Powieść uważana przez wielu czytelników za horror wszech czasów. Jack Torrance, były nauczyciel, a obecnie poszukujący weny pisarz, otrzymuję pracę dozorcy w opuszczonym na okres zimowy górskim hotelu Overlook. Kiedy burze śnieżne odcinają od świata rodzinę Torrance'ów, obdarzony telepatycznymi zdolnościami Danny, pięcioletni syn Jacka, odkrywa, że hotel jest nawiedzony, a duchy powoli doprowadzają jego ojca do obłędu. Sytuacja staje się coraz bardziej groźna, aż pewnego dnia mężczyzna przestaje nad sobą panować...
Okładka: miękka
Ilość stron: 520
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ostatnio w bibliotece natrafiłam na starsze wydanie „Lśnienia” Stephena Kinga i bez wahania zabrałam je do domu. Uwielbiam jego powieści, szczególnie te starsze. I tak w listopadowy wieczór, pozwoliłam się po raz kolejny oczarować mistrzowi Kingowi :)
„Lśnienie” opowiada o losach trzyosobowej rodziny Torrance’ów. Ojciec, Jack, był nauczycielem, ale stracił pracę, bo pobił swego ucznia. Jest alkoholikiem, który ostatnio stara się nie pić. Czasem ma skłonności do robienia ZŁYCH RZECZY, czasem o nich myśli, co wyczuwa jego synek, Danny. Chłopiec ma pięć lat i niezwykłe zdolności. Towarzyszy mu wyimaginowany przyjaciel, Tony. Matka, Wendy, prowadzi dom i stale martwi się o męża i syna.
Aktualnie dostali swoją szansę od losu, przez okres zimy Jack ma pracować jako stróż w hotelu Panorama, który na ten czas będzie zamknięty. Hotel położony jest wysoko w górach i w okresie zimy jest odcięty od świata. Jack, wraz z rodziną, ma w nim na ten okres zamieszkać i dbać o niego. Mają zapewnione przytulne mieszkanie, mnóstwo jedzenia i cały hotel dla siebie. Danny jest niespokojny, Tony pokazał mu straszne obrazy związane z hotelem i obawia się, co będzie, kiedy w nim zamieszkają.
Hotel wita ich zgiełkiem wyjeżdżających gości, zapoznają się z nim, zwiedzają. W końcu zostają sami, rozpakowują się i oswajają z nowym miejscem. Początkowo jest sielankowo, pogoda dopisuje, jeżdżą do pobliskiego miasteczka – jest im dobrze. W końcu jednak nadchodzi zima, śnieg zasypuje drogi, zostają sami. Oni i Panorama...
Pomału zaczynają się dziać dziwne rzeczy – pojawiają się duchy, Jack zaczyna zgłębiać historię Panoramy, a w jego głowie coś się zmienia. Danny jest przerażony……Hotel przejmuje władzę i zaczyna żyć swoim życiem…. i przeszłością. Życie Torrance’ów jest zagrożone. Pomóc im może tylko jeden człowiek, Halloran, i jego Danny wzywa na pomoc.
„Lśnienie” to doskonale napisany horror, niezwykle klimatyczny i starannie pomyślany. „Lśnienie” przypomina mi „Czerwony Hotel” G.Mastertona, gdzie również hotel przejmował panowanie nad mieszkańcami. Powieści są podobne, ale jak się w nie wczyta, zupełnie różne. Atmosfera grozy i niedopowiedzenia w „Lśnieniu” unosi się już od pierwszych stron i stopniowo narasta, aby w końcu osiągnąć apogeum. Aż mi dreszcze chodziły po plecach!
Książka jest znakomicie napisana, po prostu pochłania czytelnika, tak jak hotel Panorama pochłaniał Torrence’ów. Nie byłam w stanie oderwać się od lektury tej niesamowitej powieści.
Na uznanie zasługują doskonale dopracowane i wykreowane postacie, które King odmalował z dbałością o najmniejsze szczegóły, ukazując nam poprzez retrospekcję ich życiorysy, szczególnie Jacka Torrence’a. Sam hotel odgrywa tutaj niebanalną rolę i jest jednym z głównych bohaterów. Cechy ludzkie, jakie mu przypisano, oddziałują na wyobraźnię czytelnika. Opisy są tak barwne i sugestywne, że widzimy je oczyma wyobraźni. Książka jest napisana po mistrzowsku, z rozmachem i pasją – mnie powaliła!
Takiego Kinga uwielbiam i cenię – teraz muszę zaopatrzyć się w kontynuację „Lśnienia" !
Ekranizacja mnie zachwyciła, sama się sobie dziwię, że nie sięgnęłam jeszcze po pierwowzór.
OdpowiedzUsuń