Uczeni od dawna snuli domysły na temat zaginionej biblijnej księgi, która – o czym niektórzy myśleli z lękiem, inni zaś z nadzieją – mogła naruszyć ustalony przed wiekami kanon Pisma Świętego, co więcej, zmienić nazbyt wiele w postrzeganiu samego chrześcijaństwa. Owego tekstu jednak nie odnaleziono… aż do dziś. A wszystko zaczęło się od kilku kart wyrwanych z jakiegoś starożytnego kodeksu, na które trafiono w starożytnej Pelli, wchodzącej niegdyś w skład Dekapolu. Owe zapiski na pergaminie, służące jako przekładki w liturgicznej księdze, potwierdziły tylko to, że w biblijnym kanonie brakuje przynajmniej… dwóch istotnych, ba, fundamentalnych elementów. I znów Jonathan Weber, znany harwardzki archeolog, w obliczu być może największego odkrycia w historii Kościoła staje przed dylematem: czy ujawnić przed światem odkrycie, które odmienić może wszystko? Decyzja nie jest łatwa, na szali stawia nie tylko naukową karierę i reputację, ale także własne życie.
Okładka: miękka
Ilość stron: 440
Wydawnictwo: PROMIC
Seria: Corpus Delicti
„Kodeks Konstantyna” to kolejna powieść Maiera, w której spotykamy profesora Jonathana Webera i jego żonę Shannon. Weber jest archeologiem i profesorem na Uniwersytecie Harwarda, który specjalizuje się w tematyce biblijnej. Jego żona również jest archeologiem. Łączy ich miłość i wspólne zainteresowania. Mają również tendencje do pakowania się w kłopoty.
Tym razem to Shannon odnajduje w Pelli niezwykle rzadkie znalezisko. Starusieńkie pergaminy, kartki wyrwane z jakiejś całości, zapisane po starogrecku. Jest podekscytowana i zaraża swym entuzjazmem męża. Są przekonani, że to fragment zaginionego starożytnego kodeksu będącego uzupełnieniem Biblii. To mityczna księga, o której znalezieniu marzą naukowcy i archeologowie. Małżonkowie starają się sprawdzić autentyczność znaleziska i odczytać zawarty w nim tekst. Jeśli okaże się on prawdziwy może zmienić całe oblicze wiary i Kościoła chrześcijańskiego.
Przeszkadza im w działaniach fatwa, klątwa nałożona przez muzułman na Jona, w wyniku błędnego przekładu tekstu w jego książce. Weberowie zmuszeni są do ukrywania się i oddania się pod opiekę CIA. Dzięki wsparciu imana muzułmańskiego udaje im się ominąć czyhające na nich niebezpieczeństwo, ale Jon zobowiązuje się wziąć udział w debacie mającej na celu pokazanie wyższości islamu nad chrześcijaństwem, czy też odwrotnie. Jest to temat bardzo delikatny, ale drażniący ambicję profesora.
Obie sprawy zazębiają się i Weber po raz kolejny staje przed wielkim dylematem. Ujawnić znalezisko i wstrząsnąć Kościołem chrześcijańskim, czy pozostawić niezwykłe odkrycie nadal nieodkrytym? Jeśli jesteście ciekawi, jaką decyzję podjął Jon Weber – przeczytajcie „Kodeks Konstantyna”.
Jak to u Paula L. Maiera bywa, fikcja jest dokładnie wymieszana z informacjami prawdziwymi i czytelnik ma wielki dylemat, gdzie przebiega cienka granica miedzy nimi. I dobrze! Powieść dzięki temu jest bardzo prawdziwa i przemawia do naszej wyobraźni. Weber jest jednym z moich ulubionych bohaterów – to człowiek z zasadami, których broni i w które wierzy, a do tego oddany mąż. Niezwykła osobowość, która stanowi w powieści wartość samą w sobie. Wielkim plusem jest debata chrześcijańsko-islamska, która ma miejsce w powieści i jest jej perełką. Doskonale napisana, przyciągająca uwagę i intrygująca. Mamy tutaj wiele za i przeciw, jeśli chodzi o oba systemy wiary. Można wyrobić swoje własne zdanie i pogłębić swoją wiedzę, ale również wprawia nas chwilami w zdumienie i daje pole do refleksji. Informacje podane są w ciekawej formie, a akcja mknie i porywa czytelnika.
„Kodeks Konstantyna” to niezwykle ciekawa i oryginalna pozycja – świetna lektura!
Czytałam i zgadzam się z Twą opinia na temat książki.
OdpowiedzUsuńCzytałam, świetna pozycja.
OdpowiedzUsuńCzytałam cały cykl o Jonathanie Weberze. I najbardziej podobała mi się pierwsza książka - "Ślad życia, ślad śmierci". Choć ta też bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuń