San Francisco 2007. Madeline Moretti opłakuje narzeczonego. Nic już jej nie sprawia radości. Babcia, ogniska Włoszka z pochodzenia, wysyła ją do Toskanii, by tam podleczyła zbolałą duszę. Tutaj Maddie zagłębia się w zagadkę ruin starej willi. Zniszczona setki lat wcześniej w wigilię Dnia Świętej Agnieszki, żyje w pamięci współczesnych jako Casa ale Vento – Dom Wiatru.
Toskania 1347. Mia nie mówi od śmierci swojej matki. Mieszka z ukochaną ciotką. Pewnej ciemnej nocy w ich willi, leżącej na pątniczym szlaku, szuka schronienia tajemnicza para. Przyzwyczajona do goszczenia pielgrzymów, Mia nie może oderwać wzroku od młodej kobiety – promiennej i uroczej, ale bardzo tajemniczej. Nie wiadomo, jak ma na imię, skąd pochodzi i dlaczego o jej obecności nikt nie może się dowiedzieć.
Okładka: miękka
Ilość stron: 472
Wydawnictwo: Sonia Draga
Titania Hardie urzekła mnie swoim „Różanym Labiryntem”, więc w ciemno sięgnęłam po jej kolejną książkę. I nie rozczarowałam się – „Dom wiatru” jest cudowny! To opowieść o powiązaniu przeszłości z przyszłością, ukazująca losy dwóch niezwykłych kobiet żyjących w dwóch różnych epokach, Madeline i Mii.
Powieść jest dwuwątkowa.
Z jednej strony mamy rok 2007, San Francisco i bacznie śledzimy losy Madeline Moretti, młodej prawniczki, której życie nagle legło w gruzach. W jednej chwili radosne oczekiwanie na przylot narzeczonego zmieniło się w rozpacz na wieść o jego tragicznej śmierci. Kobieta popada w stan zawieszenia i nie może uporać się z nieszczęściem, nie umie skupić się na pracy. Jej babcia, Isabelle, jest Włoszką i w dniu jej urodzin zleciła sporządzenie horoskopu astrologicznego wnuczki, który okazał się niesztandarowy. Teraz przypomniała sobie o nim i sprezentowała wnuczce wycieczkę do Toskanii, do palazzo swojej znajomej. Jeanette przyjmuje ją bardzo ciepło, a Madeline świetnie czuje się w jej domu. Właścicielka opowiada jej historię domu, młoda kobieta jest zaintrygowana i zaczyna sama zgłębiać historię tego niezwykłego domu. Finał będzie zaskakujący, odmieni ją i jej życie.
Z drugiej strony, przenosimy się w czasie do Toskanii roku pańskiego 1347 do Villa San Pietro, budowli leżącej na drodze pielgrzymów i będącej miejscem ich spoczynku. W owej budowli mieszka Mia, niema dziewczynka, którą opiekuje się ciotka Jacquetta, właścicielka posesji. Pochodzenie dziewczyny jest niejasne, a dodatkowo nie mówi ona od śmierci matki.
Pewnego dnia do Villi przybywa tajemnicza para, Agnesca i Porphyrius, i zostają na dłuższy czas. Młoda kobieta pomaga Mii wrócić do dźwięków i mowy, choć kosztuje je to wiele pracy. Zbliżają się do siebie. Każda z nich skrywa swą tajemnicę. Jacquetta chroni swoich gości, zapewnia im prywatność i gościnę w swoim domu. Jakie będą tego konsekwencje?
Co łączy te dwie kobiety, oprócz miejsca do którego trafiły? Jak bardzo odległa przeszłość wpłynie na teraźniejszość? Odpowiedź na te pytania znajdziecie w książce Titanii Hardie.
„Dom wiatru” to napisana z wielkim rozmachem, niesamowita opowieść o kobietach, tak różnych, a tak podobnych do siebie. Oryginalne połączenie współczesności i niezwykłego klimatu czternastowiecznej Toscanii robi wrażenie na czytelniku i porywa go już od pierwszych stron. Powieść jest ekscytująca i barwna, a autorka operuje piórem w bardzo plastyczny sposób, tworząc obrazy w umyśle czytelnika. Opowiedziana historia jest głęboka, dopracowana w najmniejszych szczegółach i bardzo wyrazista. Stworzone postacie kobiet, pomimo różnicy czasu, są mocne i stanowią indywidualności.
Powieść mnie urzekła swoją formą, czarem i niepowtarzalnym klimatem. Stanowi oryginalną podróż w czasie– zapraszam do wędrówki śladami dwóch niesamowitych kobiet.
Ja czytałam tylko poprzednią książkę autorki, ale jakoś średnio mi się spodobała. Musze dać jeszcze jedną szansę Titani Hardie, skoro piszesz, ze ta książka jest taka świetna:)
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, ani nie słyszałam jej książkach, ale z chęcią to zmienię!
OdpowiedzUsuńNie znam autorki,a jej ksiażki - nie do końca jest to moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę i o autorce i o książce, więc tym bardziej jestem bardzo ciekawa :) Nie ma nic przyjemniejszego, niż odkrywanie nowych historii i ludzi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie - bloga uzupełniam o vlogi :)