sobota, 22 listopada 2014

Dzikie karty - George R. R. Martin

Pierwszy tom kultowego cyklu, w nowej edycji rozszerzony o kilka znakomitych opowiadań. Alternatywna historia świata, w której obcy wirus uderzył w Ziemię w następstwie II wojny światowej, obdarzając garść ocalałych nadzwyczajnymi mocami. Niektóre z istot zostały nazwane Asami z powodu nadludzkich zdolności umysłowych i fizycznych, inne z powodu przybierających różne formy deformacji ciał i umysłu Jokerami, nieliczni zwrócili się przeciw ludzkości i opowiedzieli po stronie zła. Dzikie karty to historia ich wszystkich.

Okładka: miękka
Ilość stron: 652
Wydawnictwo: Zysk i Spółka
Cykl: Dzikie karty tom 1

George R.R. Martin to już człowiek-legenda, autor słynnej „Gry o tron”, która święci triumf wśród czytelników, kinomanów i maniaków gier komputerowych. Jego cykl zwojował świat. Autor współpracował również przy wielu produkcjach telewizyjnych, m.in. Strefa mroku. Nic dziwnego, że to właśnie on firmuje swoim nazwiskiem antologię opowiadań ukazujących alternatywną wizję świata. Świata opanowanego przez obcy wirus, który zmienia go nieodwracalnie.

II wojna światowa została zakończona, ale nie przyniosło to światu ulgi i spokoju. Naszą planetę zaatakował nieznany wirus, który doprowadził do nieodwracalnych zmian w ludzkim DNA. Zarażonych dzieli się na dwie grupy – Asów, którzy zyskują nadludzkie zdolności oraz Dżokerów, których wirus okaleczył i zmienił zdecydowanie na gorsze. 
Jedynym specjalistą od wirusa zwanego dziką kartą jest Tachion, który stara się pomóc i leczyć zarażonych. Na nich jednak trwa nagonka, a więc i Tachion staje się celem polowania. Żąda się od niego wydania wszystkich Asów. Jak potoczą się dalsze losy zarażonych i ich obrońcy? Przekonajcie się sami!

Dzikie karty to pierwsza część antologii opowiadań napisanych przez różnych autorów i powiązanych w jedną spójną opowieść. Ich opowiadania tworzą ogromną mozaikę, idealnie zgraną i bardzo intrygującą. Przechodzi się z opowiadania do opowiadania jak ze szkiełka witrażu w kolejne, połączone cienką spoiną. Opowiadania różnią się stylem pisania ich Autorów, ale idealnie do siebie pasują pod względem treści. Mam wrażenie, że pierwszy tom opowiadań stanowi zarys tego, co nas czeka później. Poznajemy sylwetki bohaterów, tło akcji, jednak wszystko jest jakby niedokończone, akcja dopiero się zarysowuje. Postaci jest tak wiele, że nie sposób wszystkich ogarnąć i zapamiętać. Chwilami mnie to przytłaczało, ale czytając dalej ciekawość wygrywała. 

Książka, ze względu na swoją formę, jest bardzo oryginalna. Autorzy dali popis swojej wyobraźni, jednocześnie dostosowując się do pomysłów poprzedników. Pomimo pewnych ograniczeń stworzyli razem świetną całość. Choć trzeba przyznać, że do łatwych lektur nie należy. Trzeba się skupić i próbować nadążyć za autorami.

W „Dzikich kartach” znajdziecie prawie 20 opowiadań różnych autorów, które zostały powiązane wspólną fabułą. Historie wzajemnie się uzupełniają tworząc zwartą i logiczną całość. Moją uwagę szczególnie przykuły opowiadania George’a R.R. Martina „Chwile z życia żółwia”, R.Zelazny’ego „Śpioch” i C.Voughn „Zjawa nawiedza Manhattan”. Zmęczyło mnie opowiadanie otwierające antologię i cieszę się, że je doczytałam i przeszłam dalej, bo było zdecydowanie warto!

„Dzikie karty” to gratka dla wielbicieli fantastyki i twórczości George’a R.R. Martina, ale myślę, że i innym czytelnikom spodobają się sylwetki Superbohaterów wykreowane na kartach tej książki – polecam :)







3 komentarze:

  1. Intryguje mnie wszystko spod pióra Martina. Nie potrafię sobie wyobrazić jego książek bez smoków, bez Muru, wojny i Tyriona. Czy sięgnę - nie wiem. Najpierw skończę PLiO, a potem zobaczymy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...