Nie daj się zauważyć, a nie trafisz na stryczek. Bartłomiej i jego siostra Hettie żyją w zgodzie z tą brutalną zasadą. Bo są inni. Pewnego dnia, tacy jak oni zaczynają ginąć w tajemniczych okolicznościach. Bartłomiej nagle znajduje się w centrum zainteresowania dziwnych. Staje się numerem 10. Intrygująca i pełna magii opowieść o przyjaźni i odwadze napisana przez genialnego nastolatka.
Okładka: miękka
Ilość stron: 318
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Premiera: 10.10.2013
„Dziwni” to debiut pisarski Stefana Bachmann – bardzo dobry debiut! Bachmann zaczął ją pisać w młodym wieku 16 lat i wyszła mu naprawdę niezła powieść. Jestem pod wrażeniem.
Autor przeniósł nas do świata Feyrów i Dziwnych, który powstał na skutek wybuchu w Bath, kiedy to otworzyła się brama do świata feyrów i te niezwykłe istoty przeniknęły do świata ludzi.
Miało to miejsce w 1788roku i wiązały się z tym krwawe starcia. W końcu feyry został spacyfikowane i z czasem nabyły prawa i obowiązki innych mieszkańców Anglii. Na skutek mieszanych związków ludzi i feyrów na świat przychodzili podmieńcy. Takimi podmieńcami są Bart i Hettie, rodzeństwo mieszkające z matką. Matka ukrywa ich w mieszkaniu i chroni. Bart jest jednak bardzo ciekawskim dzieckiem i trudno go okiełznać. Staje się świadkiem porwania małego podmieńca z sąsiedniej kamienicy. To już dziewiąte dziecko, które ginie w tajemniczych okolicznościach.
O sprawach porwania dzieci dyskutują również władze. Temat ciekawi jednego z nich, Artura Jelliby, który staje się świadkiem informacji ważnych dla sprawy. Okazuje się, że to Bart ma być kolejnym uprowadzonym, dziesiątym. Ich ścieżki się splatają. Czy uda się wyjaśnić tę sprawę? Do czego potrzebni są mali podmieńcy? Czy feyry knują spisek? Przekonajcie się sami!
„Dziwni” to powieść wręcz baśniowa, a przy tym niezwykle mroczna i ciemna. To niesamowite połączenie! Autor stworzył przedziwny i oryginalny świat, gdzie fikcja i rzeczywistość przeplatają się wzajemnie tworząc wybuchową mieszankę. Barwne i mocno zarysowane postacie stanowią wielki atut tej powieści. Dzieci z gałązkami zamiast włosów, z czarnymi, niesamowitymi oczami robią wrażenie i pokazują wielką wyobraźnię Autora. Widać dbałość o szczegóły i wielką chęć ukazania jak najlepiej swojej wizji świata. I udało mu się to znakomicie, choć jest kilka tematów potraktowanych trochę pobieżnie jak chociażby historia i pochodzenie feyrów, która stanowi niewykorzystany w tej powieści potencjał.
Akcja powieści biegnie wartko i intryguje czytelnika. Bogactwo barwnych opisów i niezwykłych stworzeń przyciągają naszą uwagę, a element sensacyjno-kryminalny dodaje całości pieprzyku.
Mnie się bardzo podobała. Jest oryginalna i to jest jej plus. Na pewno zostanie zapamiętana i nie zatrze się w tłumie innych przeczytanych przeze mnie książek.
Tylko pozazdrościć umiejętności sensownego sklecenia książki w takim wieku :) Też zawsze chciałem być pisarzem, ale chęci nie zawsze idą w parze z talentem.
OdpowiedzUsuńtrzeba przyznać, że mu się to udało.
UsuńWczoraj czytałam średnio pochlebną opinię, ale i tak jakoś ciągnęło mnie do tej książki, dziś czytam, że jednak warto sięgnąć :) Dlatego mam nadzieję, że książka prędzej czy później do mnie trafi!
OdpowiedzUsuńDam jej szansę, ale mam mieszane uczucia
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa tej książki :D Na szczęście dzięki wygranej w konkursie mam ją już u siebie :D
OdpowiedzUsuń