Na jednym z rzeszowskich osiedli znaleziono zwłoki młodego chłopaka. Jego śmierć była efektem samobójczego skoku z szóstego piętra wieżowca. Wkrótce potem dochodzi do kolejnych samobójstw, które łączy ze sobą zagadkowy napis pełniący rolę swoistego listu pożegnalnego. Rzeszowska policja staje przed nie lada wyzwaniem. Prowadzący śledztwo komisarz Paweł Wolański musi znaleźć odpowiedź na pytanie: co jest przyczyną tragicznych wypadków i jak zapobiec kolejnym samobójstwom? Podążając tropem tajemniczego napisu dokonuje niezwykłego odkrycia, które wystawia na próbę jego zdrowy rozsądek i sceptycyzm wobec działania sił nadprzyrodzonych.
Okładka: miekka
Ilość stron: 268
Wydawnictwo: Videograf
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Janusza Koryla i myślę, że nie ostatnie. Przyznam, że "Układ" to całkiem nieźle napisany kryminał z wątkiem metafizycznym, który czyta się błyskawicznie.
Akcja powieści dzieje się w Rzeszowie.
Młody chłopak wyskakuje z szóstego piętra wieżowca i ginie na miejscu. Po kilku dniach dochodzi do kolejnych samobójstw, jakby w Rzeszowie samobójstwa rozprzestrzeniały się niczym wirus. Policja ma pełne ręce roboty, usiłując rozwiązać sprawy i zapobiec kolejnym samobóstwom. Denatów pozornie nic nie łączy, ani płeć, ani znajomość, czy zainteresowania..... Chociaż jest jedna rzecz, która się powtarza w każdym przypadku - symbol WJ 21 24. Co on oznacza? Tego musi się dowiedzieć komisarz Wolański, którego dzielnie wspiera aspirant Wieczorek oraz patolog Gruszczyńska. Wnioski, do jakich dojdą zszokują ich samych... Jawa, czy sen??? Bo prawdą to być nie może....
Odwieczna walka Dobra ze Złem nigdy sie nie kończy i objawia się w najmniej spodziewanych momentach. Co udowadnia nam w swej książce Janusz Koryl. Powieść "Układ" jest zaskakująca i bardzo intrygująca. Autor pisze lekko i przystępnie, więc książkę czyta się błyskawicznie ze stale rosnącym niedowierzaniem. Pakt z diabłem we współczesnych czasach ???? Jak się okazuje, jego współczesna wersja śmiało może rywalizować z opowieścią o Twardowskim. Przyznam, że dla mnie jest nawet ciekawsza i naprawdę bardzo realna.
Janusz Koryl, na trochę ponad 200 stronach, stworzył bardzo pełną i rozbudowaną opowieść, w której nie ma zbędnych opisów i dywagacji - kwintesencja sama w sobie. Udało mu się wysnuć ciekawą historię, zadbać o sylwetki bohaterów i jeszcze zaskoczyć czytelnika. Bardzo fajny pomysł na fabułę sprawił, że powstała naprawdę oryginalna powieść. Mnie się podobało i rozejrzę się za innymi powieściami tego autora.
O Autorze nie słyszałam, a widzę, że warto przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuń