Styl Evanovich sprawia, że jej książki odczytuje się jak kolejne odcinki dowcipnego serialu kryminalnego. Każda książka to osobna historia, którą można czytać niezależnie od pozostałych. Żądna przygód babcia Mazurowa traci świeżo wyrobione prawo jazdy i zostaje porwana! Stephanie Plum ściga gangstera Eddiego DeChoocha – sprawa nie jest łatwa, musi prosić o pomoc Komandosa. Ten stawia warunek: spędzenie razem nocy! Przez większą część dzieciństwa moje aspiracje zawodowe były jasno sprecyzowane – chciałam zostać międzygalaktyczną księżniczką. Nie tyle zależało mi na rządzeniu hordami kosmitów, co bardzo chciałam mieć pelerynkę, seksowne buty i ekstra broń.
Zaszantażowałam, więc mojego udzielającego poręczeń kuzyna, by dał mi robotę łowcy nagród.
Okładka: miękka
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Premiera: 7 czerwca 2013
Z wielką przyjemnością po raz kolejny sięgnęłam po książkę z przygodami Stephanie Plum. Wiedziałam, że czeka mnie dobra zabawa. Rodzinka pukała w czoło, kiedy śmiałam się w głos przy niektórych fragmentach książki – za oknem lało, a ja miałam zapewniony dobry humor.
Stephanie Plum jest łowczynią nagród, która pracuje w agencji Vinniego. Zajmuje się doprowadzaniem delikwentów przed oblicze sądu. Pakowanie się w kłopoty to jej specjalność i wcale nie robi tego celowo, po prostu taka jest. Zawsze trafia na dziwne przypadki i pozornie prosta sprawa zaczyna się komplikować. Tak było i tym razem.
Stephanie otrzymała sprawę doprowadzenia Eddiego DeChoocha, staruszka, lekko ślepawego, a w dodatku przyjaciela jej babci, który nie stawił się na sprawę w sądzie. Nic nie wskazywało, aby miał być z tym jakikolwiek problem. Mężczyzna został aresztowany za przemyt papierosów, jego przeszłość jest dość ciemna i pomimo problemu z widzeniem, nie waha się strzelać do ludzi.
Plum wyrusza do domu Eddiego i zastaje go … w depresji. Daje mu się wykiwać i mężczyzna znika białym cadillakiem pożyczonym od kobiety walczącej w błocie. Stephanie, z pomocą Lulu, zaczynają go śledzić. Nie jest to ani proste, ani przyjemne. Okazuje się, że niegroźny staruszek stał się lwem i nie waha się wyciągać broń. Na pomoc kobietom rusza niezawodny Komandos, co niespecjalnie przypada do gustu Joe Morellemu, oficjalnemu narzeczonemu Steph.
W międzyczasie, rodzinka planuje im ślub, a Stephanie ma coraz więcej obiekcji i dylematów. Niby kocha Joego, ale obok jest Komandos, do którego ciągnie ją jak magnes.
Jak nasza łowczyni nagród upora się z problemami w swoim życiu? Czy uda się jej przyskrzynić Eddiego? Czeka ją wiele niespodzianek, a finał będzie zaskakujący – w końcu musi odbić porwaną babcię Mazurową!
Sposób pisania Janet Evanovich jest niezwykle dowcipny, a chwilami nawet sarkastyczny. Jak już pisałam ostatnio, kojarzy mi się z twórczością Joanny Chmielewskiej – moja reakcja podczas czytania jej książek jest podobna. Uwielbiam zwariowaną babcię Mazurową i przedziwnego psa, Boba. Bohaterowie wykreowani przez Janet Evanovich są niezwykle oryginalni, żeby nie powiedzieć zwariowani. Przy tej książce nie można się nudzić, a czyta się ją błyskawicznie, z uśmiechem przyklejonym do twarzy.
Autorka ma świetne pomysły, pisze lekko i barwnie, a jej styl jest bardzo specyficzny i charakterystyczny. Bardzo jestem ciekawa, co czeka Śliweczkę w kolejnym tomie :)
Polecam cały cykl przygód Plumki na letnie popołudnia – rozbawi, zaciekawi i na pewno zrelaksuje!
Nie miałam okazji czytać żadnej książki tej autorki, w końcu muszę się zabrać za pierwszą część bo słyszę o niej wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj wieczorem zaczynam, oj będzie nie lada gratka :P Uwielbiam Śliweczkę :)
OdpowiedzUsuńjakiś czas temu dopiero usłyszałam o tej serii i zainteresowałam się nią, skoro polecasz takie lekkie i przyjemne przygody to nie mam wyjścia innego niż - odwiedzić księgarnię i poszukać pierwszej części ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam pierwszą część, a wszystko po wpływem ekranizacji, która bardzo mi się podobała. Liczę na świetną lekturę no i będę pewnie sięgać po kolejne tomy, a jest ich już coś koło dwudziestu:)
OdpowiedzUsuńMam plan zabrać się za tę serię, strasznie mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńOooo siódemeczka! Ja nadal wyczekuję swojego egzemplarza i nie mogę się go doczekać :D Uwielbiam tę serię! <3
OdpowiedzUsuńMam, mam, mam :) Teraz czekam na ósemkę :)
OdpowiedzUsuńJa już od dawna mam ochotę na tę serię
OdpowiedzUsuńNie znam ale chętnie poznam ;)
OdpowiedzUsuńOoo...to pozycja dla mnie.
OdpowiedzUsuńA ja prozy Janet Evanovich jeszcze nie znam, na razie planuję zabrać się za "Jak upolować faceta", a to porównanie do stylu Joanny Chmielewskiej jeszcze bardziej do tej autorki mnie zachęciło :-)
OdpowiedzUsuń