niedziela, 5 kwietnia 2015

Barwy miłości - Kathryn Taylor

Jonathan Huntington jest nieprzyzwoicie bogaty, szaleńczo przystojny i zupełnie pozbawiony skrupułów. Jest także szefem firmy, w której Grace Lawson odbywa praktyki studenckie. Jego magnetyczny urok sprawia, że dziewczyna ufnie podąża za nim w świat zmysłowych rozkoszy, w którym obowiązują tylko trzy zasady: żadnych emocji, żadnych uczuć, żadnego zaangażowania. Początkowo oszołomiona intensywnością erotycznych doznań Grace nie przeczuwa, jak niebezpieczny może być świat mrocznych żądz i seksualnych fantazji kochanka...

okładka: miękka
Ilość stron:  352
Wydawnictwo:  MUZA Akurat

Święta to dla mnie czas odpoczynku, chwili lenistwa - sięgam wtedy po lekkie i przyjemne książki. Ostatnio w moje ręce wpadła nowa powieść erotyczna autorstwa Kathryn Taylor. "Barwy miłości" są oczywiscie porównywane do Greya.... hmmmm... Nie mnie to oceniać, bo wielbicielką Greya nie jestem - przeczytałam, ale piać z zachwytu nie zamierzam. 

"Barwy miłości" to według mnie romans z mocniejszymi scenami, ale nie nazwałabym go erotykiem. To opowieść o miłości z interesującym, otwartym zakończeniem. Jest ONA, Grace Lawson, studentka z Chicago, która przylatuje na praktyki do londyńskiego City. Jest młoda, zgrabna i ... jest dziewicą. Uwielbia liczby i ma odbyć praktyki w firmie specjalizującej się w inwestycjach. Właścicielem tej firmy jest ON, Jonathan Huntington zwany przez przyjaciół Hunterem, czyli Łowcą. Jest niezwykle przystojny, bogaty i niezależny oraz... niezwiązany z żadną kobietą.
Ich ścieżki przecinają się już na lotnisku. Grace wysiada z samolotu i w sali przylotów widzi swego szefa, którego zna ze zdjęć prasowych. Jest zdziwiona, że sam szef przyjechał odebrać ją z lotniska. Okazuje się, że przyjechał po swoich gości, a ona już zdążyła się zbłaźnić. Zabiera ją do firmy, gdzie Annie, zapoznaje ją z przyszłą pracą w dziale inwestycji. To nie koniec atrakcji tego dnia - okazuje się, że wynajęła mieszkanie od oszusta i nie ma gdzie się podziać. I tym razem Annie okazuje się przydatna - oferuje Grace pokój w swoim mieszkaniu. Następnego dnia młodą studentkę czekają kolejne niespodzianki, przystojny szef, ktory nie opuszcza jej myśli, proponuje jej bliską współpracę. Annie jest zszokowana, Jonathan nigdy nie zaproponował tego żadnej stażystce. Między Grace i jej szefem zaczyna iskrzyć, ale ma on swoje zasady - nie łączy życia prywatnego ze służbowym. Czyżby? Ciekawe, czy tym razem uda mu się wytrwać przy swoich postanowieniach? A może pokaże Grace mroczną stronę swej osobowości? Przeczytajcie i przekonajcie się sami!


"Barwy miłości" to napisana lekko i przyjemnie książka o miłości, ubarwiona scenami erotycznymi, mocnymi, ale nie szokującymi. Poza tym sceny te zaczynają się dopiero w połowie książki, więc nie do końca nazwałabym ją erotykiem. To po prostu historia miłości dwojga ludzi, dość przewidywalna, ale intrygująco zakończona. Przeczytałam ją z przyjemnością, chwilami wzruszała, chwilami wywoływała uśmiech na mojej twarzy. Nie powaliła mnie na kolana, jednak nie jest zła. To sympatyczna lektura na leniwe popołudnia. Napisana lekko i dowcipnie, ukazująca różne barwy miłości. Pojęcie wierności zostaje tutaj wystawione na próbę. Czy jeśli się kocha, to dzieli się ukochaną osobą z innymi, w sensie seksualnym? Nie sądzę ... i podobnego zdania jest Grace. A jak to wygląda ze strony Jonathana? Nie odsłonię kart - musicie przekonać się sami :) Miłej lektury!




3 komentarze:

  1. Rzeczywiście podobieństwo jest, ale gdzie go nie ma ;) A książkę jak będzie okazja to z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę mam na półce i w planach:)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie widziałam wcześniej tej książki, ale ma świetną okładkę i na pewno kiedyś przeczytam!
    świetna notka!
    http://spojrzenie-rosie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...