środa, 27 lipca 2016

Siódma dusza - Andrzej Wardziak

Historia pięciorga znajomych, którzy postanawiają spędzić pewien piątkowy wieczór w wiekowym domu, odziedziczonym po tragicznie zmarłym wuju jednego z chłopaków. Niestety szybko okazuje się, że w domu nie są sami, a wieczór wcale nie będzie spokojny. Jeden z bohaterów niemalże śmiertelnie się okalecza, a pozostali nie potrafią się odnaleźć w panującym chaosie. Podczas zwiedzania willi młodzi ludzie znajdują ukryty pokój, służący do nawiązywania kontaktów z zaświatami i to uruchamia lawinę kłopotów, które doprowadzają do tragedii. . .

Okładka: miękka
Ilość stron:   240
Wydawnictwo: VIDEOGRAF

Bardzo lubię dobre, trzymające w napięciu i straszne horrory. Dawno ich nie czytałam i z ciekawością sięgnęłam po książkę Andrzeja Wardziaka. Pochłonęłam "Siódmą duszę" w jedno popołudnie i stwierdzam, że jest naprawdę świetnie napisana. Trzyma w napięciu, jest niejednoznaczna i ciarki chodzą po plecach podczas tej lektury.

"Siódma dusza" opowiada historię pięciorga przyjaciół i starego domu, pełnego tajemnic i niespodzianek. Jego właściciel utonął w pobliskim jeziorze, a dom i firma przypadły najbliższej rodzinie. I tym sposobem Marcin, wraz z rodzicami, wprowadził się do wiekowej posiadłości, na terenie której stał stary, wielki dom. Chłopak jakoś niepewnie czuje się w tym miejscu i stara się nie przebywać w nim sam.
Kiedy rodzice wyjeżdżają w służbową podróż, chłopak zaprasza przyjaciół na imprezę z nocowaniem. Wśród uczestników imprezy jest nowa dziewczyna jego przyjaciela, która, jak okazuje się później, jest medium. Ten wieczór jest dziwny, Marcin doświadcza wizji - najpierw widzi duchy rodziców, którzy rozbili się w wypadku samochodowym i to nie daje mu spokojnie bawić się. Potem podczas spaceru nad jezioro doświadcza spotkania z nieżyjącym wujem. Coś dzieje się w tym domu i nie jest to nic dobrego. Później odnajdują ukrytą komnatę, miejsce wywoływania i spotykania duchów - tajemnicze miejsce, pełne złej energii, która udziela się uczestnikom imprezy. Jest to jak otwarcie puszki Pandory, ogarnia ich amok - słyszą głosy, okaleczają się...  Dzieją się straszne rzeczy i choć próbują uciec - dom nie wypuszcza ich ze swoich objęć. Czy uda im się uwolnić???

Książka Andrzeja Wardziaka to horror napisany naprawdę na wysokim poziomie. Emocje emanujące ze stron powieści udzielają się czytelnikowi, ciarki chodzą po skórze, a cienie tworzą na ścianach straszne obrazy. Książkę czyta się błyskawicznie, jest napisana lekko i przystępnie, a przy tym ma specyficzny, mroczny klimat, tak charakterystyczny dla horrorów. Impreza zmienia się w psychodeliczny bal, a walka o życie jest bardzo trudna - bo ktoś już sprzedał ich życie.....
Przeczytajcie - warto :)




4 komentarze:

  1. Brzmi ciekawie! :) A ja przepadam za horrorami ;)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  2. też lubię :) zapisuję tytuł

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie cieszy, że mamy coraz więcej naszych rodzimych pisarzy, którzy w niczym nie ustępują zagranicznym. Ostatni horror jaki przeczytałam wyszedł spod pióra islandzkiej pisarki, bardzo chętnie coś, gdzie akcja rozgrywa się na "naszym" podwórku :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...