wtorek, 14 lutego 2017

Cytrynowy sad - Luanne Rice

Ciepła opowieść o sile współczucia osadzona w zjawiskowej scenerii urokliwych Gór Santa Monica Minęło już pięć lat, od śmierci córki i męża Julii, którzy zginęli w tragicznym wypadku samochodowym. Mimo upływu czasu kobieta nadal nie może się pogodzić z utratą najbliższych. Kiedy przyjeżdża w odwiedziny do swego wuja w Malibu, jedyne czego pragnie, to zaznać świętego spokoju i zapomnieć o dręczącym ją żalu i smutku.Pewnego dnia poznaje przystojnego Roberto – imigranta meksykańskiego pochodzenia pracującego w cytrynowym sadzie wujka Julii. Kobieta dostrzega w mężczyźnie bratnią duszę, która również cierpi po stracie ukochanej osoby. Dziwnym trafem okazuje się, że córeczka Roberto zaginęła dokładnie pięć lat temu i od tamtej pory ślad po niej zaginął.

Okładka: miękka
Wydawnictwo: Kobiece 

Luanne Rice to autorka, którą bardzo cenię. Pisze piękne powieści obyczajowe, jednak nie boi się poruszać trudnych i czasem smutnych tematów. Jej powieści wzruszają, ale dają do myślenia.

W „Cytrynowym sadzie” oprócz opowieści o rodzinie, stracie i powracaniu do życia, mamy poruszony problem nielegalnych emigrantów i zagrożeń związanych z ich podróżami. Niby zupełnie różne tematy, a w powieści tworzą niezwykłą całość, która przemawia do serc i umysłów czytelników.

Julia straciła córkę i męża w wypadku ,który zdarzył się przed samym domem. To zdarzenie było tym bardziej tragiczne, że wyglądało na zamierzony zabieg…. Od wypadku minęło kilka lat, a kobieta nadal nie może się pozbierać i pogodzić ze stratą. Żyje sama ze starą suczką, która jest jej przyjaciółką i powierniczką. Przeprowadza się do domu swojej rodziny, otoczonego cytrynowym sadem, aby zająć się nim pod ich nieobecność. To miejsce niesie ze sobą tylko te dobre wspomnienia, otula Julię i uspokaja.

Pewnego dnia poznaje Roberto, zarządcę , meksykańskiego imigranta, w którego oczach również dostrzega smutek. Coś ich do siebie zbliża… Okazuje się, że on również stracił córkę, która zaginęła bez śladu podczas nielegalnego przekraczania granicy przez grupę emigrantów, do których i oni należeli. Oboje zmagają się z bólem i stratą, jednak jest cień nadziei , że Rosa żyje i tej iskierki chwyta się Julia i postanawia ją odnaleźć.

Luanne Rice napisała bardzo wzruszającą, głęboką i mądrą powieść, która porusza czytelnika i skłania do refleksji. Z pozoru patrząc na okładkę widzimy lekką i przyjemną opowieść, a wewnątrz znajdujemy niesamowitą głębię otuloną zapachem cytryn. Powieść jest jak magnes, nie sposób jej odłożyć przed finałem, ale to charakterystyczna cecha powieści pani Rice. To nie jest przesłodzona i tkliwa opowieść, to historia bardzo realna i świetnie napisana. Polecam serdecznie!




1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...