poniedziałek, 9 maja 2016

Instytut - Jakub Żulczyk

Nowe, poprawione wydanie ze zmienionym zakończeniem!
Tajemnicze i makabryczne wydarzenia, które rozgrywają się w tytułowym Instytucie, czyli mieszkaniu głównej bohaterki powieści, Agnieszki, to jedynie rama. Owszem, mocna, niemniej jednak sam obraz przedstawia sprawy znacznie prostsze i codzienne. Poczucie porzucenia. Samotność. Brak pieniędzy. Zdradę. Upadek młodzieńczych ideałów. Choćbyśmy się zaklinali, że tak nie jest, życiem większości z nas nie rządzą żadne reguły, ale przypadek i – właśnie tak! – banał. Jakub Żulczyk w Instytucie przedstawił tę prawdę w poruszający, mistrzowski sposób.

okładka: twarda
Ilośc stron: 240
Wydawnictwo: Świat Książki

Co mam napisać?.... Jestem pod wrażeniem tej książki :) Mroczna, tajemnicza, o wiktoriańskim klimacie, wbijająca się pod skórę czytelnika jak igła. Jakub Żulczyk napisał znakomitą powieść - thriller z klimatem jak z horrorów - niesamowite!

Instytut to mieszkanie Agnieszki, które odziedziczyła po babci. Duże, przestrzenne, w starej kamienicy na piątym. Za duże dla jednej osoby, więc zamieszkali w nim z Agnieszką jej przyjaciele jako podnajemcy pokojów. Instytut ma swoje tajemnice, a duchy przeszłośoci położą swoje łapy na życiu jego mieszkańców....

Instytut to miejsce odcięte od świata. Zamknięta krata uniemożliwia zejście po schodach, a winda nie działa. Lokatorzy Instytutu nie mogą go opuścić. Dostają wiadomość, że mieszkanie należy do kogo innego... Tajemniczy "Oni" wywracają życie Agnieszki i jej przyjaciół do góry nogami. Telefony nie działają, internet jest odcięty, jedzenie się kończy, a jeszcze dodatkowo ktoś zamurował wszystkie okna. 
Mieszkańcy Instytutu są w pułapce... Próbują się wydostać, ale bezskutecznie. ONI zmieniają ich życie w piekło. Zaczyna się walka na śmierć i życie.....

"Instytut" sprawia, że ciarki chodzą po plecach - wrażenia z lektury są niesamowite! Jakub Żulczyk napisał swoją powieść tak realnie, że jej klimat udziela się czytelnikowi. Miałam wrażenie jakbym sama była zamknięta w pułapce, a ściany wokół mnie się zaciskają. Okropne uczucie - nie zamieniłabym się z Agnieszką na miejsca....
Genialne sylwetki bohaterów, głębokie, niejednoznaczne są, obok klimatu powieści, jej wielkim atutem. Akcja dzieje się w jednym miejscu, jednak jest porywająca. Mieszkańcy walczą nie tylko z ONYMI, ale również ze sobą nawzajem i z samym sobą. W trudnych chwilach ujawniają się ich prawdziwe cechy charakteru - kto jest przyjacielem, a kto wrogiem? To wcale nie jest takie oczywiste.... Okazuje się, że wrogowie są wewnątrz, razem z nimi. 

Nowa, poprawiona wersja Instytutu robi wrażenie, a genialna okładka podsyca atmosferę tajemnicy i grozy.
Opinie na temat tej książki są, jak czytałam, podzielone. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem, uwielbiam styl pisania Żulczyka i klimat, jaki jest w każdej jego powieści - niepowtarzalny i przerażający.
Polecam - to pozycja jedyna w swoim rodzaju!




5 komentarzy:

  1. Lubię takie mroczne, kamieniczne książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie! Coś dla mnie :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszam do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bardzo lubię styl pisania Żulczyka. Książkę mam, lekturę planuję na koniec tego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poprawioną wersję też muszę przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...