czwartek, 16 sierpnia 2018

List z powstania- Anna Klejzerowicz.

W ostatnich dniach walk powstańczych w pięknej willi na warszawskim Żoliborzu zostają zamordowani Maria i Juliusz Bońkowscy, którzy oczekują na wieści od swojej dzielnej córki Hanki, biorącej udział w powstaniu. Osierocają nie tylko Hankę, ale także młodszą córkę, Julię. To właśnie ona poniesie brzemię tamtych wydarzeń. Po wojnie, gdy na jaw wychodzi śmierć rodziców, a starsza siostra uznawana jest za zaginioną, Julia trafia do sierocińca. Nie przyjmuje jednak do wiadomości pogłosek o śmierci Hanki, na którą wciąż czeka. Poszukiwanie śladów zaginionej siostry, tropienie najmniejszej chociaż informacji o powstańczej łączniczce, staje się życiową misją Julii i jej córki – Marianny. Można nawet odnieść wrażenie, że kobiety balansują na granicy szaleństwa i opętania. Prawda, której z takim uporem szukają, staje się dla nich i dla ich bliskich śmiertelnie niebezpieczna. Przeszłość skrywa bowiem mroczne tajemnice.Choć tak naprawdę główna akcja fabularna dzieje się na przestrzeni lat powojennych, to życie tych dwóch kobiet naznaczone jest wydarzeniami z sześćdziesięciu trzech dni Powstania Warszawskiego.

Okładka: miękka
Wydawnictwo: Replika

Po książki Anny Klejzerowicz sięgam zawsze z podekscytowaniem i ciekawością. Każda jej powieść jest inna, oryginalna i zaskakująca. List z powstania zabrałam ze sobą na urlop i nie ruszyłam się z leżaka póki jej nie skończyłam. Powieść jest przerażająca, ale również wciągająca.

Akcja powieści rozpoczyna się podczas powstania warszawskiego i pokazuje losy rodziny Bańkowskich, a w szczególności ich dwóch córek - Hani i Julki. Hanka zaangażowała się w działalność powstańczą i na pewien czas słuch o niej zaginął. Rodzina wyczekiwała na znak z jej strony, a szczególnie cierpiała jej młodsza siostra Julka. Rodzice dziewcząt zostali zamordowani, a ich dom został podpalony. Julka przebywała wówczas na wsi i czekała na przyjazd rodziców. Nigdy się nie doczekała i trafiła do sierocińca, a potem wychowywała ją ciotka. Całe jej życie było podporządkowane poszukiwaniom Hanki. Zaangażowała w to męża, córkę, znajomych i naraziła na restrykcje i nieprzyjemności. Mąż zginął w wypadku podczas zbierania informacji, potem zginęła sama Julia, a jej córka żyła z piętnem poszukiwań, ale i ona się w nie zaangażowała. Komuś bardzo to przeszkadzało i te działania sprowadziły na nią strach. Marianna, pomimo przekroczenia trzydziestki, była sama, pracowała w domu, miała tylko jedną przyjaciółkę i ciotkę. Wspierał ją w poszukiwaniach i chronił były milicjant, Piotr Ruta. Wspierał także z daleka Polak zamieszkały za granicą Rob i jego syn, który przyjechał do Polski i zdobył serce Mani. Niestety  - przeszłość Hanki stanęła między nimi.... Czyżby nad rodziną Marianny nadal ciążyła klątwa? Gdzie podziała się Hania zaginiona podczas powstania?

Anna Klejzerowicz pokazuje, jak cienka może być granica pomiędzy miłością, a nienawiścią i do jakich czynów mogą posunąć się ludzie pod wpływem emocji. To historia rodziny, której przedstawicielki obsesyjnie poszukiwały osoby zaginionej podczas powstania w Warszawie. Nad rodziną wydaje się ciążyć klątwa i każda zaangażowana osoba ginie w dziwnych okolicznościach. czy to los, czy  działanie osób trzecich? Musicie się sami przekonać!
Powieść jest bardzo realnie napisana. Pokazuje warunki panujące w Polsce podczas wojny i po jej zakończeniu, służby bezpieczeństwa, milicję, represje, przeszukania, inwigilacje i totalny brak bezpieczeństwa. Niestety, Marianna w późniejszych czasach również ich doświadczyła.... 
Książka Anny Klejzerowicz skłania do refleksji i przemyśleń, a przy tym intryguje. Autorka stopniowo dawkuje napięcie, aby zaserwować wybuch na finale. Ja czytałam tą książkę ponownie po kilku latach i znowu zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

List z powstania to doskonale napisana powieść od której trudno się oderwać - polecam gorąco!







2 komentarze:

  1. Widziałam tę książkę jeszcze w starej oprawie graficznej i już wtedy wpadła mi w oko. Lubię prozę autorki, dlatego w wolnej chwili na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...