środa, 11 czerwca 2014

Pan Mercedes - Stephen King

Mroźnym świtem, w przygnębiającym mieście na Środkowym Zachodzie setki zdesperowanych bezrobotnych ludzi stoi w kolejce w oczekiwaniu na targi pracy. Bez ostrzeżenia, samotny kierowca skradzionego Mercedesa przebija się przez tłum rozjeżdżając niewinnych, następnie cofa się i uderza ponownie. Osiem osób zostaje zabitych, piętnaście rannych. Zabójca ucieka. Kilka miesięcy później w innej części miasta, emerytowanego gliniarza o nazwisku Bill Hodges nadal prześladuje nierozwiązana zbrodnia. Gdy otrzymuje on list od kogoś nazywającego siebie "premią", w którym nadawca grozi jeszcze bardziej diabolicznymi atakami, Hodges wybudza się ze swojego przygnębiającego, pustego życia na emeryturze, zdecydowany powstrzymać kolejną tragedię. Brady Hartfield mieszka w domu rodzinnym z matką alkoholiczką. Pokochał smak śmierci spod kół Mercedesa i zapragnął poczuć to raz jeszcze. Jedynie Bill Hodges, wraz z parą niespodziewanychh sprzymierzeńców, może zatrzymać mordercę przed kolejnym atakiem. Nie mają czasu do stracenia, ponieważ kolejnym zadaniem Brady'ego, jeżeli mu podoła, będzie zabicie bądź też okaleczenie tysięcy ludzi. 

Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 576

Stwierdzam, że jak ktoś naprawdę umie pisać, to nawet jak zmienia gatunek, to i tak wychodzi mu coś fajnego. Mowa tutaj o debiucie kryminalnym znanego mistrza grozy, jakim jest Stephen King. Ma talent i wyobraźnię, i to widać w jego książkach. 

„Pan Mercedes” to powieść detektywistyczna, bo nie jest typowym kryminałem. Ma specyficzny klimat i pomimo, że akcja nie pędzi na złamanie karku, ciężko się od niej oderwać. Książka jest świetnie napisana, jak zwykle u Kinga, zachwyciła mnie kreacja bohaterów, bogata i przemyślana. Sam pomysł na fabułę również zasługuje na uznanie, niby zwyczajny, ale wykorzystany perfekcyjnie.

Pierwsze, co nas potyka na kartach „Pana Mercedesa” to zbiorowa masakra. Grupa bezrobotnych zbiera się przed City Center w oczekiwaniu na rekrutację, są pełni nadziei i kolejka tworzy się już nocą. W tych ludzi, ściśniętych w wyznaczonym miejscu jak sardynki, wjeżdża z impetem i premedytacją mercedes, który sieje pogrom i śmierć. Sprawcy nigdy nie ujęto ….
Jest to jedna ze spraw, których nie wyjaśnił przed przejściem na emeryturę, detektyw William Hodges. Jest zaskoczony, kiedy pewnego dnia otrzymuje list od sprawcy, który dosłownie drwi z niego i śmieje mu się w twarz. Detektyw jest zaintrygowany i rozpoczyna własne śledztwo, ale nie jest ono takie, jakiego oczekiwał sprawca. Platformą ich spotkań staje się miejsce w internecie, portal Pod Niebieskim Parasolem. Detektyw zamiast przytakiwać, wkurza sprawcę i czujnie czeka na ruch z jego strony. Doprowadza go do wściekłości – taki był cel. Małymi krokami ich ścieżki zbliżają się do siebie. Kto będzie górą w tej potyczce? Pan Mercedes, czy dziarski detektyw? Potyczka osobowości trwa ….

„Pan Mercedes” to doskonała powieść detektywistyczna z zaskakującymi zwrotami akcji. Jak zwykle u Kinga, całość jest dopracowana do perfekcji. Ta książka wytycza zupełnie nowy szlak w twórczości Stephena Kinga, a mistrz i tutaj sprawdza się doskonale. Powieść jest bardzo specyficzna, jednak ma niesamowity klimat, tak typowy dla tego Autora. King czaruje czytelnika słowem i osacza, nie mogłam się oderwać. Mnie się bardzo podobało, ale pewnie jako fanka Kinga nie jestem obiektywna, więc… sami musicie się przekonać sięgając po „Pana Mercedesa” :)






Książkę "Pan Mercedes" możecie kupić w księgarni Fabryka


.

6 komentarzy:

  1. Też nie jestem obiektywna gdy chodzi o Kinga. Po prostu lubię jego powieści i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Potrafię być obiektywna co do Kinga, dlatego jak przeczytam, to dam znać jak mi się podobała :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zamiar przeczytać wszystkie jego książki i te dobre i złe, więc i ta kiedyś zapewne przewinie się przez moje łapki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na nią chętkę, ale to nie nowość :) Muszę się pilnować i wytrzymać w postanowieniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, wydaje się być interesująca ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...