Jedyna taka książka, opisująca olbrzymi wpływ pierwszych czterech albumów zespołu Metallica na międzynarodową scenę thrash metalu.
Książka ta przedstawia narodziny i wzrost znaczenia dzisiejszego muzycznego monstrum o nazwie Metallica. Łączy ten zespół i amerykańską scenę metalową ze słynnym ruchem „New Wave of British Heavy Metal” i jego inicjatorami, jak Black Sabbath i Judas Priest.
Wczesny sukces Metalliki zbudowany został na bazie mocnych i energetycznych występów scenicznych i fantastycznych gitarowych riffach thrash metalowych. Grupa stała się szybko największym amerykańskim zespołem metalowym na świecie, a jej dziedzictwo w postaci albumów „Kill 'Em All”, „Ride The Lightning”, „Master of Puppets” i „... And Justice For All” żyje wśród fanów do dziś. Amerykański thrash metal wyprodukował cztery główne zespoły – Metallica, Slayer, Megadeth i Anthrax, które są obecnie nazywane Wielką Czwórką, ale oczywiście król może być tylko jeden i z pewnością tytuł ten należy się właśnie Metallice. Ta książka to historia początków niezwykłego globalnego sukcesu zespołu wraz z wieloma pamiątkami i wspomnieniami z wczesnych lat zespołu. Zawiera wywiady z ludźmi, którzy na własne oczy widzieli pierwsze koncerty i byli świadkami narodzin mega gwiazdy.
Obowiązkowa pozycja dla każdego fana thrash metalu!
Okładka: twarda, lakierowana
Wydawnictwo: Anakonda
Musiałam mieć tę książkę! „Metallica” to nie tylko opowieść o zespole, ale również kawał historii thrash metalu i prezentacja innych zespołów. To gratka dla każdego fana tej muzyki, a ja z dumą się do nich zaliczam. Byłam nastolatką wychowaną na muzyce Metalliki, Slayer czy Megadeth, chodzącą w czarnej skórze i przyjaźniącą się z długowłosymi dżentelmenami zakochanymi w muzyce mocnego uderzenia.
Wydawało mi się, że wszystko już wiem na temat jednego z moich ulubionych zespołów, a okazało się, że jestem w błędzie. Neil Daniels pokazuje bowiem kilka faktów, które były mi zupełnie nieznane.
Thrash metal to gatunek muzyczny, który powstał w latach 80-tych XX wieku jako polaczenie heavy metalu i muzyki punk,i reprezentował nurt New Wave of Heavy Metal. Powstało wtedy wiele naprawdę świetnych zespołów, w tym Metallica ( w 1981r).
Pierwszy album Metallici „Kill’em All” uważany jest za pierwszy album muzyki thrash metalowej – mamy więc prekursorów :) Jednak muzycy zespołu zawsze podkreślali swoje uwielbienie dla Black Sabbath i wzorowali się na ich twórczości. Muzyka Metalliki na pierwszym krążku jest bardzo surowa, rzekłabym garażowa – nie jest to mój faworyt w ich dyskografii. Z czasem wiele się nauczyli.
Początkowy skład zespołu tworzyli James Hetfield, Lars Ulrich, Cliff Burton i Kirk Hammet. Na miejsce zmarłego tragicznie Burtona wszedł James Newsted. Generalnie, niezmienna od początku istnienia zespołu jest Święta Trójca Hetfield-Ulrich-Hammet. Tak wyglądali w początkach swojej kariery - taki plakat wisiał w moim pokoju na ścianie.
A tak panowie wyglądają teraz - wszyscy dorastamy :)
Moja wielka miłość do tej grupy rozpoczęła się wraz z pojawieniem się ich drugiej płyty „Ride The Lightning” .
Moim faworytem na tej płycie jest przepiękna ballada „Fade To Black” , gdzie odkrywamy fantastyczny głos James Hetfielda i jego możliwości oraz niesamowite riffy gitarowe.
W uwielbieniu do muzyki, tworzonej przez Metallikę, upewniła mnie ich trzecia płyta „Master Of Puppets”, obwołana Płytą Wszechczasów.
To moja ulubiona płyta tego zespołu, a posiadam na półce całą ich dyskografię na różnych nośnikach. Są tam dwa utwory, które podbiły moje serce i duszę „One”, którego możecie posłuchać poniżej, oraz „Welcome Home(Sanitarium)”
Potem nadeszła „…And Justice for All” i przełomowa czarna płyta zatytułowana po prostu „Metallica”. Minęło 5 lat nim ukazała się płyta „Load” , a po niej „Reload”. Potem Zespół nagrał podwójny album „Garage.Inc.” , a w kolejnych latach „St.Anger”, „Death Magnetic” i zupełnie odlotową płytę „Lulu” nagraną z Lou Reedem.
Dla mnie najwartościowsze i najczęściej słuchane są płyty 2,3,4,5,6 i 7.
Metallica to fenomen, który jest już na scenie ponad 30 lat i stale zaskakuje swoich fanów. Ich muzyka zmienia się i ewoluuje, a członkowie zespołu są praktycznie niezmienni. Tworzą specyficzna, oryginalną i rozpoznawalną muzykę. Mają zarówno mocne kawałki jak i piękne ballady puszczane w komercyjnych stacjach radiowych.
Książka jest pięknie i bardzo solidnie wydana. Seria muzyczna sprawia, że chce się mieć poszczególne pozycje na swojej półce. Na mojej na pewno na "Metallice" się nie skończy – już upatrzyłam kolejne pozycje :)
Całość jest lekko i ciekawie napisana oraz bogato ilustrowana. Skoda, że zdjęcia nie są kolorowe, ale czarno-białe nadają klimatu opowieści. Na zakończenie książki znajdziecie podsumowanie najważniejszych grup muzycznych reprezentujących nurt thrash metal.
Neil Daniel przedstawił członków zespołu nie tylko jako artystów-muzyków, ale przede wszystkim jako ludzi, jako grupę przyjaciół. Kiedy po raz kolejny wspominałam śmierć Cliffa Burtona i przygnębienie, w jakie wprawiło to jego kolegów – łezka zakręciła mi się w oku – pamiętam to!
Jestem z Metalliką od początku, nosiłam własnoręcznie wykonaną koszulkę z ich logo, słuchałam wysłużonych stilonówek na magnetofonie Kasprzak, byłam w Katowicach na ich koncercie w latach 80-tych, mam całą dyskografię i kilka innych książek o zespole, ale „Metallica. Wczesne lata i rozkwit metalu” są wisienką na mym torciku.
Metallica to kawał historii muzyki, ale również kawał mojego życia i moich wspomnień i emocji.
Bardzo lubię czytać takie osobiste recenzje, w których jest dużo odniesień do własnych wspomnień czy przeżyć. Twoja jest świetna:)
OdpowiedzUsuńRany, uwielbiam ich. Musze się rozejrzeć za tą ksiażką :D
OdpowiedzUsuń