sobota, 25 maja 2013

Ogród cieni cz.5 - Virginia Cleo Andrews

Mroczny początek rodzinnych sekretów… Olivia Winfield nie może uwierzyć swojemu szczęściu, gdy po krótkiej znajomości przystojny Malcolm Foxworth prosi ją o rękę. Jednak romantyczne marzenia młodej żony wkrótce legną w gruzach. Mąż okazuje się aroganckim, bezwzględnym despotą, a od Olivii oczekuje przede wszystkim urodzenia dzieci i sprawnego zarządzania ponurym Foxworth Hall. Sytuacja pogarsza się jeszcze, gdy do domu wraca z kilkuletniej podróży ojciec Malcolma z młodziutką i piękną żoną Alicją. 

Okładka: miękka 
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Świat Książki 
Cykl: Dollangangerowie
Premiera:  8 maja 2013

Bardzo się cieszę, że wznowienie sagi o Dollangangerach ukazało się już w całości. Ostatniego tomu nigdy nie czytałam i byłam ciekawa, co może wnieść nowego. Trochę się rozczarowałam, bo w całości opowiada o małżeństwie Olivii i Malcolma, rodziców Corrine, ale też inaczej spojrzałam na całą opowieść. Jedno się nie zmieniło – do Olivii nie zapałałam sympatią ….ani zrozumieniem. Trudne życie, trudnym życiem, ale człowiekiem trzeba być zawsze i koniec. 

„Ogród cieni” mógłby stanowić pierwszy tom powieści, gdyż opowiada o początek znajomości Corinne i Christophera, która swój finał znalazła w „Kwiatach na poddaszu”. 

W piątym tomie sagi poznajemy historię Olivii Winfield i Malcolma Foxwortha – opowieść o wielkiej i niezgrabnej dziewczynie o romantycznej duszy i wyrachowanym młodzieńcu. Malcolm początkowo oczarował Olivię, która marzyła o wielkiej miłości i namiętności, ale ślub skutecznie rozwiał jej marzenia o cudownym życiu. Z czasem, Olivia stała się zgorzkniałą kobietą, której jedyną miłością stały się dzieci – dwaj synowie. Mocną ręką rządziła domem i nie była lubiana wśród służby. 
Światełko radości zapaliło się w ponurym dworze Foxworth Hall, kiedy powrócił ojciec Malcolma z młodą żoną - wreszcie słychać było śmiech. Alicja urodziła synka, Christophera, który był przyrodnim bratem Malcolma. 
Malcolm ze wściekłością i zazdrością obserwował związek ojca i wielokrotnie nastawał na Alicję. Kiedy Garland zmarł, młoda kobieta znalazła się w tarapatach…. Olivia nie okazała się dla niej wsparciem, lecz czegóż oczekiwać od zdradzonej kobiety. 
Kiedy na świat przyszła Corinne, Malcolm oszalał na jej punkcie. Rozpieszczał ją i kompletnie nie zwracał uwagi na synów. Nic dobrego przynieść to nie mogło…. i nie przyniosło. 
Jak poukładało się ich dalsze życie, możecie przeczytać w „Kwiatach na poddaszu” – przeznaczenie zatoczyło koło. 

„Ogród cienie” to smutna opowieść o rozgoryczeniu i braku miłości. Olivia, przy Malcolmie, stała się starą, rozgoryczoną kobietą, smutną i pełną nienawiści. Jej marzenia zostały zdeptane, a plany życiowe odwrócone o 180 stopni. Wszystkich, których kochała – straciła. Z jednej strony było mi jej żal, ale z drugiej nie byłam w stanie jej współczuć. 
Virginia Andrews wykreowała fantastyczne sylwetki bohaterów, o skomplikowanych i wyrazistych charakterach – stanowią oni mocne strony powieści. Całość napisana jest lekko, barwnym i plastycznym językiem. 

Moim zdecydowanym faworytem nadal pozostaje pierwszy tom sagi, „Kwiaty na poddaszu”, który porwał mnie i wzruszył. Pozostawił niezatarte wrażenia i na zawsze pozostanie w moim umyśle – to jedna z tych książek, których się nie zapomina. 


5 komentarzy:

  1. Kurcze a jakoś nie mogę zabrać się do tej sagi, a dwa pierwsze tomy od jakiegoś czasu leżakują na półce

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, spodziewałam się, że nie będzie to lekka lektura. Po ostatnich tomach nie byłam nawet pewna, czy będę miała ochotę raz jeszcze spotkać się z tą rodziną, ale mimo wszystko ciekawi mnie, co też wydarzyło się zanim doszło do dramatu z 'Kwiatów na poddaszu'.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nawet pierwszej części nie czytałam ale mam całość w planach!

    OdpowiedzUsuń

  4. Również jeszcze nie czytałam tej sagi, ale mam w planach przeczytać wszystkie 5 części:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...