wtorek, 29 grudnia 2015

Metro 2034 - Dmitry Glukhovsky

Żyję w świecie, w którym nie ma jutra. Nie ma w nim miejsca na marzenia, plany, nadzieje… Uczucia ustępują tu miejsca instynktom, a najważniejszy z nich każe przeżyć. Za wszelką cenę przeżyć.Rok 2034. Od pamiętnych wydarzeń, które początek i finał miały na stacji WOGN, minął niespełna rok. Czarni, ponoć śmiertelne zagrożenie dla tych nielicznych, którzy w czeluściach moskiewskiego metra przetrwali atomową apokalipsę, zniknęli na dobre, zgładzeni przez Artema i jego towarzyszy. Na drugim krańcu metra mieszkańcy Sewastopolskiej toczą walkę o przetrwanie z nowymi formami życia, wdzierającymi się do tego ostatniego schronienia ludzkości. Los stacji i jej mieszkańców zależy od dostaw amunicji, a te nagle ustają. Karawany giną bez wieści, urywa się łączność. Z zadaniem wyjaśnienia zagadki i przywrócenia dostaw wyruszają: młody Ahmed, leciwy, niespełniony kronikarz metra Homer i Hunter, który niegdyś zaginął wśród czarnych, a teraz się odnalazł, choć jego tożsamość budzi wątpliwości… Do wyprawy dołącza Sasza, córka wygnanego naczelnika Awtozawodskiej. Kim naprawdę jest Hunter? Czy odwzajemni uczucie, jakim obdarzyła go Sasza? Jaką tajemnicę skrywają mroczne tunele? I czy garstce śmiałków uda się ocalić tych nielicznych, którzy przetrwali zagładę?

Okladka: miękka
Ilość stron:  410
Wydawnictwo:  Insignis

Bardzo podoba mi się nowe wydanie Metra i z przyjemnością sięgam po kolejny tom. Niedawno przeczytałam Metro 2033 i bardzo byłam ciekawa, co będzie dalej.

Okazuje się, że Metro 2034 niezupełnie jest kontynuacją 2033. To jakby jej uzupełnienie, gdzie poznajemy więcej bohaterów, oczywiście spotykamy ponownie i Artema.

Akcja powieści dzieje się rok po wydarzeniach z Metro 2033. Niebezpieczni Czarni zniknęli z metra, dzięki działaniom Artema i jego towarzyszy. Jedno niebezpieczeństwo mniej, jednak walka o przetrwanie nadal trwa....
Przenosimy się na najbardziej wysuniętą na południe stację metra, na Sewastopolską. Dzięki tej stacji i jej elektrowni, pod ziemia nadal jest prąd. Los ludzi, którzy tu mieszkają zależy jednak od dostaw amunicji i żywności. Pewnego dnia karawana z dostawą ginie po drodze i nie dociera do punktu przeznaczenia. Nie ma z nią żadnego kontaktu. 
Z misją odnalezienia karwany wyrusza ekipa składająca się z Ahmeda, kronikarza Homera i Huntera oraz Saszy. Hunter jest postacią kontrowersyjną. Niegdyś zaginął, chodziły słuchy, że zginął wśród czarnych, kiedy nagle pojawił się z powrotem. Gdzie naprawdę przebywał i co robił - tego nie wie nikt.... Wspólnymi siłami dążą  do odnalezienia karawany. Czeka ich wiele niespodzianek i niebezpieczeństw. Czy ich wyprawa będzie udana?

Metro 2034 jest inne niż Metro 2033. Spodziewałam się płynnej kontynuacji, a znalazłam rozszerzenie histori, uzupełnione o dodatkowe fakty i nowych bohaterów. Nie czułam jednak znużenia, byłam ciekawa i podekscytowana wydarzeniami w metrze. Życie pod ziemią jest trudne i pełne niebezpieczeństw, a jednak jest jedynym wyjściem dla ocalałych. Każdego dnia zmagają się z kolejnymi trudami i walczą o swój byt. 
Nad kartami książki wisi poczucie niepewności i tajemnicy, które udziela się czytelnikowi. Ma ona swój specyficzny klimat, jest oryginalna i wciągająca.
Mnie zaintrygowała i przeczytałam ją z dużą przyjemnością. Ciekawa jestem, co znajdę w najnowszej części, Metro 2035.....





1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...