Okładka: miękka
Ilość stron: 234
Wydawnictwo: Feeria
Dom uważany jest za schronienie, oazę spokoju, gdzie nie wkraczają nieproszeni goście. Ale, czy zawsze? Na pewno bezpiecznie nie czują się ludzie, których okradziono, czy napadnięto w ich własnym azylu.
Przekonała się o tym na własnej skórze, bohaterka powieści Simowe Van Der Vlugt, Lisa. Kobieta mieszka samotnie w domku na uboczu wraz z małą córeczką. Tego dnia, dziecko z powodu przeziębienia zostało w domu, a kobieta zrobiła pranie i rozwieszała je na podwórku, kiedy nagle pojawił się tam ON. Był groźnie wyglądającym mężczyzną, więc prędko wbiegła do domu - niestety, on podążył za nią. Był głodny, myślała, że jak go nakarmi, to może odejdzie. Nic bardziej mylnego.... Okazało się, że to zbiegły, groźny psychopata, który zabił kilka osób, w tym własną rodzinę. Lisa i Anouk stały się więźniami w swoim własnym domu. Każda niesubordynacja kończyła się dla Lisy obrażeniami cielesnymi. Kiedy zauważyła zaglądająca do domu kobietę, która dostrzega ich sytuację, rodzi się w niej nadzieja. Niestety, kobieta, dziennikarka, po drodze ma wypadek i trafia do szpitala. Leży w śpiączce, a kiedy się budzi nie pamięta okoliczności wypadku.
Czy Lisie i jej córeczce uda się wyrwać a rąk oprawcy?
"Bezpiecznie jak w domu" to niezły thriller psychologiczny, dobrze napisany i trzymający w napięciu. Nie spodziewałam się takiego ładunku emocji i niepewności, co stanie się z bohaterkami, po tej niewielkiej objętościowo książce. Okazała się świetną lekturą, taką na jeden wieczór.
Bardzo ciekawa jest psychologiczne studium ofiary i napastnika. Frustracje, gonitwa myśli, strach o dziecko, ból i upokorzenie - emocji nie brakuje. Przerażający jest brak bezpieczeństwa i brak oparcia w azylu, jakim powinien być dom. Kiedy naprzeciw tych uczuć wystawimy pewność siebie psychopaty, jego swobodę zachowania i brutalność - włos jeży się na głowie. Trzymałam kciuki za bohaterki, żeby udało im się wyjść z więzienia, jakim stał się ich dom.
"Bezpiecznie jak w domu" to naprawdę mocna pozycja, bardzo wyrazista i intrygująca, a przy tym dopracowana w szczegółach i przemyślana..
"Bezpiecznie jak w domu" to niezły thriller psychologiczny, dobrze napisany i trzymający w napięciu. Nie spodziewałam się takiego ładunku emocji i niepewności, co stanie się z bohaterkami, po tej niewielkiej objętościowo książce. Okazała się świetną lekturą, taką na jeden wieczór.
Bardzo ciekawa jest psychologiczne studium ofiary i napastnika. Frustracje, gonitwa myśli, strach o dziecko, ból i upokorzenie - emocji nie brakuje. Przerażający jest brak bezpieczeństwa i brak oparcia w azylu, jakim powinien być dom. Kiedy naprzeciw tych uczuć wystawimy pewność siebie psychopaty, jego swobodę zachowania i brutalność - włos jeży się na głowie. Trzymałam kciuki za bohaterki, żeby udało im się wyjść z więzienia, jakim stał się ich dom.
"Bezpiecznie jak w domu" to naprawdę mocna pozycja, bardzo wyrazista i intrygująca, a przy tym dopracowana w szczegółach i przemyślana..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz