Książki o Stephanie Plum są jak kolejne odcinki dobrego serialu – śmieszne i wciągające. Każda kolejna to inna historia oraz nowe przygody dziewczyny z Jersey, która pracuje jako łowczyni nagród. Stephanie ma niebywały talent do przebywania w niewłaściwych miejscach w niewłaściwym czasie. Prosty wypad na lunch kończy się wybuchem samochodu i nagle z łowczymi staje się celem. Taka karma. Jednak stara się znaleźć kryjówkę. Idealne jest mieszkanie Komandosa, twardego faceta, który wprowadził ją w tajniki zawodu. Groteskowy wyścig z czasem i szalonymi pomysłami wścibskiej babci Mazurowej połączony z polowaniem na pączki.
Okładka: miękka
Ilość stron: 350
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Za Śliwką już zdążyłam się stęsknić – uwielbiam jej przygody! Chyba nie ma drugiej takiej bohaterki, która notorycznie pakuje się w kłopoty.
Stephanie Plum jest łowcą nagród i pracuje w agencji swojego kuzyna, Vinniego. Przy jej boku jak rycerz tkwi gliniarz, Morelli, ale również sekunduje jej tajemniczy Komandos. W agencji nudno nie jest, a Connie i Lula wspierają Steph swoimi umiejętnościami, a i czasem bronią.
Oczywiście, Stephanie nie byłaby sobą, gdyby nie przyczyniła się do wysadzenia kolejnego swego samochodu w powietrze – niechcący! Jest świadkiem napadu na sklep, a koktajl Mołotowa trafia przypadkiem w jej auto. I jest to początek pościgu i walki z Czerwonym Diabłem oraz z gangami. Plum skutecznie zachodzi im za skórę, bo okazuje się, że gang wydaje na nią karę śmierci i płatny zabójca rusza jej śladem. Morelli próbuje ją chronić i najchętniej zamknąłby ją w swoim domu.
A co robi Śliwka? Oczywiście, wyprowadza się, ale nie bardzo ma dokąd….. Komandos zostawił jej do dyspozycji swój samochód i dzięki temu trafia na ślad jego mieszkania. I… wprowadza się tam na czas jego nieobecności. Oj, dzieje się!
Kto okaże się groźniejszy – gang, Komandos, czy Śliwka, sama dla siebie? Oto jest pytanie! Przeczytajcie i sami się przekonajcie, co jeszcze nabroi nasza bohaterka ;) Wrażeń na pewno wam nie zabraknie! Babcia Mazurowa nie dopuści, abyście się nudzili :)
To już dziesiąty tom z przygodami Śliwki, a ja nadal jestem zachwycona i rozbawiona. Ta kobieta mnie rozbraja, ale nadal moją ulubienicą pozostaje zwariowana babcia Mazurowa ze spluwą w torebce i niezwykłymi odzywkami. Czytałam i śmiałam się w głos, a rodzinka spoglądała i pukała się w czoło. Pożarłam tę książkę w jeden wieczór, jak zwykle ciężko mi było się oderwać. To świetnie napisana, zabawna i relaksująca powieść. Niesamowite połączenie akcji i komedii, ze szczyptą romansu – naprawdę podczas lektury czeka was doskonała zabawa! Polecam!
Książkę "Dziesięć kawałków" możecie kupić w księgarni Fabryka
Jejku, jak ja Ci zazdroszczę tej lektury, uwielbiam Śliwkę.
OdpowiedzUsuńA ja nie czytałam ani jednej książki o Śliwce i bardzo, bardzo tego żałuję.
OdpowiedzUsuńŚliwka jest bossska :)
UsuńNie czytałam jeszcze, ale na pewno to zmienię! Koniecznie od początku zacznę, bo jak seria, to seria :)
OdpowiedzUsuńO, już z dwa miesiące nie czytałam o babci Mazurowej! (Dla mnie Komandos, Śliwka i jej rodzice to tylko TŁO dla babci Mazurowej, która jest prześwietna) :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
czytałam kiedyś dawno jedną... ale to było tak dawno, że już nie pamiętam i muszę odświeżyć :)
OdpowiedzUsuńLubię pośmiać się przy książkach, a na tę mam ochotę :)
OdpowiedzUsuń