Jak już pisałam, w nowej dostawie wosków Yankee Candle znalazło się wiele zapachów, które stanowią dla mnie eksperyment. To kombinacje zapachowe, które mnie ciekawią, ale których trochę się obawiam. Nie chciałabym się "sparzyć" i popsuć sobie przyjemności z wąchania wosków.
Jednym z takich eksperymentalnych zapachów jest na pewno Beach Wood. To zapach "męski", na sucho dość mocny, jak męska woda perfumowana, ale wyczuwa się i ciepłe nuty.
Pokruszyłam i zapaliłam tealight, a sama poszłam zobaczyć, co przyniósł listonosz. Moja radość była podwójna, bo przy wąchaniu nowego wosku, mogłam przeglądać nowiutką i niecierpliwie wyczekiwaną powieść Trudi Canavan, którą znalazłam w skrzynce. Zapowiada się udany wieczór!
W pokoju, tymczasem, zaczął sie unosić bardzo oryginalny zapach wosku Beach Wood, który skojarzył mi się z ulubioną wodą mojego męża, Dune Diora ( zresztą jemu też zapach przypadł do gustu). Zapach jest świeży, ale ciepły, ma zdecydowanie męskie nuty. Przypomina mi zapach drzewa z żywicą, doprawiony lekko słodką nutą piżma i zabarwiony zapachem letniej plaży po burzy. Na poczatku był dość intensywny, ale potem złagodniał. Eksperyment uważam za udany, a wosk zostaje przyjęty przez nasz dom :)
Oryginalne woski Yankee Candle możecie kupić
Lubię takie zapachy :) jak uda mi się jutro w przerwie konferencji wyrwać do sklepu to będzie mega :))
OdpowiedzUsuńi ten kupię
spodoba ci się, bo ma męskie nuty :)
UsuńKoniecznie ten zapach muszę mieć.Fantastycznie go opisałaś.
OdpowiedzUsuń