sobota, 28 stycznia 2012

Requiem dla wilka - Maria Nurowska

Młoda reżyserka Joanna przyjeżdża w Bieszczady, aby spotkać się ze swoim idolem, wybitnym filmowcem, który po czterdziestu latach wraca do Polski i buduje w Bieszczadach dom. Okazuje się, że w okolicy doszło niedawno do tragicznego wypadku - badaczka wilków Katarzyna, zbierająca materiały do pracy doktorskiej, zginęła od kuli kłusownika. Pamięć o Kasi jest we wsi ciągle żywa. Mieszkańcy odnajdują w Joannie podobieństwo do zmarłej doktorantki. Zaintrygowana tym Joanna zaczyna szukać informacji o dziewczynie, kontaktuje się z jej uczelnią, wynajmuje chatę, w której tamta mieszkała. Zaczyna żyć życiem Kasi, i choć nie zna zachowań wilków, postanawia odszukać je i sfotografować.
Tymczasem z początku niechętny Joannie reżyser zaczyna się nią interesować. Historia komplikuje się jeszcze bardziej, gdy we wsi pojawia się Olgierd, pilnie strzegący wilków i swojej pamięci o Katarzynie...

Okładka :  twarda
Ilość stron: 240
Wydawnictwo:  Wydawnictwo W.A.B

"Requiem dla wilka" to kontynuacja znakomitej powieści Marii Nurowskiej "Nakarmić wilki", którą czytałam jakiś czas temu.
"Requiem..." to opowieść o ludzkich losach, o miłości, pasji, trudnych wyborach, a wszystko ujęte na tle niesamowitej bieszczadzkiej przyrody. 
To niezwykła opowieść o ludziach i o wilkach, o ich związkach, o uczuciach. Wszystko przedstawione jest z kilku punktów widzenia, Autorka nie podpowiada, nie narzuca swoich wyborów, stara się być bezstronna - daje czytelnikowi możliwość dokonania własnej oceny sytuacji.

Tym razem w Bieszczadach pojawia się młoda reżyserka, Joanna, której marzeniem jest spotkanie ze słynnym reżyserem, Jerzym Glinickim, który zamieszkał w bieszczadzkiej głuszy. Glinicki zmęczony wielkim filmowym światem, opuścił swój amerykański dom i zamieszkał w lesie niedaleko Łupkowa i Komańczy wraz ze swoim starym, chorym psem, który jest jego jedynym przyjacielem i rodziną. Dochodzi do spotkania Joanny i Jerzego, jednak jego finał nie jest dla dziewczyny pozytywny. Reżyser nie zgadza się na pomysł Joanny, aby nakręcić o nim dokument. Reżyserka będąc na spacerze w lesie przypadkowo dowiaduje się o tragicznej śmierci młodej doktorantki SGGW, Katarzyny, która pisała pracę o wilkach. Postanawia nakręcić film o tej niezwykłej, młodej kobiecie, która miała duszę wilka. Wraca do Warszawy, gdzie odnajduje znajomych Katarzyny, rozmawia z jej ojcem i po uzyskaniu pozwolenia uczelni, wraca w Bieszczady i zamieszkuje w chatce na Harchajce, niedaleko domu Glinickiego. Czyta dziennik Katarzyny, wędruje jej śladami i sama nawiązuje kontakt z wilkami. Co z tego wyniknie? Czy uda jej się zrobić film o Katarzynie? 
Los zatoczy koło i tym razem, to Joanna będzie tulić w objęciach umierającego wilka ....

"Requiem dla wilka" to poruszająca opowieść o wielkiej pasji, o uczuciach i frustracjach, o trudnych decyzjach i ich efektach. Niezwykła malowniczość bieszczadzkiej przyrody i forma jej przedstawienia sprawiła, że czułam zapach ziemi i wędrowałam z Joanną po lesie. 
Fabuła idzie swoim tempem, nie pędzi jak w opowieściach sensacyjnych, jednak nie potrafiłam odłożyć książki przed jej zakończeniem. Ponowne spotkanie z bohaterami poznanymi w pierwszej części sprawiło, że czułam się swojsko, jak w gronie starych znajomych. 
Jerzy Glinicki skojarzył mi się z Jerzym Skolimowskim i jego niezwykłym filmem o ucieczce, którego  natchnieniem miała być opowieść Waldemara, zabójcy Kasi.
Autorka, w książce, wielokrotnie nawiązuje do aktualnej sytuacji w Polsce i daje wyraz swoim poglądom politycznym, z którymi nota bene ja również się zgadzam. Czytamy więc zarówno o największym posągu Chrystusa ze Świebodzina (który jednak ukończono, a oglądałam go wielokrotnie, bo mieszkam niedaleko), jak i o katastrofie samolotu prezydenckiego, czy wyborach na prezydenta w Polsce.

"Requiem dla wilka" to niezwykła opowieść o ludzkich losach wpisana w bieżące polskie realia. Wzbudza mnóstwo emocji, oddziałuje na wyobraźnię i zachwyca prostotą formy.
Obok książek Marii Nurowskiej nie można przejść obojętnie. Są niezwykłe, mądre, niosą duże pokłady uczuć i emocji. Każda, którą przeczytałam wryła się w moją pamięć - mają specyficzny klimat i formę, są po prostu "nurowskie", nie do podrobienia.

Jako podsumowanie, chciałabym przytoczyć słowa Autorki, które znajdujemy pod koniec "Requiem...":
..."Każdy nosi w sercu wiele wilków, miłość, przyjaźń, nienawiść, gniew. Przeżyją tylko te, które nakarmisz." ... ( str. 214)

A którego wilka Ty nakarmisz? .....

7 komentarzy:

  1. Bardziej podobala mi się część pierwsza. Jak na moje niepotrzebnie w niej znalazła się polityka :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, świetna recenzja. Ja się właśnie przymierzam do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja, bardzo mnie zainteresowałaś. Zacznę od pierwszej części

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję Wam :)
    I zachęcam do czytania książek pani Nurowskiej - są niezwykłe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że byłabym bardziej zainteresowana, gdyby książka bardziej skupiała się na wilkach, aniżeli na wątku Katarzyny, ot taka żyłka przyrodnika we mnie siedzi. Choć na swój sposób fabuła intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam jeszcze o tej autorce, ale to chyba dlatego, że jestem okropną ignorantką jeśli chodzi o polską literaturę. Wygląda na to, że szybko będę musiała nadrobić zaległości! Już sama Twoja recenzja wprowadza znakomity nastrój i całą sobą zachęca do sięgnięcia po "Requiem...". Zacznę od pierwszej części :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...