sobota, 16 listopada 2013

Na szczęście mleko… - Neil Gaiman

Wiecie, jak to jest, kiedy mama wyjeżdża służbowo, a tato zajmuje się domem. Mama zostawia mu długą, naprawdę długą listę spraw, których ma dopilnować. A najważniejsze z poleceń brzmi: NIE ZAPOMNIJ KUPIĆ MLEKA! Niestety, tato zapomina. Dlatego rano, jeszcze przed śniadaniem, musi iść do sklepu na rogu. A to jest opowieść o tym, dlaczego tak długo trwało, zanim wrócił.
Występują: profesor Steg (podróżujący w czasie dinozaur), kilka zielonych śluzowatych stworów, królowa piratów, słynny klejnot będący Okiem Sploda, kilka wumpirów oraz całkiem normalny, ale bardzo ważny karton mleka.


Okładka: twarda
Ilość stron: 160
Wydawnictwo: Galeria Książki 
Premiera: 12 listopada 2013

Neila Gaimana, żadnemu wielbicielowi fantastyki przedstawiać nie trzeba. Jeśli do pisarstwa Gaimana, dodamy rysunki Chrisa Riddella – otrzymamy rewelacyjną książkę dla dzieci.

Przyznam, że kiedy przyniosłam tę książkę do domu, od razu zarekwirował mi ją syn, 10-latek, który za czytaniem specjalnie nie przepada – chyba, że go coś bardzo zaciekawi. Tutaj magnesem stały się fantastyczne rysunki zdobiące opowieść. Ubawiłam się przeglądając tę książeczkę. Zaczęłam ją przeglądać i czytać, bo czcionka jest spora – efekt był taki, że odłożyłam ją po przeczytaniu :) To był bardzo miły wieczór! Więcej takich książek, a dzieci będą czytać! To jest gwarantowane jak w banku, bo opowieść nie dość, że oryginalna, to jeszcze doskonale spasowana z rysunkami. Teraz strzeże jej, jak oka w głowie, mój syn i podczytuje do poduszki.

Powieść zaczyna się zupełnie zwyczajnie. Mama wyjeżdża na konferencję, a dzieci zostają w domu z tatą. Zdarza się katastrofa – brakuje mleka do płatków śniadaniowych. Tragedia – co dzieci mają zjeść?! Tata wychodzi po mleko i nie ma go przez dłuuugi czas. Gdzie się podziewał i co robił?


Drobiazgowo opisuje to po powrocie z mlekiem, a jego opowieść jest niesamowita. Zaczęło się od spotkania latającego, srebrnego spodka, potem był upadek w czasoprzestrzeń i wizyty w wielu przedziwnych miejscach. Tata napotkał profesora dinozaura, przedziwne, oślizłe stwory, piratów oraz vumpiry. Dzieci patrzą na tatę z niedowierzaniem – ale wymyślił! A Wy sami przekonajcie się, gdzie był i kogo spotkał tata, podczas wyprawy po mleko :)


Gaiman dla dzieci, jest tak samo porywający, jak i w wersji dla dorosłych. Mój podziw dla jego wyobraźni i pomysłowości rośnie z każdą, kolejną poznaną książką. A rysunki Chrisa Riddella wywołały mój uśmiech, są idealne! 
 Całość robi wrażenie i przyciąga wzrok. To bardzo ciekawa i oryginalna pozycja. Myślę, że choć skierowana do dzieci, znajdzie również wielbicieli wśród dorosłych. 
Geniusz Gaimana potwierdza każda jego książka – co zobaczymy w następnych dziełach? Tego nie wie nikt! Pozostaje nam cierpliwie czekać.


3 komentarze:

  1. Dobrze, że powstają takie książki, aby uświadomić młodszym osobnikom, jakie to czytanie może być fajne : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się muszę w końcu za Geimana wziąć, bo jeszcze nic od niego nie czytałam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...