Nocne awantury, pilnowanie i próbowanie bimbru, gotowane penisy zamiast klusek, powtarzające się ataki padaczki alkoholowej ojca i dzieciństwo bez matki, która postanowiła uciec do Włoch - to tylko niektóre ze wspomnień Barbary. Oswaja je samotnie w kącie za kredensem, a i tak mają kolosalny wpływ na jej przyszłość. Gdy dowiaduje się o pewnym wypadku, zaczyna rozumieć przyczynę alkoholizmu ojca.
Miłości i zapomnienia szuka w ramionach licznych kochanków. Pragnie tylko, by mieli ciemne oczy jak jej tato… Chce być bardziej córką niż żoną i boi się utraty niezależności - przez to życie we dwoje sprawia jej trudności. Przeżyje wiele trudnych chwil, rozstań i rozczarowań zanim zrozumie, że ma prawo do bycia szczęśliwą. Gdy już będzie tylko swoja, otworzy się na świat, naturę i… kolejną miłość. Ale czy nie okaże się zakazana?
Okładka: miękka
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
Kiedy sięgam po książki Kasi Enerlich, wiem, że czekają mnie emocje i niezwykły klimat, który tworzy w swoich książkach. Wszechobecne w jej powieściach Mazury działają na mnie kojąco - mamy w Polsce tak cudne miejsca. Katarzyna Enerlich porusza w swoich książkach pozornie zwyczajne tematy, ale czyni to z pasją i mądrością, są zawsze pełne ciepła i niezwykłego klimatu. Tym razem poruszyła trudny i smutny temat alkoholizmu i jego wpływu na dzieci alkoholików.
Alkoholizm to choroba społeczna, chorują nie tylko osoby nadużywające alkoholu, ale również ich bliscy i przyjaciele. Najbardziej odczuwają to dzieci, czują się winne....
Barbara jest córką alkoholika i od zawsze zdaje sobie sprawę, że jej ojciec nadużywa alkoholu. Jednak, kiedy jest trzeźwy, córka kocha go nad życie, a on opiekuje się nią, nosi na rękach. Takie chwile zdarzają się coraz rzadziej.... Matka nie wytrzymuje presji i odchodzi, porzuca męża i córkę. Basia dba o ojca, stara się go zrozumieć, a za jego upojenie alkoholowe często wini siebie. Nie rozumie go, ale kocha. Z czasem dorasta i wyprowadza się od ojca, ale zawsze czuje się z nim mocno związana. W swoich mężczyznach szuka ... ojca. Jej związki są pogmatwane, jak i całe jej życie - to piętno, które noszą dzieci alkoholików, zawsze czują się gorsze... Nieudane małżeństwo, liczne poronienia i w końcu koło czterdziestki, Basia zaczyna wierzyć w siebie, kocha i jest kochana. Przeprowadza się do starego domku, który zostawiła jej matka, a Andrzej, jej miłość, śmieje się, że mieszka w skansenie.
Dowiaduje się, że ojciec ciężko chory leży w szpitalu. Jedzie do Wyszkowa, wspierana ciepłymi sms-ami od Andrzeja. Stan ojca jest krytyczny, Basia czeka na przyjazd matki - zobaczą się pierwszy raz po wielu latach. Matkę ma przywieźć jej syn, Andrea, przyrodni brat Basi. Spotykają się na szpitalnym korytarzu - Basia przeżywa szok...! Jakby mało cierpień było w jej życiu.....
Autorka stworzyła niezwykły obraz dzieci alkoholików, ich piętna, które idzie z nimi przez całe życie. Basia jest poranioną życiowo kobietą, nie dość, że całe życie boryka się z alkoholizmem ojca, to jeszcze okazuje się, że zawsze była "tą drugą" - namiastką dziecka, czyimś zastępstwem. To boli....
Ciężko jej uwierzyć w siebie, wikła się w związki bez przyszłości, tak łatwo ją zranić. Wizja życia Basi pozwala nam wejść w umysł i lepiej zrozumieć dzieci alkoholików, które często wstydzą się rodziców, ale zawsze ich kryją.
Pani Kasia pokazała trudny temat w piękny sposób, ciepły i wzruszający. Wzbudziła w czytelniku uczucie refleksji i zadumy, a czasem nawet wyrzutów sumienia. Przecież wokół nas jest tak wiele rodzin patologicznych - czy robimy coś, aby im pomóc, albo chociaż zrozumieć?
"Kiedyś przy Błękitnym Księżycu" to nie jest lekkie czytadło, to mądra i głęboka książka, która trafia w najdalsze zakątki duszy i zostaje tam na zawsze. Dlatego tak lubię książki Kasi Enerlich !
Widząc okładkę pomyślałam, właśnie, że jest to takie typowe czytadło Ależ się pomyliłam!("Nie oceniaj książki po okładce"...). Jednak chyba problem alkoholizmu jest dla mnie za trudny żeby o nim czytać.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ją w planach i mam nadzieję, że książka w końcu trafi w moje ręce!
OdpowiedzUsuńNie znam tworczosci pani Enerlich, ale bardoz chcialabym poznac. Juz tyle pozytywnych, cieplych slow o niej przeczytalam...
OdpowiedzUsuńMam w planach i na półce :)
OdpowiedzUsuń