Za chwilę poznamy Zwycięzców konkursu-rozdawajki !
Jednak najpierw chciałabym skomentować konkurs, który tym razem nie sprawił mi żadnej radości. Ilość zgłoszeń przeszła moje oczekiwania, niestety niektóre komentarze były nie na miejscu i pozostawiły mi wielki niesmak.... na jakiś czas mam dość konkursów.
Mój komentarz jest taki:
1. nie zależało mi na zwiększeniu liczby komentarzy - bo zasady były proste
2. mam nauczkę - nie należy zezwalać na anonimowe komentowanie, bo ludzie pozwalają sobie na za wiele
3. nikt nie wziął pod uwagę, że to ja ponoszę koszty przesyłki - więc prymitywne komentarze były nie na miejscu....
4. jest mi po prostu przykro, że wyszło jak wyszło... :(
Komentarze usunięte nie były brane pod uwagę. Kamea się starała, ale pousuwała komentarze, które mogły być wygrane....
Egzemplarze książek "Piernikowe Makabreski" wędrują do:
mortimer1287@gmail.com
becia_leszno1@interia.pl
jgryta85@gmail.com
marcelinka915@wp.pl
jusssi@interia.pl
GRATULACJE!
Proszę Zwycięzców o kontakt mailowy i podanie adresu do wysyłki książek.
Postaram się je wysłać w przyszłym tygodniu, po 05.11.2012r.
Dziękuję Wydawnictwu Bellona za przekazanie książek do konkursu.
Moja droga, dopiero dziś do Ciebie trafiłam więc nie wiedziałam o konkursie i z ciekawości zajrzałam o co chodzi... Chciałaś dobrze, co do tego nie mam wątpliwości - niestety ktoś perfidnie to wykorzystał. Nie kupuję bajek że wszystkie anonimowe wpisy należały do różnych osób które nie posiadają blogów - nie twierdzę że wszystkie są fałszywe ale spora część na pewno - takie zatrzęsienie anonimowych w tak krótkim czasie raczej w naturze nie występuje... Szkoda że tak się stalo ale niestety już się nie odstanie, nie ma czego rozgrzebywać... Opiniami że nabijasz sobie komentarze itp w ogóle się nie przejmuj, to Twoje podwórko, twoje reguły gry - komu się nie podoba, niech szuka szczęścia gdzie indziej - nikt go tu nie trzyma. Cóż, mam nadzieję że szybko zapomnisz o tej mało przyjemnej sytuacji. Gratuluję wygranym, przede wszystkim ostatniej, bo jej istnienia jestem pewna ;-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAlison, napisałam tylko co myślę... jeśli wolicie kłamstwo to trudno, ja nie dość, że byłam szczera to jeszcze, w przeciwieństwie do tych anonimów się podpisałam... byłam "po stronie" Ani, jednak jeśli tak mnie osądzacie, nie dziwię się anonimom, że nie mają odwagi się podpisać...
Usuńja naprawdę nie rozumiem tych konkursów i tylko o to mi chodziło
aż musiałam się jeszcze raz wrócić by sprawdzić czym Cię uraziłam bo z pewnością nie miałam takiego zamiaru. Napisałam ogólnie, bo to odnosi się do wielu konkursów i sprawia przykrość wielu organizującym - komu nie podobają się reguły konkursu nie musi w nim brać udziału i jak dla mnie bezsensone są komentarze, że to i to się nie podoba. Sama nie lubię konkursów w których wymagane jest facebookowe lubienie ale zamiast ogłaszać to przy każdym konkursie, po prostu je odpuszczam. Gdybyśmy chcieli wszystkim dogodzic to pewnie żaden konkurs nie doszedłby do skutku... Doceniam to, że w odróżnieniu od aninimowych się podpisujesz i nie chciałam Cię personalnie obrażać. Jesli to tak odebrałaś to przepraszam.
