czwartek, 17 marca 2016

Wyspa powrotów - Peter May

Kiedy detektyw Sime Mackenzie wsiada do niewielkiego samolotu na lotnisku św. Huberta w Montrealu, nawet nie ogląda się za siebie. Licząca 850 mil podróż jest dla niego okazją, by uciec przed samotnością i żalem, które od dłuższego czasu naznaczają jego życie. Sime wchodzi w skład ośmioosobowej grupy śledczej, a celem wyprawy jest wyspa Entry w Zatoce Świętego Wawrzyńca – szeroka na dwa kilometry, długa na trzy i licząca niespełna 130 mieszkańców, z których najbogatszy został właśnie zamordowany w swoim domu. Śledztwo wydaje się formalnością: dowody wskazują na zabójstwo w afekcie, a żona ofiary jawi się jako mściwa sprawczyni. Sprawa przybiera niespodziewany obrót, gdy Sime staje oko w oko z podejrzaną i jest przekonany, że ją zna, choć nigdy wcześniej się nie spotkali. Prześladowanego przez tę pewność i cierpiącego na bezsenność detektywa zaczynają nawiedzać sny o wydarzeniach, jakie rozgrywały się w odległej przeszłości na szkockiej wyspie 300 mil dalej. Sny, w których wdowa odgrywa główną rolę. Sprawa ta staje się dla Sime'a obsesją. Pomimo dowodów obciążających oskarżoną, wierzy niezachwianie w jej niewinność, narażając się na konflikt między zawodowym obowiązkiem, który musi wypełnić, a przeznaczeniem, od którego nie może uciec.

Okładka: miękka
Ilość stron:  480
Wydawnictwo:  Albatros 

Wyspa powrotów nie oznacza niestety powrotu na Wyspę Lewis (trylogia Wyspa Lewis - recenzje), ani również nie oznacza spotkania z Finem McLeodem - tamta opowieść jest już zamknięta. 

Tym razem, Autor zabiera nas na kolejną mroczną i intrygującą wyspę, Entry w Zatoce Św. Wawrzyńca. Entry jest maleńką, spokojną wysepką, na której stale mieszka około 130 mieszkańców. Tutaj wszyscy się znają, nikt nie zamyka drzwi na klucz, a społecznośc rządzi się swoimi prawami. 
Jakież jest zaskoczenie mieszkańców i lokalnej policji, kiedy dochodzi tam do zabójstwa, w wyniku, którego ginie prominentny biznesmen. Cień podejrzenia pada na jego żonę - bo przecież nikt z wyspy by tego nie zrobił.....
Sprawę ma zbadać, wezwana na pomoc, grupa śledcza, w której skład wchodzi detektyw Sime Mackenzie, specyficzna osoba, odludek, który rozstał się z żoną, Kirsty, i ma własne problemy. Na domiar złego, była żona towarzyszy mu w tej wyprawie, jako członek ekipy. Sime nie jest specjalnie zżyty i zgrany z zespołem, ale jego znajomość języka jest tutaj bardzo ważna. To on ma przesłuchiwać głównego świadka, jakim jest żona zamordowanego. Mieszkańcy wyspy nie są skorzy do pomocy, nie lubią obcych i jasno to okazują.
Kiedy dochodzi do spotkania Sime i Kirsty, dzieje się coś dziwnego. Detektyw cały czas ma wrażenie, że ją zna i już gdzieś widział, ona reaguje podobnie. Zauważa na jego ręku charakterystyczny sygnet i okazuje się, że ma identyczny wisior, a kiedy go szuka stwierdza, że zniknął....
Wszystko wokół jest dziwne, i jakoś nie składa się w całość, Sime musi poukładać sobie wszystko w głowie, kiedy zaczynają go nawiedzać przedziwne sny ukazujące przeszłość. Już wie, gdzie widział przesłuchiwaną..... I pomimo dowodów przemawiających na jej niekorzyść, wierzy w jej niewinność.
Czy uda mu się to udowodnić i znaleźć winnego zabójstwa? Zajrzyjcie do Wyspy powrotów!

Najnowsza powieść Petera Maya pochłonęła mnie bez reszty. Bardzo lubię jego specyficzny, mroczny styl pisania i niesamowite wyspy, które dzięki niemu poznajemy. Specyficzne społeczeństwa, żyjące w izolacji, na własnych zasadach i prawach, jakby w oderwaniu od rzeczywistości. Uwielbiam wczytywać się w jego książki i chłonąć ten klimat, całą sobą. Autor genialnie połączył teraźniejszość i przeszłość, realizm i swoistą magię wyspy. 

"Wyspa powrotów" to niesamowite połączenie kryminału z mroczną powieścią o klimacie wiktoriańskim. Klimat i pogoda, jeszcze wzmagają to uczucie - ciarki chodzą po plecach podczas lektury książki. Przeszłość i przeznaczenie kładą się cieniem na losach bohaterów powieści. 
Mam nadzieję, że coraz więcej osób będzie kojarzyć pisarza Maya z niesamowicie mrocznymi kryminałami z wysp, a nie tylko z opowieściami o Indianach. Ja zdecydowanie wolę współczesnego Maya i jego książki - polecam!



4 komentarze:

  1. Chyba tym razem podziękujemy :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się zapoznać z tym kryminałem. Pomysł brzmi niezwykle ciekawie, a skoro mówisz, że autor rozwinął go bez zarzutu, to wstydem byłoby nie poznać tej historii.

    Pozdrawiam! http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bardzo lubię książki tego autora. Tej nie mam, ale na 100% kupie i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...