Spokojna wigilijna noc świąt Wielkanocnych 1342 roku w niewielkiej rybackiej wiosce Hookton, leżącej na południowym wybrzeżu Anglii zostaje zakłócona krwawym najazdem francuskich piratów. Jednym z nielicznych ocalałych mieszkańców jest Thomas, młody adept łucznictwa. Napaść ta jest początkiem serii zdarzeń, które łączą się w ekscytujący sposób z historią rodziny bohatera. Krok po kroku dociera on do niezwykłych tajemnic, wiążących jego ród z mitycznym Graalem. Wędrując razem z Thomasem z Hookton, poznajemy historię początkowej fazy Wojny Stuletniej, której finałem była słynna bitwa pod Crécy, stoczona w 1346 roku.
"Jeźdźcy z piekieł" to I część Trylogii Św. Graala, książka historyczna, bardzo ciekawie napisana. Może realizm i język epoki nie jest do końca prawdziwie oddany, ale za to dużo lepiej się czyta dialogi pisane prostym językiem. Przyznam, że na co dzień nie czytam za wiele książek historycznych, ale sposób pisania autora sprawia, ze na pewno sięgnę po jego kolejne książki - a jeszcze kilka ich mam na półce :) Na pewno jestem ciekawa dalszych losów Toma z Hookton, które opisane są w kolejnych tomach Trylogii - przede mną "Wagabunda" II tom !
"Jeźdźcy z piekieł" opowiadają historię życia i przygody Thomasa z Hookton, małej zapomnianej mieściny, która jednak słynęła z posiadania w swoim kościółku Włóczni św.Wojciecha. Thomas był nieślubnym synem księdza i pobierał nauki na księdza, ale skrycie był zapalonym łucznikiem, co później przydało mu się w życiu. Po napaści na wioskę i śmierci ojca, księdza Ralfa, poprzysiągł zemstę na jego mordercach, odebranie ukradzionej Włóczni oraz poznanie własnej przeszłości i historii rodziny ( bo mordercą ojca jest członek rodziny...). Dalej Tom opuszcza wioskę, zaciąga się do grupy łuczników - są walki, są kobiety ... Wątek książki biegnie szybko, jest bardzo ciekawy i różnorodny. Przeczytałam ta książkę z dużą przyjemnością siedząc na słoneczku - co i Wam polecam !
P.S. Aga - bardzo dziękuję za podsunięcie mi kolejnej ciekawej lektury :) Nie ukrywam, że liczę na kolejne tomy...
Mam Trylogię arturiańską na półce która czeka na swoją kolej. Ale myślę, że niedługo także Trylogia Świętego Graala pojawi się koło niej:)
OdpowiedzUsuńJa też mam arturiańską - a Jeźdźców fajnie się czytało ! Dla mnie to była miła odmiana.
OdpowiedzUsuńPoszukam w bibliotece ;-)
OdpowiedzUsuńPoszukaj! Warto!
OdpowiedzUsuń