sobota, 27 czerwca 2015

Komisarz Bordelli: Morderca, którego nie było - Marco Vichi

Pierwsza z cyklu włoskich powieści kryminalnych, których bohaterem jest inspektor Bordelli, osadzona w realiach Florencji lat 60. XX wieku.
Florencja, lato 1963 roku. Inspektor Bordelli jest jednym z niewielu policjantów pełniących służbę w opustoszałym mieście. Dnie spędza na rutynowej pracy, nocami toczy nierówną walkę z upałem i komarami. Morderstwo bogatej damy z willi na wzgórzu przerywa wakacyjną nudę. Wspomagany przez swojego młodego protegowanego, ekscentrycznego brata ofiary i pewnego emerytowanego złodziejaszka, inspektor rozpoczyna śledztwo. Wydaje się, że wszyscy podejrzani mają solidne alibi, ale jest coś, co się nie zgadza…

Okładka: miękka
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Albatros
Cykl: Komisarz Bordelli tom 1

Lubicie klasyczne kryminały? Bo ja bardzo, a seria z komisarzem Bordellim, nawet okładkę ma w stylu retro. Bardzo przypadła mi do gustu i cieszę się, że już wyszedł drugi tom :)

Akcja powieści rozgrywa się we Florencji, w 1963 roku. Lato jest upalne i bardzo wilgotne, ulice świecą pustkami, a kto może ucieka z miasta. Ale nie każdy może tak wybierać. Policja pracuje na zmiany, a teraz komisarz Bordelli pełni swoją służbę. Bordelli ma 53 lata, nie ma rodziny, a jego wielką namiętnością są papierosy, które kopci bez opamiętania. Jest weteranem wojennym, który marzy już o spokoju i odpoczynku od pracy. 

Męczący dzień przerywa mu nowa sprawa. Trzeba zebrać się w sobie i wyjść z komisariatu, a żar leje się z nieba. Okazuje się, że w eleganckiej willi na wzgórzu została zamordowana kobieta. Inspektor, razem ze swoim młodszym kolegą, wyrusza do akcji. W wyjaśnieniu sprawy pomaga im brat bogatej kobiety i pewien znajomy złodziej. Bordelli prowadzi śledztwo, przepytuje świadków i zbiera dowody. Niestety, rozwiązanie sprawy nie jest takie proste i oczywiste…..

Opowieść zaserwowana przez Marco Vichi jest ciężka od upału, jej atmosfera udziela się czytelnikowi. Pogoda i miejsce akcji grają tutaj znaczącą rolę, na równi z bohaterami powieści. Obok wątku kryminalnego, znajdujemy tło społeczne, sposób życia Włochów i poznajemy fantastyczne miejsce, jakim jest Florencja. Uwielbiam takie klimatyczne opowieści, gdzie akcja nie pędzi na łeb na szyję, ale stopniowo się rozgrywa, uchylając przed czytelnikiem nowe wątki. 
Akcja książki płynie leniwie, ale nie jest ani trochę nudna. Vichi pisze lekko i zabawnie, z nutą drwiny. Świetnie zarysowana została sylwetka głównego bohatera, komisarza nie sposób nie lubić. Jest bardzo prawdziwy i bardzo ludzki, a przy tym dociekliwy. Zreszta każda z postaci wprowadzonych do opowieści jest niezwykłą indywidualnością i bardzo barwną postacią. Botta to były złodziej, który fantastycznie gotuje. Piras, młody policjant pracujący z Bordellim, jest synem jego kolegi. I można tak dalej wymieniać....

„Morderca, którego nie było” to klasyczny kryminał, doskonale napisany i świetnie osadzony. Florencja i letnia pogoda tworzą niepotarzalny klimat powieści i dodają jej barw. Do mnie przemawiają takie opowieści. Książkę pochłonęłam w jedno popołudnie, z dużą przyjemnością. I z chęcią sięgam po drugi tom – a Wam polecam!







1 komentarz:

  1. I ja lubię klasycznie kryminały, więc będę się rozglądać za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...