Przed otwarciem baru właściciel czyści ekspres, sprawdza ciśnienie i zaparza pierwszą kawę, którą wylewa. Następnie przygotowuje kawę dla siebie. Pierwsza poranna kawa jest dla baristy. Zawsze. Massimo jest trzydziestoletnim właścicielem baru i jeszcze nigdy się nie zakochał. Wszystko pozostaje pod kontrolą aż do dnia, w którym do baru wkroczy zielonooka, piegowata piękność i poprosi po francusku o filiżankę herbaty o smaku róży...
Okładka: miękka
Ilośc stron: 320
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS
Premiera: 2 lipca 2014
Uwielbiam Włochy i wszystko, co z nimi związane. To kraj, w którym chciałabym żyć i mieszkać. Chętnie sięgam po literaturę o włoskiej tematyce. "Pierwsza kawa o poranku" zaciekawiła mnie od początku. Książka pachnąca kawą? - proszę bardzo! A co najciekawsze, okazało się, że jej autor jest właścicielem włoskiego bistro i sam serwuje swoim gościom kawy różnego rodzaju. Na końcu książki znajdziecie przewodnik po kawach i komentarz, co można sądzić o ich zwolennikach.
"Pierwsza kawa o poranku" okazała się świetną, klimatyczną lekturą, idealną na słoneczny weekend.
Autor przenosi nas do wiecznego miasta, do Rzymu, fantastycznego miejsca, pachnącego kawą. Tam głowny bohater, Massimo zwany przez przyjaciół Mino, prowadzi bar, który serwuje przeróżne rodzaje kawy i ma stałych bywalców wśród okolicznych mieszkańców. Nasz barista celebruje przygotowanie aromatycznego napoju i zna upodobania swoich gości, w barze pomaga mu Dino.
Pewnego dnia do baru przychodzi tajemnicza Francuska, i nie dość, że nie zna włoskiego, to jeszcze życzy sobie herbatę, a nie kawę.Na skutek uśmieszków i komentarzy stałych bywalców opuszcza bar z hukiem, ale wpada w oko Massimo. Mężczyzna jest zauroczony młodą kobietą i postanawia się zrehabilitowac w jej oczach. Zaczyna męskie podchody, codziennie zanosi jej dzbanek z herbatą, Genevieve odbiera jego działania bez entuzjazmu. Jednak z czasem zbliżają się do siebie, a pomaga im w tym... kawa :)
"Pierwsza kawa o poranku" to niezwykle przyjemna opowieść o przyjaźni, miłości, przywiązaniu, a wszystko otula zapach kawy. Książka urzekła mnie swoim wydaniem i klimatem. Zdobią ją fantastyczne ryciny, które nadają całości smaczku. Opowieść o rodzącym się uczuciu jest delikatna i pięknie ukazana. Właśnie ta delikatnośc i dyskrecja Autora w pokazaniu uczuć mnie wzruszyła - jakby nie chciał przeszkadzać bohaterom w ich doznaniach. Powieść pełna jest emocji i niezwykle klimatyczna. Sam Rzym wyziera ze stron książki i czaruje nas swoimi miejscami. Uwielbiam to miasto, a jego atmosferę czułam w tej powieści. Polecam "Pierwszą kawę o poranku" - rewelacyjna, letnia lektura!
"Pierwszą kawę o poranku" możecie kupić w księgarni Fabryka
Słonce, kawa i Włochy- to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie
OdpowiedzUsuńAleż pachnący tytuł! :) Skoro to dobra lektura na letnie, leniwe popołudnie z kawą albo herbatą, to muszę przyjrzeć się jej bliżej.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak pierwsza kawa, u mnie akurat o świcie :D Ale z chęcią poznam zapach tej porannej i na dodatek włoskiej :)
OdpowiedzUsuńMagiczna okładka przykuwa wzrok :) Lektura jak najbardziej na letni czas.
OdpowiedzUsuńOkładka jest bardzo zachęcająca i mam na nią ochotę
OdpowiedzUsuńJa już podczas czytania Twojej recenzji, czułam przepyszny zapach aromatycznej kawy:)
OdpowiedzUsuń