W nadmorskich Dąbkach wiele się dzieje, nawet poza sezonem. Mieszka tutaj Irena, która po wyremontowaniu domu po rodzicach, wynajmuje pokoje letnikom. Aktualni gości młodego pisarza Szymona, z którym się zaprzyjaźniła. Kobieta samotnie wychowuje swoją córeczkę Łucję i nikomu nie zdradza, kto jest ojcem dziecka. Sprawa komplikuje się, kiedy pierwszy raz po wielu latach, przyjeżdża jej sąsiad i wielka miłość, Maks. Mężczyzna przywozi ze sobą swoją skandynawską narzeczoną i próbuje poukładać w Polsce swoje sprawy i pogodzić się z przeszłością. Na pierwszy ogień idzie dom po matce, który spłonął w pożarze, a teraz Maks zaczyna go remontować. Stara się znowu zbliżyć z przyjaciółmi, a łatwo nie jest, bo mocno ich zranił. Stale myśli o swej dawnej miłości Beacie i o ich synu, który nigdy go nie poznał. Irka też ma dla niego niespodziankę, ale jakoś nie ma okazji mu jej zaprezentować. Maks po powrocie czuje się rozdarty pomiędzy Ingrid, a swoje duchy z przeszłości i emocje, które nim targają, kiedy ma kontakt z przyjaciółką. Ten przyjazd wiele zmieni w jego życiu... Czy na lepsze? Życie pokaże.
Monika A.Oleksa zdobyła moje serce swoją opowieścią, która wcale nie była tkliwa i łzawa, ale piękna, głęboka i wzruszająca i tylko o finał mam żal, bo znowu muszę czekać i zastanawiać się, co będzie dalej... Autorka zostawia nas, i główną bohaterkę Irkę, bowiem w stanie zwieszenia i przemyśleń.
Spotkajmy się nad morzem to klimatyczna, a przy tym mądra i dająca do myślenia opowieść, która pokazuje różne barwy życia i całą plejadę ludzkich emocji i dylematów. Przeczytałam z ogromną przyjemnością i ciekawością - i chcę jeszcze!
Skoro w książce znajdę mądrą i dające do myślenia historię, to chętnie po nią sięgnę. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że zimą mogę zatęsknić za tymi klimatami. Lubię mądre książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk