Rok po ucieczce od męża Kasandra Reimann prowadzi spokojne, ustatkowane życie za granicą. Jest przekonana, że udało jej się zostawić wszystko za sobą – także konsekwencje tego, co zrobiła, by ratować siebie i dziecko. Do czasu. Pewnego dnia jej syn nie wraca do domu po wizycie u kolegi, a jedyny ślad prowadzi do Opola. Zrozpaczona matka zrobi wszystko, by odnaleźć dziecko, nawet jeśli będzie oznaczało to ponowne spotkanie z człowiekiem, którego życie zniszczyła. Damian Werner tymczasem wprowadza się do nowego mieszkania, wciąż starając się zapomnieć o wszystkim, co spotkało go rok temu. Przeglądając jednak rzeczy zostawione przez poprzedniego właściciela, trafia na starą kasetę VHS, która rzuca nowe światło na jego przeszłość…
Format: ebook
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Filia
Nieodgadniona stanowi kontynuację Nieodnalezionej i opowiada o dalszych losach Damiana Wernera i Kasandry Reimann. Przyznaję, że mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki i uznaję ją za jedną ze słabszych w dorobku Remigiusza Mroza. Moim zdaniem została „przekombinowana” i to, co powinno zostać w domyśle i dać czytelnikowi pole do jego wyobraźni zostało zaprzepaszczone.
Finał pierwszej części zwieńczyła scena ucieczki Kasandry z Glazurem za granicę, Werner został „na lodzie”, załamany informacją o odnalezionym ciele Ewy na wyspie Bolko i porzucony przez Kasandrę.
Kasandra czy Ewa? Która bardziej niszczycielsko wpłynęła na życie Damiana. Hmmm… To nie do końca jest takie jasne. Kiedy Damian zbiera rozsypane życie w całość i próbuje je na nowo poukładać, kupuje mieszkanie na poddaszu, znowu wkracza ONA… i wywraca je do góry nogami. Która ona? Kasandra, osobiście w poszukiwaniu porwanego syna, a Ewa, mentalnie na odnalezionej w mieszkaniu kasecie video. Damian znowu zostaje wplątany w wir wydarzeń, których bohaterkami są Kasandra i Ewa. Wszystko wskazuje, że Ewa jednak żyje, a Kasandra obiecuje Damianowi pomoc w zamian za pomoc w odnalezieniu syna. Sprawy komplikują się, a Kasandra trafia do więzienia skąd wyciąga ją komisarz proponując układ. Kobieta korzysta z niego, wplątując przy okazji Damiana w sprawy z przeszłości Ewy. Mężczyzna mota się, a w poszukiwaniach Ewy wspiera go Jola Kliza z RI. Tropy prowadzą do starej kapliczki, a z niej do przeszłości Ewy. Nic tutaj nie jest proste i oczywiste…
Nieodgadniona mąci w głowie czytelnikowi. Autor lawiruje między wydarzeniami i zwodzi czytelnika i wszystko byłoby znośne, gdyby nie robił tego z dużą nutą przesady, za grubo i niewiarygodnie to wyszło. Po lekturze Ślepca Maxa Czornyj, która powaliła mnie na kolana, wysoko podniosłam poprzeczkę i dlatego Nieodgadniona mnie rozczarowała, ale myślę, że spore grono wielbicieli Mroza będzie zadowolone.
Nieodgadniona stanowi kontynuację Nieodnalezionej i opowiada o dalszych losach Damiana Wernera i Kasandry Reimann. Przyznaję, że mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki i uznaję ją za jedną ze słabszych w dorobku Remigiusza Mroza. Moim zdaniem została „przekombinowana” i to, co powinno zostać w domyśle i dać czytelnikowi pole do jego wyobraźni zostało zaprzepaszczone.
Finał pierwszej części zwieńczyła scena ucieczki Kasandry z Glazurem za granicę, Werner został „na lodzie”, załamany informacją o odnalezionym ciele Ewy na wyspie Bolko i porzucony przez Kasandrę.
Kasandra czy Ewa? Która bardziej niszczycielsko wpłynęła na życie Damiana. Hmmm… To nie do końca jest takie jasne. Kiedy Damian zbiera rozsypane życie w całość i próbuje je na nowo poukładać, kupuje mieszkanie na poddaszu, znowu wkracza ONA… i wywraca je do góry nogami. Która ona? Kasandra, osobiście w poszukiwaniu porwanego syna, a Ewa, mentalnie na odnalezionej w mieszkaniu kasecie video. Damian znowu zostaje wplątany w wir wydarzeń, których bohaterkami są Kasandra i Ewa. Wszystko wskazuje, że Ewa jednak żyje, a Kasandra obiecuje Damianowi pomoc w zamian za pomoc w odnalezieniu syna. Sprawy komplikują się, a Kasandra trafia do więzienia skąd wyciąga ją komisarz proponując układ. Kobieta korzysta z niego, wplątując przy okazji Damiana w sprawy z przeszłości Ewy. Mężczyzna mota się, a w poszukiwaniach Ewy wspiera go Jola Kliza z RI. Tropy prowadzą do starej kapliczki, a z niej do przeszłości Ewy. Nic tutaj nie jest proste i oczywiste…
Nieodgadniona mąci w głowie czytelnikowi. Autor lawiruje między wydarzeniami i zwodzi czytelnika i wszystko byłoby znośne, gdyby nie robił tego z dużą nutą przesady, za grubo i niewiarygodnie to wyszło. Po lekturze Ślepca Maxa Czornyj, która powaliła mnie na kolana, wysoko podniosłam poprzeczkę i dlatego Nieodgadniona mnie rozczarowała, ale myślę, że spore grono wielbicieli Mroza będzie zadowolone.
Twórczość autora jeszcze przede mną, ale na pewno nie rozpoczną jej poznawania od tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej powieści tego autora, ale mam w planach "Chyłkę". :)
OdpowiedzUsuńJuż ,,Nieodnaleziona" wydała się mi być przekombinowana.. Końcówka mnie tylko zdenerwowała. Aż boję się tej drugiej części ;)
OdpowiedzUsuń