Młoda kobieta z córeczką ucieka od niekochanego męża na irlandzką wysepkę i odzyskuje spokój ducha w małej nadmorskiej społeczności. Wkrótce w ich otoczeniu pojawia się przystojny rudowłosy skrzypek… oraz ponury stary rybak, który ukrywa straszną tajemnicę.
Tę pełną ciepła i czułości powieść z irlandzkim krajobrazem w tle pokochali czytelnicy na całym świecie
Tę pełną ciepła i czułości powieść z irlandzkim krajobrazem w tle pokochali czytelnicy na całym świecie
Okładka: miękka
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Nicole R. Dickinson stworzyła niezwykłą opowieść, ciepłą i pełną uczuć, która dzieje się na maleńkiej irlandzkiej wysepce, na którą trafia Rebecca wraz z córeczką, Rowan.
Nasza główna bohaterka to pani archeolog zajmująca się tkaninami, która otrzymała grant na książkę o gansejach, czyli irlandzkich swetrach "z duszą". Przyjechała na wysepkę, z którą związana jest emocjonalnie poprzez swoją przyjaciółkę Sharon. To miejsce jej pracy, ale również miejsce ucieczki od dawnego życia, wiecznego strachu.
Rebecca to kobieta po przejściach, po toksycznym związku, nie jest jej łatwo zaadoptować się do nowej rzeczywistości, przyzwyczaić do przyjaznego nastawienia mieszkańców, do ich życzliwości i chęci niesienia pomocy. Społeczność wyspy to jedna wielka rodzina, bardzo zgrana i zżyta, która przyjęła Rebeccę i jej córeczkę jak swoje. Kobieta spotykając się z mieszkańcami wyspy, zmienia się, spotyka miłość, stara zapomnieć o przeszłości - jednak nie jest to proste. Rowan szybko zdobywa przyjaciół na wyspie i zaczyna kochać to miejsce całym sercem.
Drugim głównym bohaterem książki, wokół którego wszystko się toczy są ganseje czyli irlandzkie swetry, na których twórcy nanoszą ich indywidualne historie i przesłania. Każdy ścieg coś oznacza, każdy gansej jest robiony dla konkretnej osoby, każdy ma swoją historię i tajemnicę. Tutaj ludzie dostają te niezwykłe swetry po raz pierwszy z okazji narodzin, a potem ważnych wydarzeń w życiu. Rowan na swoje narodziny dostała gansej seanchai od Sharon - i on uratował jej życie. W ganseje mieszkańcy wyspy wkładają serce i duszę. Opowieść głosi, że fantastyczne wzory, które zdobią ganseje powstały na skutek błędów przy ich robieniu - czy na pewno? W swetrach jak w życiu:
"...coś, co naprawdę piękne, może powstać z błędu." (str. 182)
to zdanie zapadło mi głęboko w pamięć i w serce.
To niesamowita książka, przepięknie napisana, budząca wiele wzruszeń. Każdy rozdział rozpoczyna inny opis ściegu i jego znaczenia czy przesłania - stanowiło to dla mnie nie lada gratkę, bo sama robię na drutach :)
Opowieść o gansejach objęła mnie w swoje ramiona jak ciepły sweter, zatonęłam w barwach i zapachach irlandzkiej wyspy, pokochałam jej mieszkańców za ich niezwykłe osobowości, za dobro i radość, jakimi emanują. Ludzki los wplata się we wzory ganseja i przemawia swoim pięknem. Gansej chroni i zdobi swojego właściciela. To nie jest zwykłe ubranie - ma magiczną moc :)
"Irlandzki sweter" emanuje miłością i optymizmem. To opowieść o przyjaźni, wsparciu, sile miłości i bolesnych rozliczeniach z przeszłością. To jedyna i niepowtarzalna książka. Będę traktować ją jak cenny skarb i cieszę się, że trafiła na moją półkę, bo na pewno do niej wrócę.
Nie spotkałam jeszcze książki, która miałaby tak niezwykłą, magiczną moc trafiania w serce i dusze czytelnika. Zachwyciła mnie i oczarowała ! Brak mi słów, aby oddać klimat tej niezapomnianej książki.
