Värmland, najbardziej malowniczy zakątek Szwecji. Sylwestrowe popołudnie, Minus dwadzieścia sześć stopni. Dziennikarka Magdalena Hansson wraca po spokój do rodzinnego miasteczka… Szesnastoletnia Hedda wychodzi na zabawę sylwestrową...
Nikt jej już więcej nie zobaczy… Czas mija bez żadnej wiadomości. A potem zostaje znalezione ciało nagiej dziewczyny. Czy to Hedda?
Magdalena Hansson wróciła do Hagfors z adoptowanym synkiem, wyczerpana i załamana po trudnym rozwodzie. Ma nadzieję, że spokój rodzinnego miasteczka przywróci jej radość życia i poczucie bezpieczeństwa. A pisanie artykułów dla lokalnej gazety nie będzie tak stresujące jak praca w sztokholmskim dzienniku. Nie wie, jak bardzo się myli… Przypadkiem angażuje się emocjonalnie w sprawę zaginięcia Heddy. Zaczyna prowadzić samodzielne, niezależne od policji śledztwo. Narażając życie, dociera do mrocznej prawdy ukrytej za fasadą jej rodzinnego miasteczka…
Nikt jej już więcej nie zobaczy… Czas mija bez żadnej wiadomości. A potem zostaje znalezione ciało nagiej dziewczyny. Czy to Hedda?
Magdalena Hansson wróciła do Hagfors z adoptowanym synkiem, wyczerpana i załamana po trudnym rozwodzie. Ma nadzieję, że spokój rodzinnego miasteczka przywróci jej radość życia i poczucie bezpieczeństwa. A pisanie artykułów dla lokalnej gazety nie będzie tak stresujące jak praca w sztokholmskim dzienniku. Nie wie, jak bardzo się myli… Przypadkiem angażuje się emocjonalnie w sprawę zaginięcia Heddy. Zaczyna prowadzić samodzielne, niezależne od policji śledztwo. Narażając życie, dociera do mrocznej prawdy ukrytej za fasadą jej rodzinnego miasteczka…
Okładka: miękka
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Amber
Premiera: 12.06.2012
Nanni Schulman jest szwedzką dziennikarką, która dzielnie idzie śladami Camilli Lackberg. Stworzyła świetny kryminał, który doskonale wpisuje się w skandynawską "Czarną serię". Autorka stworzyła bardzo realną, wiarygodną i przerażająca opowieść.
W tej książce dominują kobiety - kroczymy śladami dziennikarki, Magdaleny Hansson, oraz policjantki, Petry Wilander. Niestety znalezione zwłoki, również należą do kobiet...
Jest zima, Sylwester. Przenosimy się do szwedzkiego Hagfors, do którego po rozwodzie powraca wraz z synkiem, Nilsem, dziennikarka Magdalena Hansson. Odświeża stare znajomości i rozpoczyna pracę w lokalnej gazecie.
Na posterunku policji zostaje przyjęte zgłoszenie dotyczące zaginięcia szesnastoletniej Heddy Losjo, która nie wróciła do domu z sylwestrowej zabawy. Żadna koleżanka nie miała z nią kontaktu. Dziewczyna zapadła się jak kamień w wodę. Policja rozpoczyna poszukiwania, a Magdalena podąża również śladem tej historii pisząc dla swojej gazety.
W ziemiance przy letnim domku, mieszkanka odnajduje zwłoki nagiej dziewczyny. Niestety po dokonaniu badań patologicznych okazuje się, że to nie jest Hedda. Poszukiwania dziewczyny trwają, a znalezione zwłoki pozostają niezidentyfikowane.
Ślady prowadzą do nielegalnej agencji towarzyskiej i handlu dziewczynami zza wschodniej granicy. Magdalena wraz z fotografem prowadzą swoje reporterskie śledztwo narażając się na niebezpieczeństwo.
Czy Hedda zostanie odnaleziona? Jak skończy się historia związana z agencją? Jak potoczy się dalsze życie Magdaleny? Pytań rodzi się wiele, a wyjaśnienie znajdziecie w książce.
"Dziewczyna ze śniegiem we włosach" to doskonały skandynawski kryminał, który nie ustępuje kroku powieściom Camilli Lackberg czy Mari Jungstedt. Świetnie zawiązana intryga i napięcie trzymają do ostatniej strony. Oprócz zabójstwa mamy tutaj ciekawy wątek handlu dziewczętami zza wschodniej granicy i wykorzystywanie ich w nielegalnych agencjach towarzyskich.
Temat jest o tyle ciekawy, że w Szwecji zarówno właścicielowi takiej agencji, jak i jej klientom, grożą sankcje karne. A tutaj, klientem agencji jest ojciec jednego z policjantów - jak to wpłynie na jego ocenę sytuacji i pracę?
Książka jest napisana niezwykle barwnym i ciekawym językiem, czyta się ją jednym tchem. Plusem jest bardzo ładna i pasująca do wnętrza okładka, która nadaje całości klimatu. Znalazłam trochę literówek, ale nie wpłynęły one znacząco na całość.
Z niecierpliwością będę czekała na kolejne powieści pani Schulman, a "Dziewczynę..." stawiam na półce razem z "Czarna Serią" - tam jest jej miejsce!
Na pewno kupie i przeczytam. Uwielbiam skandynawskie kryminaly.
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie :) na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńmoże i dam się namówić, brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dla mnie :). Na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w samym środku książki :P więc recenzję przeczytałam bardzo pobieżnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Coś nam się często zdarza, że czytamy w tym samym czasie, te same książki :) Ja też u ciebie czytam podsumowanie recenzji jak jestem w trakcie czytania .
UsuńW sumie czemu nie - okładka mi się podoba, więc może i treść przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńHmm wysoka ocena, półka obok najlepszych - trzeba się będzie za nią zdecydowanie rozejrzeć !!!
OdpowiedzUsuńOoo, narobiłaś mi ochoty :)
OdpowiedzUsuńNo, no...widać, że trzeba poszukać :D
OdpowiedzUsuń