wtorek, 18 listopada 2014

W śnieżną noc - Lauren Myracle, Maureen Johnson, John Green

Trzy gwiazdy literatury młodzieżowej, z kultowym pisarzem, Johnem Greenem na czele, napisały na czas Gwiazdki trzy połączone ze sobą opowiadania.
Punktem wyjścia jest burza śnieżna, która w Wigilię kompletnie zasypuje miasteczko Gracetown. Na tle lśniących białych zasp pięknie prezentują się prezenty przewiązane wstążeczkami i kolorowe światełka połyskujące w nocy wśród wirujących płatków śniegu. Śnieżyca zamienia małe górskie miasteczko w prawdziwie romantyczne ustronie. A przynajmniej tak się wydaje… Bo przecież przedzieranie się z unieruchomionego pociągu przez mroźne pustkowia zazwyczaj nie kończy się upojnym pocałunkiem z czarującym nieznajomym. I nikt nie oczekuje, że dzięki wyprawie przez metrowe zaspy do Waffle House uda się odkryć uczucie do wieloletniej przyjaciółki. Albo że powrót prawdziwej miłości rozpocznie się od nieprzyzwoicie wczesnej porannej zmiany w Starbucksie. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia Świąt, zdarzyć może się wszystko…

Okładka: miękka
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Bukowy Las
Premiera: 19 listopada 2014 

Mamy połowę listopada, za oknami pogoda nas rozpieszcza, a w sklepach zaczyna królować zima. Wszędzie pełno już choinek, mikołajów i bombek. Miasta stroją się w światełka i girlandy. Robi się pięknie i świątecznie. Nie przepadam za zimą, ale święta i ten specyficzny nastrój uwielbiam. Tak jak uwielbiam siadać w domu, przy zapalonym kominku z dobrą książkach i delektować się lekturą i spokojem.

Już 19 listopada na księgarskie półki trafi zbiór zimowych opowiadań „W śnieżną noc”, który ja miałam przyjemność przeczytać przed premierą. A dla Was będę wkrótce miała egzemplarz konkursowy – zaglądajcie na bloga :)

„W śnieżną noc” to zbiór trzech opowiadań napisanych przez Lauren Myracle, Maureen Johnson i Johna Greena. Mamy więc trzy piękne, zimowe opowieści, powiązane ze sobą w jedną całość. Nad książką unosi się magia świąt, a w nos szczypie zimowy chłód. W śnieżną noc, noc świąteczną zdarzają się cuda. Takie zwykłe i takie niezwykłe. Zmieniamy się i my, na święta każdy łagodnieje, uśmiecha się i wyczekuje…. To czas magii i marzeń, czas rodzinny. 

Autorzy przenoszą nas do zasypanego śniegiem małego miasteczka, Gracetown. Miasteczko promienieje skrząc się w białym puchu, odziane w bombeczki i kokardeczki. Ma to i swoje minusy, trudniej przemieszczać się z miejsca na miejsce, zimno dokucza, a śnieg utrudnia poruszanie....
W opowiadaniach zawartych w książce powaga miesza się z przymrużeniem oka, a cuda z trudnościami. Mamy Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy, mamy oblegany Starbucks, mamy i świnkę miniaturkę – same cuda, same dziwy. Ale jest i świąteczne zakupowe szaleństwo, jest i miejsce na świąteczne wypieki, na wspólne oglądanie filmów i słuchanie świątecznych melodii, ale i na miłość. W końcu bohaterami opowiadań są młodzi ludzie. Sięgnijcie i sami się przekonajcie, jakie perypetie czekają bohaterów opowiadań w ten zimowy, świąteczny czas!


Opowiadania "W śnieżną noc" są pięknie napisane, emanują klimatem świąt i urokiem śnieżnej zimy. Opisy są bardzo plastyczne i obrazowe, dają pole naszej wyobraźni, a bohaterowie zdobywają sympatię czytelników. Z przyjemnością spędziłam czas z tą książką i pewnie przed samymi świętami jeszcze do niej zajrzę.

Co roku wyszukuję sobie świąteczną lekturę, która ma wprowadzić mnie w ten cudny nastrój. W tym roku jest dość trudno, bo za oknem zieleni się jeszcze trawa – i oby jak najdłużej tak zostało. W świąteczny czas, tym razem, wprowadziła mnie książka „W śnieżną noc”, która trafiła już w kolejne ręce, ręce mojej córki :) Magią świat trzeba się przecież dzielić !
Zachęcam Was do sięgnięcia po tę magicznie świąteczną lekturę :)


6 komentarzy:

  1. Przed świętami to zapewne pozycja obowiązkowa dla wielu osób, bo któż nie lubi się wprawiać w świąteczny nastrój?

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna na rzecz do wprowadzenia się w świąteczny nastrój ;) Czekam na konkursiwo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedziałam, że Ty to Ty ;)
    Wiesz, z Greenem mam pewien problem, po GNW (które przecież mi się podobały) nie mam ochoty powtarzać spotkania z autorem. To wyjątkowo dziwne w moim przypadku. Być może ta świąteczna pozycja przetarłaby szlak dla Greena, sprawdzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje się być interesująca, chociaż opowiadania to nie jest to, co chomiki lubią najbardziej :P

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...