Zabawna i pełna ciepłego klimatu powieść o poszukiwaniu szczęścia.
Magda, atrakcyjna i energiczna rozwódka postanawia zacząć wszystko od nowa. Swoje dotychczasowe życie pakuje w kilka kartonów i wyjeżdża na Majorkę. Okazuje się jednak, że idylliczna wyspa wcale nie jest tak sielankowa, a “wszystko od nowa” wcale nie przychodzi tak łatwo jak bohaterkom romantycznych powieści. Najpierw trzeba nauczyć się żyć pod jednym dachem z jaszczurkami, znaleźć wspólny język z przyjacielem-gejem i przekonać tubylców, że sernik i makowiec to najlepsze specjały pod słońcem.
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Wielka Litera
Lato to czas, kiedy chętnie sięgam po lekkie, odprężające książki. "Rok na Majorce" przyciągnął mnie swoją fantastyczną, sielankową okładką. A że jestem aktualnie chora i głowa mi pęka (zatoki), dzięki tej pozycji znalazłam chwile radości i relaksu oraz majorkańskiego ciepła, kiedy snułam się po nocy w domu.
"Rok na Majorce" to zabawna opowieść o perypetiach Magdy, rozwódki, matki Michasia, zakochanej w markowych butach malarce i architektce wnętrz. Magda, po rozstaniu z kolejnym mężczyzną swego życia, pakuje swoje rzeczy i przeprowadza się z Austrii.... na słoneczną Majorkę.
Czuje się tam świetnie, ma grono przyjaciółek i mały domek, który odnawia własnymi rękami. Z czasem jednak dochody maleją, wręcz zanikają, a z czegoś trzeba żyć.
Magda ima się różnych zajęć, m.in. jest nadzorcą budowy domu, ale uczucia nie idą w parze z pracą i zostaje na lodzie, bez faceta i bez pieniędzy. Wtedy, na prośbę jednej z mieszkanek Majorki, piecze znakomity makowy tort, który staje się hitem wyspy.
Magda z Czeszką, Ivanką, zakładają własną firmę i wypiekają ciasta, ale na tym nie kończą. Nie mają pieniędzy, a porywają się na otwarcie własnej kawiarni.
Jak im się uda to przedsięwzięcie? Czy przystojny dostawca maku zagości na dłużej w życiu Magdy?
Przekonajcie się sami!
"Rok na Majorce" to świetna lektura na lato, lekka i dowcipna. Pokazuje siłę charakteru kobiet, które nie poddają się i dążą do realizacji swoich marzeń. Autorka przedstawiła nam kilka sylwetek kobiet, niektóre ujęła wręcz groteskowo, ale wniosek po lekturze książki nasuwa się sam - nie patrz na wygląd, tylko w serce!
Ujęła mnie przepiękna okładka tej książki, co jakiś czas zamykałam ją, aby podziwiać okładkę - cudna jest, taka letnia i ciepła.
"Rok na Majorce" to idealna lektura na lato - serdecznie polecam!
Czytałam dużo pochlebnych recenzji na temat tej książki i widzę, że ty również masz o niej pozytywne zdanie, dlatego chyba się na nią skuszę i przeczytam, skoro to idealna lektura na lato.
OdpowiedzUsuńNie iem czemu ale tytuł zupełnie mnie nie przekonuje. Ciekawa jestem za to Twojej opinii na temat powieści pani Morton. Ja uwielbiam "Dom w Riverton" ;)
OdpowiedzUsuńTo może w końcu jakaś udana książka z tego typu...mi się jak na razie nie udało trafić na dobrą.
OdpowiedzUsuń