piątek, 8 listopada 2019

147. Zombie Fest - Dariusz Dusza

Festiwal muzyczny w małym miasteczku gdzieś w Polsce i młodzi ludzie cieszący się swobodą, bez nadzoru ze strony szkoły i bez kontroli rodzicielskiej. Pierwsze nastoletnie miłości i muzyczne fascynacje... Czy to nie brzmi jak świetny przepis na wakacyjne dni? Niekoniecznie. Nie w późnym PRL-u, w Polsce, kraju permanentnych niedoróbek i niedoborów. Nie z hordą wygłodniałych zombie na karku, zagrożeniem, na które ani rząd, ani obywatele absolutnie nie są gotowi. Przez dłuższy czas nikt nawet nie wie, czym są te dziwne stwory z apetytem na ludzkie mięso. Tymczasem wśród chaosu, krwi i zniszczenia Anka, Janek i grupa ich przyjaciół próbują... cóż, po prostu nie dać się zjeść. Jak im idzie i czy wyjdą cało z apokalipsy zombie, dowiecie się z tej książki. Trochę strasznej - w końcu opowiada o żywych trupach. Ale też trochę śmiesznej - bo napisał ją Dariusz Dusza, mistrz groteski, znany z autorstwa takich piosenek jak Au sza la la la czy Och, Ziuta.

okładka:  miękka
Ilosć stron: 224
Wydawnictwo: Helion -Editioblack 
 
Kiedy zobaczyłam tą okładkę i przeczytałam blurb wiedziałam - MUSZĘ ją przeczytać! Moje czasy, moje klimaty, moja muzyka :)
Dariusz Dusza jest muzykiem, autorem tekstów i kompozytorem, ale przede wszystkim to mistrz groteski. Wielu wielbicieli muzyki zna jego poczynania w zespole Śmierć Kliniczna. A wielu nawet nie wie, jak wiele jego tekstów jest obecnych w utworach, które znamy i słuchamy. Ale jest również pisarze, z ostrym językiem i dużą dozą satyry oraz dowcipu. 

W Zombie Fest znajdziecie klimaty z koncertów w Jarocinie, kolorowych ludzi, alternatywną muzykę, muzyków i... zombie :)
Autor przenosi na do czasów PRL-u, do urokliwej miejscowości Truposzewo, gdzie odbywa się festiwal muzyki alternatywnej. Miasteczko jest urokliwe, a jego mieszkańcy żyją festiwalem i z festiwalu. Kto może sprzedaje żywność, oferuje noclegi kolorowym i odlotowym ludziom, którzy przyjechali się pobawić.Pełno tutaj irokezów, skór, pieszczoch i kolorowych koszulek z napisami. Muzyka tętni w miasteczku, ludzie przemieszczają się między scenami, bawią, odurzają. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie przedziwne istoty, brudne, poranione, które przemieszczają się pomiędzy uczestnikami festiwalu. Oni początkowo nie zwracają na nich uwagi do czasu, kiedy obcy zaczynają ... gryźć i przemieniać uczestników w sobie podobne istoty, czyli w zombie. 
Jednymi z pierwszych, którzy zwracają uwagę na nietypowych uczestników festiwalu i próbują nie dać się zjeść ani ugryźć są Anka, Janek i grupa ich przyjaciół.  Na ile uda im się umknąć żywym trupom i co ich czeka w Truposzewie - musicie koniecznie przekonać się sami sięgając po książkę Dariusza Duszy.
 
Darek Dusza bawi, zaskakuje, chwilami przerażą, ale jego książka to wspaniała zabawa, szczególnie dla ludzi, którzy mieli styczność z punkową subkultur ą i festiwalem w Jarocinie.  Dla mnie to był czas wspomnień i doskonałej zabawy - polecam serdecznie!

224


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...