Sophie, osierocona i niepozorna uczennica angielskiej szkoły dla dziewcząt, marzy o romantycznych przygodach i pragnie być kimś wyjątkowym, ale nawet w najśmielszych fantazjach nie wyobraża sobie tego, co ją spotka... Pewnego dnia ona i jej dwie koleżanki wygrywają miejsca na szkolną wycieczkę do dalekiej Rosji. Tam trafiają do złego pociągu, a potem na stację kolejową gdzieś w rosyjskiej głuszy. Z fatalnej opresji ratuje podróżniczki piękna i zagadkowa księżniczka Anna Wołkońska, która zabiera je do swego pałacu. Oczarowuje gości opowieściami o zagubionych brylantach i tragicznej przeszłości swego rodu. Jednak gdy zapada noc, pod pałac podchodzą wilki, a księżniczka coraz bardziej interesuje się samą Sophie, dziewczynki zaczynają się bać…
Okładka: miękka
Ilość stron: 270
Wydawnictwo: Bukowy Las
Do tej książki przyciągnęła mnie bajowa okładka, magiczna, zimowa. Często na nią zerkałam podczas lektury książki, która zajęła mi jedno popołudnie. Przeczytałam ją z wielką przyjemnością, dałam się uwieść zimowym, rosyjskim klimatom i legendzie o rodzie Wołkońskich i białych wilkach.
Główną bohaterką opowieści jest nastoletnia Sophie, której rodzice umarli, a ona została oddana pod opiekę Rebecci. Kobieta nie interesuje się dziewczynką, oddała ją do szkoły z internatem i jest zadowolona, że nie musi się nią zajmować. Sophie jest bardzo samotna, zawsze jednak może liczyć na dwie przyjaciółki, z którymi dzieli pokój. Jej wielkim marzeniem jest wyjazd do Petersburga, coś ją tam ciągnie, śni jej się po nocach. Jakież jest jej zdumienie i szczęście, kiedy okazuje się, że jej marzenie się spełni i wraz z przyjaciółkami pojedzie do Petersburga na szkolną wycieczkę. Tam odbiera je tajemnicza Galina Starowa i ruszają pociągiem, ku zdumieniu dziewcząt, na rosyjską wieś, a nie do Petersburga. Podczas przystanku, Galina wysiada i pozostawia dziewczynki same.
Kiedy konduktor wyrzuca je z pociągu w środku lasu, są przerażone. Znajdują w pobliżu chatkę, gdzie nocują. Stamtąd zabiera je Iwan i zabiera do siedziby księżniczki Wołkońskiej.
Kobieta jest niesamowita i robi wrażenie na dziewczynkach, zależy jej na Sophie. Chce, aby dziewczynka pomogła jej odnaleźć brylanty Wołkońskich. W pałacu czeka dziewczynki wiele niespodzianek i perypetii. Kto okaże się prawdziwą wilczą księżniczką, a kto tylko ją udaje?
Przeczytajcie – czeka was magiczna, zimowa opowieść!
Cathryn Constable porywa nas w fascynującą i niesamowitą podróż w zimowe, rosyjskie klimaty, daleko od cywilizacji, gdzie żyją białe wilki. Legenda o rodzie Wołkońskich jest pasjonująca, robi wielkie wrażenie na czytelniku i podsyca ciekawość. Całość przypomina mi stare rosyjskie baśnie, klimatyczne i magiczne. Oczami wyobraźni widzimy białe połacie ziemi, skrzący od śniegu las, zamarznięte jeziora i wielki zrujnowany zamek. Opowieść jest przepiękna, a przy tym bardzo spójna i lekka. Zaintrygowało mnie połączenie legendy, przeszłości Sophie i jej rodziców oraz teraźniejszości w jedną, arcyciekawą opowieść. Pani Constable operuje bardzo barwnym i obrazowym językiem, który przemawia do wyobraźni. Całą historię otacza aura tajemnicy i niedopowiedzenia, intryguje czytelnika i sprawia, że nie sposób jej odłożyć.
„Wilcza księżniczka” to niesamowita, baśniowa historia, świetna na leniwe zimowe popołudnia i wieczory.
Szkoda, że nie zrobiono tego bardziej w klimacie fantasy... ; )
OdpowiedzUsuńFakt, lektura jest bajeczna
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytana :) Choć sporo można w niej przewidzieć, to były momenty, które mi się bardzo podobały. Myślę, że gdybym byłam w wieku bohaterki, ta opowieść należałaby do jednej z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńPowieść dość mocno mnie intryguje :D Z chęcią przeczytam ją w najbliższym czasie :D
OdpowiedzUsuń