Jerzy, powstaniec warszawski, podczas powojennej zawieruchy zostaje oddzielony od młodej żony. Nie wie, że Zofia jest w ciąży i wkrótce na świat ma przyjść ich córka Ania. Przypadkiem Jerzy i Zofia spotykają się po latach. Ona jest sławną śpiewaczką operową, on – wziętym architektem. Małżonkowie z trudem się rozpoznają, a Jerzy niespodziewanie dowiaduje się, że jest ojcem. Anna sprawia jednak sporo kłopotów, utrzymuje kontakty z terrorystyczną Frakcją Czerwonej Armii i trafia do więzienia w zachodnich Niemczech. Jerzy wspólnie z powstańczymi kolegami postanawia ją odbić. Ich akcja nie ma zbyt wielkich szans powodzenia, ale Jerzy za wszelką cenę chce odbudować rodzinę. Czy mu się uda? Czy odnowi relację ze swoją młodzieńczą miłością i nawiąże więź z nieznaną córką? "Miłość rano, miłość wieczorem" to powieść o uczuciach, które potrafią przetrwać długie lata, o historii, która staje im na przeszkodzie, i o męskiej przyjaźni, która nie poddaje się przeciwnościom losu.
Okładka: miękka
Ilość stron: 240
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB, Grupa Foksal
Maria Nurowska jest najbardziej cenioną przeze mnie polską pisarką. Jej książki zawsze są mocne, często kontrowersyjne i nigdy nie są łatwe. Każdą kolejną wyczekuję z niecierpliwości i zaintrygowaniem - jaki temat poruszy tym razem. Kiedy wzięłam do rąk "Miłość rano, miłość wieczorem", zaszyłam się w pokoju i czytałam.... póki nie skończyłam. Książka jest pasjonująca i bardzo wzruszająca.
"Miłość rano, miłość wieczorem" opowiada o losach rozdzielonego przez zawieruchę wojenną małżenstwa. Jerzy i Zosia brali czynny udzial w powstaniu warszawskim i tam wzięli szybki ślub. Zostali rozdzieleni podczas wojennych działań, a Zosia otrzymała informację, że Jurek nie żyje.... Dodatkowo okazało się, że jest w ciąży. Wyemigrowała i zaczęła życie na nowo. Związała się z dużo starszym mężczyzną i zaczęła karierę śpiewaczki operowej. Tymczasem Jerzy wykurował się z odniesionych ran i został wziętym architektem. Nigdy ponownie się nie ożenił, stale liczył, że jego Zosia się odnajdzie. Jedyną jego rodziną byli dwaj przyjaciele Feliks i Olo.
Po wielu latach, przypadkowo, dochodzi do ich spotkania. Jerzy idzie na "Toscę", a główną rolę w niej ma jego Zosia, tylko teraz nazywa się Eva Meier.... Spotykają się, rozmawiają. Jakiż jest szok, kiedy Jerzy dowiaduje się, że ma córkę, Anię. Jednak odsiaduje ona wyrok w więzieniu i zerwała kontakt z matką, którą wini za pojmanie. Jerzy, z pomocą przyjaciół, stara się uwolnić córkę, której nigdy nie widział na oczy. Czy mu się to uda? Jak poukłada się jego dalsze życie?
Czytałam najnowsza książkę Marii Nurowskiej z zafascynowaniem. Jest pięknie napisana, wzruszająca i skłaniająca do refleksji. Bliscy sobie ludzie, małżenstwo, kiedy spotykają się po latach, okazuje się, że są sobie obcy. Zmienili się, szczególnie ona, ale łączy ich córka. Prawda wywróci całe jej życie do góry nogami. Pozostaje kwestia, czy pozytywnie, czy negatywnie. Nie odkryję wszystkiego - musicie sami poznać tę rodzinną historię. Nie jest to sielankowa opowieść, wiele w niej trudnych tematów.
"Miłość rano, miłość wieczorem" to nie jest książka, którą, po zakończeniu czytania, odkłada się na półkę i zapomina. To książka, którą się przeżywa i nosi w sercu. Piękna!
Zaskoczyła mnie okładka, na której znalazłam zacytowany fragment z mojej recenzji książki Marii Nurowskiej " Sergiusz, Czesław, Jadwiga" ( recenzja TUTAJ). To bardzo miłe uczucie :) Jednak szkoda, że nie dopisano autora ani adresu bloga ......
Polecam Wam serdecznie wszystkie książki Marii Nurowskiej - mocne, kontrowersyjne, ale pięknie napisane i bardzo mądre.
Książkę "Miłość rano, miłość wieczorem" możecie nabyć w księgarni Fabryka
Jakoś wolę jej starsze książki.
OdpowiedzUsuń