Nasza główna bohaterka to pani archeolog zajmująca się tkaninami, która otrzymała grant na książkę o gansejach, czyli irlandzkich swetrach "z duszą". Przyjechała na wysepkę, z którą związana jest emocjonalnie poprzez swoją przyjaciółkę Sharon. To miejsce jej pracy, ale również miejsce ucieczki od dawnego życia, wiecznego strachu.
Rebecca to kobieta po przejściach, po toksycznym związku, nie jest jej łatwo zaadoptować się do nowej rzeczywistości, przyzwyczaić do przyjaznego nastawienia mieszkańców, do ich życzliwości i chęci niesienia pomocy. Społeczność wyspy to jedna wielka rodzina, bardzo zgrana i zżyta, która przyjęła Rebeccę i jej córeczkę jak swoje. Kobieta spotykając się z mieszkańcami wyspy, zmienia się, spotyka miłość, stara zapomnieć o przeszłości - jednak nie jest to proste. Rowan szybko zdobywa przyjaciół na wyspie i zaczyna kochać to miejsce całym sercem.
Drugim głównym bohaterem książki, wokół którego wszystko się toczy są ganseje czyli irlandzkie swetry, na których twórcy nanoszą ich indywidualne historie i przesłania. Każdy ścieg coś oznacza, każdy gansej jest robiony dla konkretnej osoby, każdy ma swoją historię i tajemnicę. Tutaj ludzie dostają te niezwykłe swetry po raz pierwszy z okazji narodzin, a potem ważnych wydarzeń w życiu. Rowan na swoje narodziny dostała gansej seanchai od Sharon - i on uratował jej życie. W ganseje mieszkańcy wyspy wkładają serce i duszę. Opowieść głosi, że fantastyczne wzory, które zdobią ganseje powstały na skutek błędów przy ich robieniu - czy na pewno? W swetrach jak w życiu:
"...coś, co naprawdę piękne, może powstać z błędu." (str. 182)
to zdanie zapadło mi głęboko w pamięć i w serce.
To niesamowita książka, przepięknie napisana, budząca wiele wzruszeń. Każdy rozdział rozpoczyna inny opis ściegu i jego znaczenia czy przesłania - stanowiło to dla mnie nie lada gratkę, bo sama robię na drutach :)
Opowieść o gansejach objęła mnie w swoje ramiona jak ciepły sweter, zatonęłam w barwach i zapachach irlandzkiej wyspy, pokochałam jej mieszkańców za ich niezwykłe osobowości, za dobro i radość, jakimi emanują. Ludzki los wplata się we wzory ganseja i przemawia swoim pięknem. Gansej chroni i zdobi swojego właściciela. To nie jest zwykłe ubranie - ma magiczną moc :)
"Irlandzki sweter" emanuje miłością i optymizmem. To opowieść o przyjaźni, wsparciu, sile miłości i bolesnych rozliczeniach z przeszłością. To jedyna i niepowtarzalna książka. Będę traktować ją jak cenny skarb i cieszę się, że trafiła na moją półkę, bo na pewno do niej wrócę.
Nie spotkałam jeszcze książki, która miałaby tak niezwykłą, magiczną moc trafiania w serce i dusze czytelnika. Zachwyciła mnie i oczarowała ! Brak mi słów, aby oddać klimat tej niezapomnianej książki.
ojej, już mi się podoba ta historia, mam nadzieję, że i mnie tak oczaruje :)
OdpowiedzUsuńNa pewno Ci się spodoba :)
UsuńWłaśnie czytam i jak na razie bardzo mi się podoba :) magiczna powieść
OdpowiedzUsuńCudna jest! aż żal, że już skończyłam....
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej pozycji, ale kto wie, czy po nią nie sięgnę... Najpierw jednak muszę się uporać ze sporą kolejką moich innych książkowych przyjaciół ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie ją czytam :)
OdpowiedzUsuńLektura dla mnie obowiązkowa. Przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńZnam osobę, której z pewnością przypadnie taka lekka lektura.
OdpowiedzUsuńMamy identyczne odczucia co do tej książki, która jest wspaniała :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU Ciebie o niej czytałam :) Zaraziłaś !
Usuń