niedziela, 9 sierpnia 2015

Wyspa - Joanna Miszczuk

Kobiecość, fantazja i bogactwo postaci. Opowieść, która dowodzi, że wyobraźnia Joanny Miszczuk nie zna granic. Maxime Dupont, francuska ciastkarka, dzięki swoim innym ukrytym talentom, prowadzi podwójne życie. Jej przeszłość naznaczona została cierpieniem: osierocona jako dziecko, ofiara przemocy jako nastolatka, brutalnie pozbawiona ukochanego. Już jako dorosła ujawnia w swej drugiej osobowości wielką siłę drzemiącą w kobiecej duszy. Czy to, kim jesteśmy, implikuje nasza przeszłość czy nasze decyzje? Maxime w wyniku dramatycznych wydarzeń trafia na tajemnicza wyspę Lumię. Wyspa jest praktycznie odcięta od świata, ukryta tak, że nawet bliska Europa nie ma pojęcia o jej istnieniu. Mieszkańcy Lumii rozwijają cywilizację równoległą do naszej, jednak opartą na zupełnie innych podstawach – zarówno technologicznych, jak i moralnych. Podobnie jak we wcześniejszych powieściach Miszczuk, w „Wyspie” jest wiele wątków historycznych i – oczywiście – silne kobiety.

Okładka: miękka
Ilośc stron: 432
Wydawnictwo:  Prószyński i S-ka

Przyznam, że książka bardzo mnie zaskoczyła. Jest niesamowicie oryginalna, to specyficzne połączenie fantastyki z realem, z nutami niedopowiedzenia, robi wrażenie. Dwie, wydawałoby się odrębne, opowieści, które na finale tworzą spójną i zaskakującą całość. Opowieść Joanny Miszczuk zaintrygowała mnie już od pierwszych stron, czytałam i rozkoszowałam się barwną historią, która oderwała mnie od rzeczywistości i porwała w swój świat.

Akcja powieści toczy się dwutorowo. Z jednej strony towarzyszymy rodzinie Dupoint, a z drugiej poznajemy bajkowy świat tajemniczej wyspy Lumia.

Henry Dupoint oczekuje na swe pierwsze, wymarzone dziecko. Wychował się w domu dziecka i marzy mu się prawdziwa ciepła rodzina. Mężczyzna jest ślusarzem, mistrzem w swoim zawodzie i ... genialnym złodziejem. Kiedy przy porodzie umiera mu żona, sam musi zająć się swoją maleńką córeczką, a wtedy wraca pomysł szybkiego zarobku. Zgłasza się do starego przyjaciela, ten daje mu pieniądze i czas na rozważenie decyzji, czy na pewno dalej chce być złodziejem. Marnier sam prowadzi legalną firmę, ale wykonuje ciągle skoki, które powodują wzrost adrenaliny i zasobności portfela. Ojciec Maxime ginie podczas jednej z akcji, a mała dziewczynka trafia do domu dziecka, gdzie jest molestowana, najpierw przez koleżanki, a potem przez lekarza. Zabija go i trafia przed sąd. Przyjaciele ojca, za pośrednictwem pani adwokat, pomagają jej wyjść z opresji. Dziewczyna zaczyna nowe życie, znajduje miłość, ale los nie jest dla niej łaskawy. Ponownie traci najbliższych, żądza zemsty jest silniejsza niż strach. Postanawia ukarać zabójców ojca i narzeczonego. 

Tymczasem, na morzu znajduje się, ukryta przed okiem radarów i nieznana żeglarzom, wyspa zwana Lumią. Wyspa stanowi odrębny świat, własną cywilizację, jest doskonale zabezpieczona, strzeżona i rządzi się swoimi prawami. Dostęp na wyspę jest tylko przez wąski przesmyk podwodny, a ludzie trafiają na nią, kiedy rozbije się ich statek. Mieszkańcy Lumii opierają swoją egzystencję na fosforyzującej roślinie - luminii, która posiada niezwykłe właściwości. Mieszkańcy wyspy są pokojowo nastawieni, bardzo pomocni i otwarci, jednak zależy im na zachowaniu w tajemnicy położenia wyspy. Pewnego dnia na wyspę trafia młody chłopak, Like, któremu udaje się z niej uciec. Jest on jednak przewrotny i chce zarobić na skarbie mieszkańców, czyli na luminii. Sprzedaje informację handlarzowi bronią, który szantażem zmusza Maxime Dupoint do wyprawy na wyspę po nasiona i rośliny. Jak skończy się ta niesamowita opowieść? Przeczytajcie sami!

Joanna Miszczuk napisała powieść, która jest inna niż wszystkie. W ogóle nie wyczuwa się, że powieść została napisana przez polską pisarkę. "Wyspa" jest niepowtarzalna, posiada nutę tajemnicy i niedopowiedzenia oraz niesamowity klimat, który otacza czytelnika. Pozornie, dwie zupełnie różne historie splatają się w jedną całość, a baśniowa kraina idealnie splata się z realem. Przyznaję, że robi to wrażenie! Rewelacyjne kreacje bohaterów przykuwają uwagę czytelnika, a opis baśniowej krainy przemawia do wyobraźni. Początkowo czytelnik ma wrażenia jakby czytał dwie odrębne powieści, jednak z czasem idealnie się zazębiają. Mnie powieść Joanny Miszczuk oczarowała i na pewno zaskoczyła, gdyż patrząc na jej dorobek literacki, "Wyspa" jest zupełnie inna. 
Jestem przekonana, że "Wyspa" znajdzie szerokie grono czytelników, a fantastyczna okładka na pewno przyciągnie oko i wyróżni ją na księgarskich półkach. Polecam gorąco!




2 komentarze:

  1. Mnie też książka bardzo przypadła do gustu i niezwykle zaskoczyła. Jest bowiem całkowicie różna od serii Matki...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...