Po 26 latach spędzonych u boku Franka, Barbara Sinatra Lady Blue Eyes, ukochana żona i partnerka zdecydowała się ujawnić, jaki Sinatra był prywatnie. Jej książka jest listem miłosnym pisanym do męża, wspaniałego piosenkarza, łamacza kobiecych serc, zaborczego towarzysza i wiernego przyjaciela.
Z wielką czułością i miłością Barbara przedstawia nieznany dotąd obraz artysty. Zdradza nieujawnione dotąd sekrety z jego życia prywatnego i odsłania kulisy brutalnego świata showbiznesu.
Okładka: miękka
Ilość stron:
Wydawnictwo: Pascal
Premiera: 25 września 2013
Ostatnio coraz częściej i coraz chętniej sięgam po biografie. Na półki księgarskie trafia mnóstwo ciekawych książek. Zaintrygowała mnie biografia Franka Sinatry napisana przez jego żonę Barbarę. Może muzycznie nie są to moje klimaty, ale sama postać Franka Sinatry jest ciekawa i na pewno ważna dla historii muzyki.
Barbara Sinatra, z domu Blakeley, pochodzi z małego miasteczka Bosworth w Missouri. Od dzieciństwa była wysoka i szczupła, w młodości pracowała jako modelka i obracała się w środowisku gwiazd. Kilkakrotnie wychodziła za mąż - m.in.za słynnego Zeppo Marxa, jednego z braci komików. Z pierwszego małżeństwa miała syna, Bobby'ego, jej jedyne dziecko i wielka miłość. Drugą wielką miłością był Frank Sinatra.
Oboje po przejściach, mieli za sobą po kilka małżeństw, nim ich drogi się splotły. Frank był już wtedy po pięćdziesiatce, jednak nadal był niezwykle charyzmatycznym mężczyznom.
Ich związek trwał ponad pięć lat nim stanęli na ślubnym kobiercu, byli jednak nierozłączni. Tworzyli oddaną i kochającą się parę. Barbara opowiada o swoim sławnym mężu z miłością i czułością.
Frank Sinatra był genialnym muzykiem i niezwykłym człowiekiem. Od strony muzycznej, każdy słyszał jego nazwisko i na pewno potrafi podać choć jeden tytul jego piosenki. Ja zawsze chętnie słucham Strangers in the night czy I've got you under my skin - aż ciarki przechodzą po plecach.
Jednak był on przede wszystkim dobrym człowiekiem, ktory chętnie dzielił się z innymi swoim bogactwem. Wspierał anonimowo ludzi nieznanych - wsytarczyło, że przeczytał o jakim wstrząsającym wypadku bądź o problemach ludzi i następnego dnia otrzymywali oni anonimowe przekazy pieniężne. Nigdy się z tym nie obnosił, po prostu pomagał. Kiedy stracił matkę, utrzymywał stały, telefoniczny kontakt z kilkoma starszymi paniami, z którymi uwielbiał rozmawiać.
Wzruszyła mnie historia psa. Otóż Sinatrowie znaleźli psa, który miał zupełnie spiłowane zęby. Oddali go do weterynarza, aby mu odbudował zęby i trzymali psa u siebie do jego końca życia. Niezwykłe!
Oczywiście, Sinatra miał też swoje słabostki i nałogi - m.in. alkohol. Był jednak ciepłym i bardzo szczególnym człowiekiem. Jego śmierć była wielkim ciosem dla Barbary, która pozostała już sama.
Przeczytałam biografię niezwykłego małżeństwa, z ciekawością i wzruszeniem. Wielki świat i pieniądze nie odebrały im człowieczeństwa. Pochylali się nad potrzebującymi i wspierali ich sercem i zasobnością portfela. Po Franku Sinatrze pozostały nie tylko niezapomniane piosenki, ale i wspomnienia. Trafił na swoją miłość późno, ale pozostał jej wierny aż do śmierci.
Książka napisana jest ciekawie i lekko. Barbara opowiada najpierw o swojej młodości, małżeństwach, a w końcu o Franku i ich życiu. Każdy rozdział nazwany jest tytułem piosenki Franka Sinatry i opatrzony zdjęciem z archiwum jego żony. Historia jest pasjonująca, niesie wiele wzruszeń i ukazuje zaskakującą sylwetkę niezwykłego człowieka. Frank Sinatra to człowiek - legenda.
Polecam tę arcyciekawą książkę - naprawdę warto!
Książka ma premierę dokładnie w moje urodziny, więc na prezent już raczej jej nie dostanę. Ale upatruję w tym znak tego, że muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
http://kulturka-maialis.blogspot.com/
Masz całkowitą rację, że książka jest bardzo interesująca. Jej czytanie było przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńTaka książka była potrzebna, jako przeciwwaga do wszystkiego, co napisano o Sinatrze. Przeczytałem jego wszystkie biografie i dochodzę do wniosku, że mimo chęci poprawienie wizerunku Sinatry, a przez to także i swojego, Barbara Marx jak nikt inny znała Sinatrę od tej strony, z której żaden biograf, mimo największych wysiłków nie jest w stanie go poznać. Zresztą, żaden biograf nie jest w stanie pisać obiektywnie. Są ci, którzy go nie lubili i widać to w ich książkach. Dziękuję pani Barbarze za tę książkę :-) Pomijam już fakt, że czyta się ja znakomicie. Gdyby było więcej takich biografii nie potrzebne byłby powieści ;-) Polecam bardzo, bardzo mocno.
OdpowiedzUsuń