3 kontynenty, 24 kraje, 17 par zdartych klapek, 2 zaćmienia słońca i 2 złamane nogi
Rzucili wszystko, by odbyć wyprawę życia…
Autorzy, para trzydziestolatków – adwokatka i menadżer – rzucili pracę, by przejechać świat. Odłożyli trochę pieniędzy, ale tylko trochę. Fundusze zdobywali, sprzedając po drodze kolejne środki transportu: Chiny przejechali rowerami elektrycznymi, Australię samochodem, Amerykę Południową na motocyklach… Niezapomniana opowieść o wojażach poza utartymi, turystycznymi szlakami, życiu wedle zwyczajów odwiedzanych krain i ekstremalnych wyzwaniach, za które czasem trzeba płacić wysoką cenę.
Rzucili wszystko, by odbyć wyprawę życia…
Autorzy, para trzydziestolatków – adwokatka i menadżer – rzucili pracę, by przejechać świat. Odłożyli trochę pieniędzy, ale tylko trochę. Fundusze zdobywali, sprzedając po drodze kolejne środki transportu: Chiny przejechali rowerami elektrycznymi, Australię samochodem, Amerykę Południową na motocyklach… Niezapomniana opowieść o wojażach poza utartymi, turystycznymi szlakami, życiu wedle zwyczajów odwiedzanych krain i ekstremalnych wyzwaniach, za które czasem trzeba płacić wysoką cenę.
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2012
W tym roku, podczas wakacji, czeka mnie przeprowadzka, więc o wyjeździe mogę tylko pomarzyć. I marzę - sięgając coraz częściej po książki podróżnicze. Tym razem w moje ręce wpadła opowieść o podróży życia dwójki pasjonatów, którzy rzucili wszystko i wyruszyli w podróż dla przyjemności.
Marta i Bartek to para trzydziestolatków, którzy pewnego dnia określili datę wyruszenia w podróż ich życia. Na przygotowania mieli 2 lata - dużo ? mało? Patrząc na czas oczekiwania na wyjazd - pewnie dużo, jednak biorąc pod uwagę gromadzenie funduszy - to pewnie mało. Postanowili wyruszyć dla przyjemności i dotrzeć jak najdalej, póki wystarczy im środków. Nie chcieli jednak pracować po drodze i zarabiać, lecz cieszyć się podróżą i korzystać ze zgromadzonych zasobów.
Wyprawa zajęła im 888 dni i obfitowała w wiele wrażeń. Podróżowali różnymi środkami lokomocji - pieszo, na elektrycznych rowerach, na motocyklach, samochodem terenowym, ale najbardziej pokochali motorowery Honda. Pominąwszy złamanie przez Martę dwa razy nogi, podróż przebiegła bez większych zdarzeń chorobowych.
Generalnie, ludzie okazywali im życzliwość, im bardziej na odludziu - tym było serdeczniej. Tylko raz podczas, gdy odwiedzili ich rodzice, na spacerze złodzieje wyrwali im torebkę i zginął bez śladu paszport - ale i z tym sobie poradzili.
Bardzo podobał mi się pomysł tortu z arbuza - skoro nie ma jak piec, trzeba korzystać z lokalnych specjałów :)
Podsumowując, Bartek i Marta podczas swojej wyprawy byli na 3 kontynentach i zwiedzili 24 kraje. Żyli dla siebie, bez pośpiechu i stresu związanego z pracą. Podróż przyniosła im radość i sprawdzenie siebie nawzajem, w końcu spędzili razem ponad 2 i pół roku non stop przez 24 godziny dziennie. To nie lada wyzwanie dla wielu par!
"Byle dalej" to nie jest przewodnik po zabytkach i modnych miejscach. To odkrywanie świata, zwiedzanie ciekawych miejsc i poznawanie zwykłych ludzi. Im bardziej na odludziu i uboczu - tym lepiej i ciekawiej, a przede wszystkim tam znajdowali najwięcej życzliwości i serca. Ludzie dzielili się z nimi tym, co mieli.Często byli głodni czy zmęczeni, ale zawsze szczęśliwi.
Książka jest przepięknie wydana, z mnóstwem zdjęć, nadającymi klimat mapami i rycinami - aż chce się ją wziąć do rąk i podróżować z Martą i Bartkiem, w roli przewodników.
Podziwiam ich odwagę i samozaparcie oraz siłę psychiczną - zdani sami na siebie na nieznanym terenie. Jednak tego, co zobaczyli i przeżyli - nikt im nie odbierze! Wspomnienia zostaną na zawsze ....
Mam nadzieję, że to nie jest ich ostatnia podróż - czekam na relacje z kolejnych wypraw tej przesympatycznej pary!
Lubię książki podróżnicze, do tej także chętnie bym zajrzała :)
OdpowiedzUsuńNa tą książkę mam ostatnio wielką ochotę !
OdpowiedzUsuńnie przepadam za podobnymi pozycjami, więc raczej lekturę sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko!
[chociaż u mnie dziś pada :( ]
Raczej podziękuję :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam i czekam n inne wpisy.
OdpowiedzUsuń