żebym tak do końca nie zapomniała, czym jest miłość i radość… Michalina ma kłopoty. Została sama, bez środków do życia i bez dachu nad głową. Cały świat wydaje się być przeciwko niej. Kiedy jest już tak źle, że zaczyna tracić nadzieję, ktoś niespodziewanie zaprasza ją na kubek herbaty z cynamonem. Ktoś wysłucha z uwagą, przygarnie do serca, da nadzieję. Czy jednak tam w górze ktoś nad nią czuwa? Dobry duch, zaginiony Anioł Stróż? „Anioł do wynajęcia” to niezwykła historia. Otula jak ciepły koc, rozgrzewa jak filiżanka cynamonowej herbaty, a przede wszystkim przywraca wiarę w ludzi i daje nadzieję.
Okładka: miękka
Ilość stron: 440
Wydawnictwo: ZNAK
Każdy ma swego Anioła Stróża, a w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny - ja naprawdę w to wierzę, a Magda Kordel jeszcze nas w tym upewnia. Mamy listopad, za oknem mróz, już popaduje śnieg, tylko patrzeć, kiedy nastaną Święta i Mikołaj zapuka do naszych drzwi.
Jednak nie każdy ma ciepły dom i kochającą rodzinę wokół - niektórzy w ten przedświąteczny czas są sami i bardzo potrzebują naszej pomocy i wsparcia. Warto rozejrzeć się wokół....
"Anioł do wynajęcia" to taka ciepła, wzruszająca i bardzo świąteczna opowieść. I znowu mamy okazję odwiedzić moje ukochane Malownicze, które wszyscy czytelnicy Magdy Kordel doskonale znają.
Michalina jest bardzo samotna, choć ma rodzinę. Ma ojca, macochę, przyrodniego braciszka, a jednak znalazła się na ulicy i tu jest jej aktualny dom. Musi zmagać się z zimnem, głodem, tęsknotą za zmarłą babcią i ogromną samotnością. Jest jej bardzo źle i smutno w ten zimny listopadowy dzień, ogrzewa się przy ogniu wystawionym przed małą kwiaciarnię i tak poznaje Gabrysię, która otula ją swoją kurtką, swoim ciepłem i poi herbatą z cynamonem. I w serce Michaliny wstępuje nadzieja, rusza do kościoła, by wyprosić trochę łaski - pełna wiary i nadziei. Na schodach ratuje staruszkę, Petronelę, która skręciła nogę i zemdlała, a pomaga jej niesamowity mężczyzna, który pojawia się jak duch i pomaga Michasi. On też przyszedł do kościoła z ciężkim sercem i własnymi dylematami. Dziarska staruszka z ostrym językiem odmienia ich życie, ale i swoje własne. Michalina znajduje ciepły i pełen miłości dom, a także pracę w kwiaciarni u Gabrysi. Jej życie nabiera barw, Konstanty nie odstępuj jej na krok, ale jest jeden cień, który przysłania ten związek. Michalina boi się wyznać mu swoją tajemnicę, cieszy się chwilą i z radością wyczekuje Świąt. Będą one cudowne, bardzo rodzinne i zaskakujące dla młodej dziewczyny. Czyżby spotkała swego Anioła?
"Anioł do wynajęcia" to książka, która wzrusza, porusza, wyciska łzy i wywołuje uśmiech na twarzy. Jest bardzo świąteczna i niezwykle klimatyczna. Sama czytałam ją przy kominku, rozkoszując się aromatyczną herbatą i wąchając zapach choinki wydobywający się z zapalonej świecy.
Powieść płynie bardzo spokojnie - od końca listopada, dzień pod dniu podążamy ku 24 grudnia. To doskonała powieść do czytania przed Świętami, wprowadzająca w ich specyficzny klimat i skłaniająca do refleksji. Michalina nie miała łatwego życia, a jednak trafiła na ludzi o pięknych, otwartych sercach, którzy podzielili się z nią miłością i swoim domem. Spotkała również anioła, który dbał o nią w trudnych chwilach - prawdziwego Anioła z Malowniczego, którego można spotkać wszędzie. Trzeba tylko uwierzyć w jego magię.... :)
Polecam serdecznie tę przepiękną książkę - ja po nią jeszcze sięgnę przed świętami i będę celebrować każdy dzień. Dołącza do mojej świątecznej półki, na którą zaglądam co roku - a Wy macie takie świąteczne książki, do których lubicie wracać?
"Anioł do wynajęcia" to powieść, która otuli Was jak ciepły koc,
rozgrzeje jak cynamonowa herbata Gabrysi i przyniesie magię Świąt :)
Piękna recenzja :)
OdpowiedzUsuń