UsuńSwoją drogą nie rozumiem stwierdzenia - wolicie kłamstwo, jakie kłamstwo?
na przykład takie kłamstwo, jakie często widzę na konkursach, że są super, fajne, itd. chociaż chodzi w nich tylko o to, by dodać do obserwujących, bądź kliknąć 'lubię to', ale masz rację, niepotrzebnie się udzielałam, lepiej było się nie odzywać i nic nie mówić, tzn. niczego nie pisać
Usuńo nie, jeśli konkurs się nie podoba to na pewno nie chce żeby ktoś mi pisał że jest fantastyczny, co to to nie ;-) Co więcej, gdy takie przesadzone komplementy padają od osób, których zwykle na blogu nie widzę, to robię się wobec nich baaardzo podejrzliwa ;-) A teraz 3 głębokie oddechy i po sprawie - bo w gruncie rzeczy ani Ty nikogo nie atakowałaś ani nikt Ciebie :-) Pozdrawiam!
UsuńCieszę się z Waszej dyskusji - to dla mnie nauka na przyszłość. A że niektórzy nie mają odwagi cywilnej i pozostają anonimowi - to cóż, tak bywa... no comment.
UsuńA szczere komentarze - zawsze cenię!
Żebym jeszcze wymuszała jakieś lajki czy obowiązkowe dodanie do obserwujących... - tobym zrozumiała zarzuty.
UsuńAle zasady były jasne 5 książek - 25 komentarzy, to po co 100...?
koniec tematu - już po konkursie!
I dziękuję za dobre słowo :)
UsuńAniu, no dobra, jak koniec to koniec, bardzo ładnie zakończyłyście tę naszą dyskusję, bo już zaczynałam się czuć mało komfortowo, żeby nie napisać niemile widziana... a szkoda by mi było, bo polubiłam Wasz blogspot, pozdrawiam zatem popołudniową porą
Usuńniepotrzebnie oberwałaś za niewinność
UsuńW związku z występującym problemem stworzyłem teraz konto (wcześniej najzwyczajniej w świecie nie wiedziałem, że pisanie bez niego jest możliwe). Owszem, brałem udział w konkursie. Jako 'Anonimowy'.
UsuńChciałbym włączyć się do dyskusji i powiedzieć coś od siebie. :)
Nie wydaje mi się aby za każdym 'anonimowym' kryła się jedna a ta sama osoba. :) przykł. ja. ;)
I druga sprawa, która nawiązuje do pierwszej. :)
'Ale zasady były jasne 5 książek - 25 komentarzy, to po co 100...?'
Sądzę, że doszło tutaj do nieporozumienia. :) Wydaje mi się, że chodziło tutaj o każdy, co piąty dodany komentarz. Tzn. Nie wygrywa ten kto ma 5, 10, 15, 20, 25. :) tylko np. 30, 65, 80 itd. Przypadkowy, ale co piąty komentarz. :) Tak ja myślałem, dlatego pojawiłem się od 81 do 85 kom.
Gdyby miało to byś inaczej byłoby bez sensu, bo wątpię, aby ktoś 'zapychał' kom, które dotrą do wygrywającego.
Reguła pozwalająca anonimowym wziąć udział skłoniła ich do wzięcia udziału i spamowania, aby być w czysto teoretycznie wygrywającym komentarzu. :) co zrobiłem i jak. :)
Nikt tutaj nie czekał na ofiarę, która strzeli komentarz, a po niej ja walnę wygrywający. :)
Czyste nieporozumienie wynikające z naszego (komentujących) niedopatrzenia. :) to wszystko. :)
Amen :)
UsuńGratulacje dla wybranych osób.
OdpowiedzUsuńA przykrymi komentarzami się nie przejmuj. Zawsze znajdą się idioci...
:)
UsuńZgadzam się z Miłośniczką Książek. Niektórzy są po prostu... No :)
OdpowiedzUsuńAle gratuluje zwycięzcom .
A to przykre - serdecznie współczuję.)
OdpowiedzUsuń