sobota, 26 listopada 2011

Mroczne szaleństwo - Karen Marie Moning

„Nazywam się MacKayla, w skrócie Mac. Jestem widzącą sidhe, tą, która widzi elfy. Z tą świadomością pogodziłam się dopiero niedawno i bardzo niechętnie. Moja filozofia jest bardzo prosta – każdy dzień, kiedy nikt nie próbuje mnie zabić, to dla mnie dobry dzień. Ostatnio nie było ich wiele. Szczególnie od czasu, gdy zaczął pękać mur dzielący świat ludzi i elfów. Z drugiej strony, od tego czasu żaden widzący sidhe nie miał dobrego dnia”.
Kiedy siostra MacKayli została zamordowana, pozostała tylko jedna wskazówka dotycząca okoliczności jej śmierci – enigmatyczna wiadomość na poczcie głosowej Mac. Dziewczyna jedzie do Irlandii w poszukiwaniu odpowiedzi i wkrótce odkrywa, że stoi przed nią jeszcze większe wyzwanie – pozostanie przy życiu na tyle długo, by zapanować nad mocą, której istnienia nie była nawet świadoma - darem, który pozwala jej spojrzeć poza świat ludzi, w niebezpieczne dziedziny elfów...
Gdy Mac zagłębia się w tajemnicę śmierci siostry, każdy jej ruch śledzi mroczny, tajemniczy Jericho... a jednocześnie zbliża się do niej bezlitosny V’lane – elf, który sprawia, że seks staje się dla ludzkich kobiet uzależnieniem. Granica między światami zaczyna pękać, a prawdziwa misja Mac staje się oczywista – musi odnaleźć nieuchwytną Sinsar Dubh, zanim ktoś inny zdobędzie wszechpotężną Mroczną Księgę. Ponieważ ten, kto pierwszy do niej dotrze, zdobędzie całkowitą władzę nad oboma światami..


Okładka: miękka
Ilość stron:
Wydawnictwo : MAG

 

Trudno tak od razu podsumować tę  książkę..... Świetna okładka, która przyciąga jak magnes i oryginalne wnętrze.
"Mroczne szaleństwo" na początku kojarzy się z kryminałem czy sensacją. Poznajemy główną bohaterkę MacKaylę, zwaną Mac, jak korzysta ze słoneczka i relaksu podczas wyjazdu rodziców. I nagle jak grom z jasnego nieba spada na nią wiadomość, że jej siostra Alina, która studiowała w Irlandii, została zamordowana.... Siostry były z sobą mocno zżyte, więc ból i przygnębienie przytłaczają Mac. Kiedy przypadkowo odkrywa dziwną wiadomość zostawioną przez siostrę nagraną na jej komórkę tuż przed śmiercią - Mac postanawia, mimo sprzeciwów rodziców, polecieć do Irlandii i wyjaśnić sprawę śmierci Aliny.
Leci do Irlandii, tam rozgląda, wypytuje.... i tutaj kończy się kryminał, a zaczyna horror pomieszany z fantastyką.
Poznaje przypadkowo tajemniczego pana Barronsa, właściciela księgarni, od którego dowiaduje się, czego szukała jej siostra...i kim była. Sama zaczyna widzieć dziwne stwory i okazuje się, że jest widzącą sidhe - która widzi elfy.
Jednak niech Was to nie zwiedzie - te efy nie mają nic wspólnego z ślicznymi, małymi stworzonkami ze skrzydełkami, które znamy - to ohydne, wielkie potwory, które są bardzo niebezpieczne. Dążą do tego samego, co Mac i Barrons - do odnalezienia prastarego artefaktu, księgo Sinsar Dubh.

Mac znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie, bo ma zdolność wyczuwania artefaktów. Podąża wraz z Barronsem śladami artefaktu, ale cały czas usiłuje wyjaśnić śmierć swojej siostry.
Jakie niespodziewane informacje na nia spadną? Kim naprawdę jest Mac? Czy odnajdzie tajemniczą księgę?

"Mroczne szaleństwo" to książka, która wyróżnia się na półce opowieści paranormalnych, swoją fabułą i ciekawą konstrukcją. Jest zaskakująca i ma mroczny, gotycki klimat grozy. Barwne postacie są przemyślane i bardzo charakterystyczne. To oryginalne, zupełnie inne przedstawienie elfów, na pewno zapadnie w moją pamięć. Ponadto książka ma zaskakujące zakończenie, jakby urwane - aż się prosi od razu o otwarcie kolejnego tomu i kontynuację. Z niecierpliwością  będę czekać na II tom.


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa MAG - dziękuję :)

6 komentarzy:

  1. Poprzednia recenzja tej książki, jaką czytałam, była niezbyt pochlebna, ale dzięki Tobie odzyskałam wiarę, że "Mroczne Szaleństwo" jest warte przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ochotę na tę książkę ale na razie nie mam jak i kiedy jej przeczytac.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wciąż przede mną, ale z każdą recenzją nabieram na nią coraz większej ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie. Zresztą lubię takie klimaty, więc pewnie prędzej czy później sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hm.... gdzieś czytałam, że te elfy takie bardzo Pratchettowskie są ;-) sama nie wiem, poczekam chyba na jeszcze kilka recenzji. Twoja jest jak dotąd najbardziej pozytywna, więc zasiałaś mi ziarno niepokoju ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...