"Twarze" (Ansigterne, 1968) to krótka, po mistrzowsku napisana powieść, której bohaterka prowadzi dramatyczną walkę z chorobą psychiczną, powoli wracając do świata ludzi zdrowych.
Autorka Tove Ditlevsen (1917-1976) była wybitną duńską powieściopisarką i poetką, a zarazem znaną działaczką na rzecz feminizmu w Europie. Wydała dwadzieścia dziewięć utworów, w tym powieści, wiersze i pamiętniki. Duży wpływ na kształt jej twórczości wywarły przeżycia z dzieciństwa, doświadczenia wyniesione z kilku małżeństw i ciężka choroba, stale powracająca aż do samobójczej śmierci.
Autorka Tove Ditlevsen (1917-1976) była wybitną duńską powieściopisarką i poetką, a zarazem znaną działaczką na rzecz feminizmu w Europie. Wydała dwadzieścia dziewięć utworów, w tym powieści, wiersze i pamiętniki. Duży wpływ na kształt jej twórczości wywarły przeżycia z dzieciństwa, doświadczenia wyniesione z kilku małżeństw i ciężka choroba, stale powracająca aż do samobójczej śmierci.
Okładka: miękka
Ilość stron: 136
Wydawnictwo: Kojro
Często sięgam po książki psychologiczne, a jeszcze chętniej to robię, kiedy historie w nich opowiadane oparte są na faktach. Autorka książki "Twarze" korzystała przy pisaniu powieści ze swoich własnych doświadczeń zaczerpniętych z trudnego dzieciństwa, kilku małżeństw zakończonych rozwodami oraz choroby, z którą się zmagała i która doprowadziła ją do samobójczej śmierci.
"Twarze" opowiada historię Lise, czterdziestoletniej kobiety, matki trójki dzieci, pisarki. Lise odniosła sukces na rynku ze swoją ostatnią książką, jednak w życiu osobistym niespecjalnie się jej układa. Mąż miał kochankę, sekretarkę, która popełniła samobójstwo, a dodatkowo szuka ukojenia w ramionach gosposi, Gitte. Lise o tym wie, ciężko się jej z tym uporać.... Odsuwa się od ludzi, boi się wychodzić na zewnątrz, izoluje się, a pewnego razu sięga po leki nasenne i budzi się w szpitalu. Zostaje przeniesiona na Oddział psychiatryczny otwarty. Jednak dręczą ją halucynacje, jest rozdrażniona i wszędzie widzi otaczające ją twarze. Zostaje umieszczona na Oddziale zamkniętym.
Czy Lise poradzi sobie z chorobą? Czy uda jej się wrócić do domu?
"Twarze" to nie jest łatwa książka. Już sama okładka wprowadza czytelnika w świat Lise, rozmazane otaczające twarze. To wstrząsająca i przygnębiająca opowieść chorej kobiety, która nie ma wsparcia bliskich - może liczyć tylko na siebie. Otaczające ją obrazy i urojenia nie ułatwiają sytuacji. Możemy zobaczyć, z jakim cierpieniem i wysiłkiem muszą zmierzyć się osoby chore psychicznie, aby wrócić do normalności .
Ta mała, cienka, niepozorna książeczka niesie za sobą ogromny przekaz emocjonalny - ból, strach, brak oparcia i miłości, zwątpienie.
Tove Ditlevsen przelała na karty powieści swoje lęki i strachy - sprawiła, że historia jest bardzo realna, wstrząsa czytelnikiem i dociera w najdalsze zakamarki jego duszy.
To książka, po którą trzeba sięgnąć świadomie - to nie jest lekka i przyjemna lektura.
"Twarze" opowiada historię Lise, czterdziestoletniej kobiety, matki trójki dzieci, pisarki. Lise odniosła sukces na rynku ze swoją ostatnią książką, jednak w życiu osobistym niespecjalnie się jej układa. Mąż miał kochankę, sekretarkę, która popełniła samobójstwo, a dodatkowo szuka ukojenia w ramionach gosposi, Gitte. Lise o tym wie, ciężko się jej z tym uporać.... Odsuwa się od ludzi, boi się wychodzić na zewnątrz, izoluje się, a pewnego razu sięga po leki nasenne i budzi się w szpitalu. Zostaje przeniesiona na Oddział psychiatryczny otwarty. Jednak dręczą ją halucynacje, jest rozdrażniona i wszędzie widzi otaczające ją twarze. Zostaje umieszczona na Oddziale zamkniętym.
Czy Lise poradzi sobie z chorobą? Czy uda jej się wrócić do domu?
"Twarze" to nie jest łatwa książka. Już sama okładka wprowadza czytelnika w świat Lise, rozmazane otaczające twarze. To wstrząsająca i przygnębiająca opowieść chorej kobiety, która nie ma wsparcia bliskich - może liczyć tylko na siebie. Otaczające ją obrazy i urojenia nie ułatwiają sytuacji. Możemy zobaczyć, z jakim cierpieniem i wysiłkiem muszą zmierzyć się osoby chore psychicznie, aby wrócić do normalności .
Ta mała, cienka, niepozorna książeczka niesie za sobą ogromny przekaz emocjonalny - ból, strach, brak oparcia i miłości, zwątpienie.
Tove Ditlevsen przelała na karty powieści swoje lęki i strachy - sprawiła, że historia jest bardzo realna, wstrząsa czytelnikiem i dociera w najdalsze zakamarki jego duszy.
To książka, po którą trzeba sięgnąć świadomie - to nie jest lekka i przyjemna lektura.
Uwielbiam książki psychologiczne i tą juz od jakiegoś czasu mam w planach ! Tylko ta okładka, jest straszna !
OdpowiedzUsuńCiekawe. Uwielbiam taką tematykę. Mam nadzieję, że książka szybko trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.