Cześć, jestem Lulu! I tyle z dobrych wiadomości. Moje życie jest pełne katastrof. Marzyłam o psie, ale dostałam… żółwia. Nazwałam go Madonna. Nie mogłam doczekać się szkolnej wycieczki, dopóki moja mama nie zgłosiła się na opiekunkę (na ochotnika!) A gdy zrobiłam imprezę, to wpadła na nią, uwaga… babcia. Dobrze, że chociaż nauczyła nas grać w karty. I teraz wymiatamy w szkole z Aliną, Karoliną i Pauliną. Choć przyznam szczerze – gdy po szkolnym korytarzu przechodzi pewien chłopak ze starszej klasy, to nie mogę się skupić.. Anne Goscinny – w dzieciństwie spędzała czas z „Mikołajkiem” i innymi chłopięcymi postaciami, ale już w głębi duszy marzyła o świecie Lukrecji!
Okładka: miękka
Ilość stron: 192
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Któż nie czytał przygód Mikołajka? Chyba nie ma takich osób - perypetie Mikołajka czytali i starzy i młodzi. A teraz nadchodzi era Lukrecji, żeńskiego odpowiednika Mikołajka, którą powołała do życia córka autora Mikołajka, Anne Goscinny.
Poznajcie Lulu i jej rodzinę, przyjaciół i codzienne szkolne perypetie oraz życiowe rozważania. Lukrecja mieszka z mamą, ojczymem i młodszym bratem. Utrzymuje kontakt z ojcem, a stałym gościem w ich domu jest bardzo specyficzna babcia Scarlett.
Perypetie Lukrecji bawią, relaksują i stanowią świetną lekturę dla całej rodziny. W książce poruszono tematy bliskie dzieciom w wieku szkolnym, ale również ich rodzinom. Całość bogato ilustrowana jest rycinami, co uprzyjemnia lekturę.
Może nie jest to kultowy Mikołajek, ale jak na początek Lukrecja przeciera szlaki i myślę, że zjedna sobie całe grono wielbicielek.
Ja przeczytałam z przyjemnością i doskonale się przy tym bawiłam, a teraz przekazuję ręce pewnej młodej osoby, której ta książka na pewno się spodoba!
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale zapowiada się świetnie. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;).
Ja nie czytałam Mikołajka 😱 Ale ze swoimi dziećmi kiedyś nadrobię jedno i drugie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com