Mój wybór padł na Midnight Oasis, fioletowy, mocny wosk Yankee Candle.
Wbrew pozorom, zapach Midnight Oasis wcale nie okazał się ciężki i duszący, czego trochę się obawiałam. Po zapaleniu był mocny, z męską nutą zapachową. Wyczuwa się w nim morski powiew, nuty cytrusowe z dodatkiem piżma i drzewa sandałowego. Pachnie jak dobra męska woda kolońska, tylko mniej intensywnie. Mnie najbardziej sie podobał po jakiejść godzinie od zapalenia, kiedy najintensywniejsze nuty odparowały i pozostał taki delikatny, otulający zapach.
Midnight Oasis okazał sie bardzo ciekawym woskiem, z zupełnie innymi nutami zapachowymi, stanowi miłe urozmaicenie w stosunku do białych wosków, które mnie urzekły.
A jakie nuty zapachowe Wy preferujecie? Macie ulubione zapachy - świece, woski, perfumy, itp?
Oryginalne woski Yankee Candle możecie kupić
Nooo mamy, perfumy skrajnie lekkie L'eau Issey Miyake, czyli takie lekko cytrusowe, trawiaste, a mocne zimą to duszące z lekka Opium:)
OdpowiedzUsuńA co do wosków, to widzę, że kolory odpowiadają zapachom:)