Kontynuacja bestsellerowej powieści Drzwi do piekła
Daria po wyjściu na wolność ucieka do Zakopanego, nie chce już być pisarką, zmienia imię i uczy się życia od nowa. Jednak wkrótce więzienna przeszłość upomni się o nią w bardzo nietypowy sposób. Za pieniądze odziedziczone w spadku Daria buduje pensjonat, w którym pewnego dnia zjawia się Iza, by bez skrupułów podrzucić jej na wychowanie swoją córkę Olę. Daria, stając się w zasadzie matką dziewczynki, odzyskuje dzięki niej wiarę w siebie i wiarę w drugiego człowieka. Wkrótce też spotyka miłość swojego życia, Pawła, przy którym wreszcie staje się spełnioną kobietą. Z czasem Daria odkrywa, jak trudne jest macierzyństwo, ale dzięki temu postanawia podjąć próbę zbudowania relacji z własną matką.
W pensjonacie Darii pojawi się również Agata, Kochanka i Zuzanna. Każda z nich, choć bardzo związana z przeszłością, na swój sposób pomoże Darii w tworzeniu nowej siebie, a Agata stanie się nawet jej oddaną przyjaciółką i powierniczką.
Po latach Iza upomni się jednak o względy swojej córki i uczyni to w sposób bezpardonowy. W odpowiedzi na jej słowa Daria postanawia napisać swoje ostatnie dzieło - list, w którym opisze, jak bardzo zasłużyła na miłość Oli.
Ale Dom na krawędzi, to nie tylko opowieść o matkach i córkach, to przede wszystkim piękna i przejmująca historia odkrywania i budowania kobiecości.
Okładka: miękka
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: Wydawnictwo ZNAK
PREMIERA: sierpień 2012
Bardzo się ucieszyłam, kiedy w moje ręce wpadło przedpremierowe wydanie nowej książki jednej z moich ulubionych polskich pisarek, Marii Nurowskiej. Uwielbiam jej sposób pisania, bardzo specyficzny. Poza tym Autorka nie boi się sięgać po kontrowersyjne tematy i to u niej cenię. Pisze mądre, nie zawsze łatwe w odbiorze książki, które pozostawiają czytelnika w zadumie i refleksji.
Na uwagę zasługują również piękne okładki nowej książki - piszę okładki, bo ja czytałam ją w takiej próbnej wersji:
"Dom na krawędzi" to kontynuacja powieści "Drzwi do piekła". Opowieści o pisarce, która trafiła do więzienia za zamordowanie męża. Spędziła tam 6 lat i wyszła odmieniona. To jej losy po wyjściu z więzienia opowiada najnowsza powieść Marii Nurowskiej.
Daria Tarnowska po opuszczeniu więzienia nie wiedziała, gdzie się udać. W końcu pojechała do domu stryja, jednak złych wspomnień było tak wiele, że nie mogła się przemóc, aby wejść do środka. Tak zastał ją sąsiad i zaprosił do siebie. Długo rozmawiali, a potem znaleźli ukojenie w swoich ramionach.
Po kilku dniach mężczyzna zaproponował jej wspólny wyjazd z kraju, ale dla Darii to było za wiele, spakowała torbę...i uciekła do znajomego pensjonatu w górach.
Tam spędziła wiele dni płacząc i rozmyślając. Przemianowała się na Martę i odcięła od starego życia.
W końcu, przy wsparciu swojej góralskiej gospodyni, Eli, sprzedała dom w Warszawie i rozpoczęła budowę domu w górach - wymarzonego domu na krawędzi.
Kiedy dom został oddany do użytku okazało się, że jest bardzo duży - Marta zrobiła z niego pensjonat i zaczęła przyjmować gości. Tak poznała Pawła i jego syna, Antka. Po latach spotkali się ponownie i połączyło ich uczucie.
W tym czasie w pensjonacie nieoczekiwanie pojawiła się Iza, jej wychowawca z więzienia, i zostawiła jej swoją córkę - na wychowanie. Z czasem Martę i Olę połączyła bardzo bliska więź, stała się jej drugą matką. Jednak mimo chęci Darii - Marcie nie udało się odciąć od więziennego życia - przez jej dom przewinęły się współwięźniarki: Celina, Agata, Zuzanna. Pomagały sobie nawzajem.
Marta w pewnym momencie nazwała swój dom kliniką zranionych dusz (str.137) :
..."Przyszło mi nawet do głowy, że to już nie jest dom na krawędzi, ale klinika zranionych dusz, każdy z domowników ze mną na czele miał bowiem jakąś niezaleczoną ranę, a zdarzało się, że i wśród odwiedzających pensjonat trafiały się trudne egzemplarze, "....
Życie nie jest proste, ale można wyjść na prostą. Marta znalazła swoją miłość, Paweł okazał się jej opoką... ale okazało się, że kiedyś był kochankiem Izy. Marta nie wiedziała jak ma się w tym wszystkim odnaleźć.....
Czy uda jej się poukładać życie i cieszyć się nim?
"Dom na krawędzi" to wzruszająca opowieść Darii - Marty, która ma formę listu do Izy. Jednak objętość sprawiła, że z listu wyszła ostatnia, intymna książka Darii.
Nurowska stworzyła niezwykły klimat i nawiązała bardzo osobistą więź z czytelnikiem - miałam wrażenie, że ta opowieść skierowana jest tylko do mnie.
Książka wzrusza i wstrząsa, nie pozostawia obojętnym. Autorka świetnie odmalowała charaktery swoich bohaterów - egoistyczną, zapatrzoną w siebie Izę i uległą Martę, indywidualistkę Olę czy Pawła i jego chorego na SM syna, Antka.
Opowieść jest bardzo głęboka, mądra i refleksyjna - chwilami łzy leciały mi z oczu, a chwilami irytowała mnie relacja między Izą i Darią. Jednak odłożyłam książkę pełna niedosytu....
"Dom na krawędzi" okazał się jeszcze lepszy niż "Drzwi do piekła" - ta doskonała książka na długo pozostanie w mojej pamięci ! Serdecznie Wam ją polecam!
Ja Drzwi do piekła czytałam i bardzo mnie poruszyła ta książka.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci że miałaś już możliwość przeczytać drugą część. Recenzowanie dla wydawnictw ma swoje plusy:).
Mimo, ze lektura przede mną z przyjemnością przeczytałam twoją recenzję. Świetnie napisana i tym bardziej się utwierdziłam w przekonaniu, ze książkę muszę przeczytać.
Bardzo lubię tą pisarkę - chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBoże, nie mogę się już doczekać
OdpowiedzUsuńRecenzja zaciekawia! W sierpniu będę się rozglądąć za tą książką. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa właśnie czytam pierwszą część- i jestem zachwycona. Wiem, że z pewnością sięgnę po "Dom na krawędzi". Twoja recenzja tylko mnie utwierdziła w tym przekonaniu.
OdpowiedzUsuńObie książki "Drzwi do piekła" i "Dom na krawędzi" wpisuję na listę życzeń :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie, ale wpierw sięgnę po "Drzwi do piekła", których nie czytałam
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać,kiedy sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuń