piątek, 31 października 2014

Park Marconiego - Åke Edwardson

Erik Winter znajduje ciało zamordowanego mężczyzny. Trup ma plastikową torbę naciągniętą na głowę. Przy zwłokach leży oddarty kawałek kartonu, a na nim namalowana grubym pędzlem litera. Ofiar wciąż przybywa. Za każdym razem ciała opatrzone są kawałkiem kartonu z jedną literą. Winter usiłuje poskładać elementy układanki, aby odczytać słowo-przesłanie. Nie ustaje też w poszukiwaniu powiązań między zamordowanymi osobami. Czy zdoła dociec prawdy? Åke Edwardson jeden z czołowych przedstawicieli szwedzkiej szkoły kryminału, powraca z nową, dwunastą już powieścią serii o komisarzu Winterze.

Okładka: miękka
Ilość stron:   352
Wydawnictwo:  Czarna Owca
Seria: Czarna Seria
Cykl: Komisarz Erik Winter

"Park Marconiego" to kolejny już kryminał z komisarzem Erikiem Winterem w roli głównej. Winter jest specyficzną postacią, którą ja bardzo lubię. Jednak muszę powiedzieć, że Ake Edwardson pisze dość nierówno i zdarzało mi się czytać jego słabsze powieści. Na szczęście "Park Marconiego" do nich nie należy.

Policja w Goteborgu natrafia na ciało zamordowanego mężczyzny. Denat ma związane ręce i nogi, opuszczone do kolan spodnie i plastikowy worek na głowie. Obok niego znaleziono kawałek opakowania po torcie z napisana literą R. Co to oznacza? Nikt nie wie.... Do akcji wkracza komisarz Erik Winter, który ma zająć się tą sprawą. Okazuje się, że na jednej ofierze się nie skończy, pojawiają się kolejne, analogiczne ofiary, a obok nich pojawiają się kolejne litery alfabetu na tackach po torcie. Sprawa jest dziwaczna i trudna. Erik Winter bada ślady, kontaktuje się ze świadkami, nic jednak nie zbliża go do mordercy....
Czy uda mu się rozwiązać sprawę seryjnego, tortowego zabójcy? Przekonajcie się sami!

Ake Edwardson stanął na wysokości zadania i stworzył kryminał, który mnie zaintrygował. Fabuła jest ciekawie skonstruowana, a akcja mknie jak burza. Książkę czyta się błyskawicznie, ze względu na dużą ilość dialogów i lekko napisany tekst. Edwardson, jak zwykle, miesza wątki i kieruje czytelnika na zupełnie inne tory, oddalając, zamiast przybliżać, od wykrycia tajemniczego mordercy. Chaos - to znajdziecie w każdej z powieści Ake Edwardsona, ale jest to chaos kontrolowany. Chwilami mnie denerwuje, a chwilami go podziwiam. Zależy to chyba też od mojego nastroju - tym razem książka wciągnęła mnie na tyle, że zarwałam kawałek nocki, żeby ją skończyć. Było warto!

"Park Marconiego" to dobrze przemyślany i świetnie napisany kryminał, z rozbudowanym tłem psychologicznym. Akcję oglądamy zarówno oczami detektywa, jak i mordercy. Historia jest intrygująca i dość oryginalna. Kolejne spotkanie z Erikiem Winterem uważam za pomyślne :)





5 komentarzy:

  1. Lubię kryminały Edwardsona, po ten także muszę sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę przeczytać ten kryminał ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze kryminałów Edwardsona, a chyba czas to zmienić. A tyle książek czeka na przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę musiała kiedyś sięgnąć po kryminały z czarnej serii. Niestety te książki wciąż pozostają w sferze planów, któych realizacja przebiegnie w bliżej nie określonej przyszłości...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...