niedziela, 16 czerwca 2013

Trochę większy poniedziałek - Katarzyna Grochola

Mądra książka o tym co ważne!
Katarzyna Grochola zabiera nas w literacką podróż pełną przygód, cudownych chwil, niespodzianek i życiowych wskazówek.
Uwielbiana przez czytelników autorka — z przymrużeniem oka i całkiem na serio, z dużą dozą ciepła i wdzięku —opisuje świat i ludzi i podpowiada jak żyć w zgodzie ze sobą, pokazuje magię codzienności, uświadamia nam czym są bliskość i prawdziwa miłość. A przede wszystkim udowadnia, że nasze dziś i jutro zależą od nas, a szczęście jest na wyciągnięcie ręki.
Trochę większy poniedziałek – na każdy dzień tygodnia, na każdy miesiąc, na każdą porę i pogodę. Książka, po którą warto sięgnąć, kiedy jest dobrze, kiedy jest źle i tak po prostu, bez okazji, by poczuć, że życie jest piękne, ale wcale nie takie oczywiste, jak by się mogło zdawać…

Okładka: miękka
Ilość stron: 302
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie 
Premiera: 20 czerwca 2013

Niektórzy mówią, że powieści Katarzyny Grocholi to literatura dla gospodyń domowych. Hmmm… No jeśli tak, to pewnie zaliczam się do tego grona, choć pracuję, bo Grocholę bardzo lubię. Pisze lekko i dowcipnie, po prostu od serca – uwielbiam Judytę i jej perypetie. 

„Trochę większy poniedziałek” był dla mnie zaskoczeniem – nie spodziewałam się zbioru felietonów. Dodam jeszcze, że nie przepadam za krótkimi formami literackimi, bo czuję niedosyt i z reguły po nie, nie sięgam. Tym razem zrobiłam wyjątek i … świetnie się bawiłam. 

Na najnowszy tomik Katarzyny Grocholi składa się zbiór felietonów napisanych na przestrzeni kilku ostatnich lat. To krótkie, zabawne opowiadanka z życia wzięte. Napisane charakterystycznym dla Grocholi językiem, zabawnym, chwilami sarkastycznym, ale zawsze lekkim i przyjemnym w odbiorze. 
To krótkie historyjki na każdy dzień tygodnia czy miesiąca. Można po nie sięgać w dowolnej chwili i czytać je partiami. Na pewno poprawią Wam humor i wywołają uśmiech. 
Kilka z nich znalazło swoje odzwierciedlenie w rozszerzonej formie w książkach Grocholi, w tym słynna scena z telefonami od rodziców pod hasłem „śpisz już ? dlaczego nie śpisz?”, czy też znane z opowieści o Judycie, konwersacje z Ulą, jej przyjaciółką. Mnie bawiły konwersacje damsko-męskie, gdzie wnioski nasuwały mi się same – jednak kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa. 

Katarzyna Grochola, swoje spostrzeżenia z otaczającego ją świata i ludzi, umieszcza w swoich książkach. Lubię po nie sięgać, bo są bardzo prawdziwe. Każdy z nas ma obok siebie taką Judytę czy Ulę – pozostaje kwestia, czy chcemy to zauważyć. 
Książki Grocholi są ciepłe i sympatyczne w odbiorze – zawsze z przyjemnością po nie sięgam, a do niektórych często wracam.


6 komentarzy:

  1. Z chęcią bym przeczytała na poprawę humoru po cięższym dniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie zabiorę ją na urlop

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę być nazywana gospodynią domową, chociaż ugotować jajka nawet nie umiem, ale Grocholę uwielbiam :)
    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Średnio lubię Grocholę, za to reszta mojej rodziny nadrabia i czytuje jej powieści zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Z trylogii o Judycie podobały mi się dwie pierwsze książki, trzecia mnie znużyła, ale lubię te mniejsze formy Katarzyny Grocholi, jak np."Zdążyć przed pierwszą gwiazdką".Ta lektura myślę przypadła by mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...