Z domu królewskiego narodzi się, który będzie martwy, ale przeżyje, który umrze i który ożyje ponownie. Kiedy zaś powróci w dłoniach swych będzie dzierżył zgubę świata… Strażnicy wołali: "Strzeż się Thimhallanie! Nadciąga twa zguba! Przekroczono granicę!". Nikt ich jednak nie słyszał. Strażnicy strzegli Pogranicza Thimhallan od stuleci. Takie, wbrew swojej woli otrzymali zadanie. W bezsenne noce stali na straży granicy oddzielającej krainę magii od tego, co leżało Po Drugiej Stronie. Cóż więc leżało Po Drugiej Stronie? Starożytni wiedzieli. Przybyli do tego świata, uciekając z ojczyzny, w której ich prześladowano. Aby bronić się przed tym, co pozostawili za sobą, otoczyli swój świat magiczną barierą. Na granicy ustawiono wiecznych, nie znających snu strażników. Teraz nikt już nie pamiętał, co pozostało Po Drugiej Stronie. Upływ stuleci zatarł wspomnienia. Kiedy po raz pierwszy od wieków rozstąpiły się mgły, wyszedł z nich człowiek i stanął na piasku. Strażnicy krzyczeli i ostrzegali. Nikt już jednak nie potrafił słuchać mowy kamieni. Tak więc nikt nie zapowiedział powrotu tego człowieka. Odszedł w milczeniu i w milczeniu powrócił.
Okładka: miękka
Ilość stron: 401
Wydawnictwo: Zysk i Spółka
Cykl: Miecz Mroków
No i skończyłam trylogię Miecz Mroków - bardzo mi się podobała. W bibliotekach jeszcze można znaleźć takie perełki !
Przepowiednia powoli zaczyna się sprawdzać, co niektórych wprawia w popłoch. Joram zostaje ujęty i skazany przez brata swej matki, który sam chce zasiąść na tronie. W trakcie wyroku, Saryon staje na miejscu Jorama i przejmuje ciężar klątwy na siebie. Zostaje kamienną postacią z mieczem w dłoni, martwą, ale ciagle żywą. Joram uchodzi swym oprawcom i ukrywa się, nikt nie wie, co się z nim stało.
Tymczasem Mosiah i Simkin znajdują miejsce w zamku Sharakan, u księcia Garalda. Wojna zbliża się szybkim krokiem i w końcu wojska Sharakan i Merilonu stają naprzeciwko siebie. Jednak zaczyna je pustoszyć przedziwna siła, żelazne potwory. Skąd się wzięły i kto je sporowadził?
Garard próbuje porozumieć się z Merilonem, jednak Xawery mu nie wierzy. Walczą z nieznanym przeciwnikiem, na śmierć i życie.
Na swej drodze spotykają Jorama. Po czyjej stronie opowie się Martwy? Przepowiednia sprawdza się.....
Bardzo fajna trylogia fantastyczna! Może wizualnie nie przyciaga wzroku, ale jest naprawdę świetnie napisana. Bajkowa kraina pełna magii wabi i przyciąga czytelnika, a bitwa jest arcyciekawa. Dosłownie słychać szczęk broni, a oczyma wyobraźni widać pole bitwy. Magia unosi się z każdej strony tej powieści.
Czytałam i towarzyszyłam bohaterom w ich perypetiach. Losy Jorama zaskakują czytelnika, jego opowieść jest o tyle ciekawa, co i smutna. Z zaintrygowaniem śledziłam losy Saryona i jak zwykle irytował mneie Simkin, śliski krętacz o dwóch obliczach.
Polecam serdecznie tę niezwykłą opowieść o Merilonie i mieczu mroków !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz